121. Samotne Miesiące.
Nie wiem, ile dokładnie,
ale kilka ich było.
Przy mnie tylko samotność,
nawet z nią nie walczyłem.
Byłem już przyzwyczajony,
nie raniła tak bardzo.
Już i tak byłem zraniony,
dla mnie dawno zgasło światło.
Miesiące mijały wolno,
niczym się nie różniły.
Wszystko było takie same,
szarość z wnętrza nie znikała.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top