46. Świątynia.
Twoje ciało było świątynią,
miałem być jej strażnikiem.
Pisałaś mi o tym,
gdy łzy płynęły jak nigdy.
Miałem się opiekować,
twoim ciałem i duszą.
Zamiast tego zostawiłem,
cię z piekielnym bólem.
Nigdy sobie nie wybaczę,
tego, jak się zachowałem.
Mam nadzieję, że ktoś inny,
dba o ciebie tak,
jak ja miałem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top