Mróz

Śnieg pada za oknem,
Opada z gracją na zielonej trawie,
Zupełnie jak ja na dnie.

Zima obejmuje mrozem najpiękniejsze kwiaty,
Lecz one wrócą do pierwotnego stanu,
Ja niestety nie.

Kiedy żonkile znów zakwitną,
Ja wciąż będę wspominać nasz upadek,
Który to już miesiąc?

Będę myśleć o nas zamarzniętymi na śmierć myślami,
Zamarzniętymi, bo w miejscu niczym lód,
Nie ruszają się od dawna - cały czas te same myśli.

Cały czas te same łzy, które podmarzły na mych policzkach,
Tak, abym płakał już na zawsze,
Tylko ty jesteś w stanie je roztopić i zetrzeć.

Spadam wraz z temperaturą, lecz ja na dno,
Gdzie podziewa się temperatura?
A gdzie podziewa się moje oszronione serce?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top