152. Koszmary.
Raniłem to prawda,
lecz nigdy nie chciałem tego robić.
Na pewne rzeczy nie miałem wpływu,
byłem zagubiony i młody.
Ona sprawiała, że chciałem,
każdego dnia walczyć.
Miałem nadzieję, że z nią,
pokonam koszmary.
Nie sądziłem, że stanie,
się jednym z nich.
Miała stać u mego boku,
a stała naprzeciw.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top