Nowy rok

Pierwsze dni stycznia,
Liczba szram, które miałem zostawić w grudniu jest liczna.
Mówili „zaczniesz od nowa, bo to przecież nowy rok",
Lecz nie dla mnie - robię do tyłu znowu krok.
I się zastanawiam, czy to tylko dla rozpędu,
By takich kroków zrobić w przód i to pełno.
Ci sami ludzie, te same powody do łez,
To miał być nowy początek, a znów zżera mnie stres;
Znów podchodzi mi do gardła wszystko, co wrzuciłem na ząb,
Gdyby tylko dało się zwymiotować te nerwy;
Gdyby tylko dało się zwymiotować złych myśli kłąb.
Wciąż wybucham, choć już nie tak ładnie jak petardy na niebie,
Później łzami rymuję, dzięki rymom staram się pokochać siebie.
Przykładam nadgarstki do zeszytu, by wylać trochę krwi na papier,
Choć nie zawsze umiem stworzyć z niej sztukę,
Może wylałem jej za mało wiader.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top