list siódmy
Kohany Soczkó!
Dzisiaj jest ten niedobrzylak poniedziałek i znowó jest szkoła no nie?
A ja nie jestem f szkole bo z niej uciekłem.
Kurka rurka tak naprawde to nie jestem f szkole no bo kurka rurka zachorowałem!
Jestem okropnie chory mam katar i źle się czuje i nie jestem f szkole bo prawie kurka rurka umieram no nie?
Choroby to straszne niedobrzylaki ale nie wiem czy gorsze od Czarkuw czy lepsze bo Czarki do Czarki a choroby to horoby no nie?
Ale nie martw się o mnie za rok pszyjade na obuz bo jusz będę zdrowy i wszyscy bedą szczęśliwi no nie? No ba kurka rurka.
Mama nawet o mnie nie zapomniała ale poszła do pracy i zadzwoniła do babci bo ona tak jak ty tesz ma zlomiasty telefon a ja nie mam bo listy są najdobrzylakowe no nie?
Babcia do mnie przyjechała i mi ugotowała rosul to jest taka zupa ktura ma zrobić tak ze będę zdrowy żeby jechać na obuz bo koham obuz a ty?
Rosuł był dobry ale jak ja jusz będę dóży chociaż jusz jestem dóży ale jak będę taki gargantuiczny to sam ugotuje rosół i wrzucę do niego kopytka i cherbate bo koham kopytka i cherbate i ten rosul wtedy będzie najdobrzylakowym i wyśmienitym rosołem w rzyciu no nie?
I jak jestem chory to nie mogę kurka rurka jeść loduw a szkoda no lubie lody tróskafkowe nie to co żona twoja serce moje Karolina Marianna Kasia ktura tesz będzie za rok na obozie no ba.
Napiszesz do mnie list? Przecież wiesz ze nie mogę wysyłać esemesuw.
Przesyłam ci jeszcze wrześniowy posmak. Tak naprawdę to tylko trochę tego rosołu ale bez kopytek i cherbaty, który ugotowała mi babcia bo mam katar, ale możesz przecież udawać, że to wrześniowy posmak, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś jesiennie, a ja kocham jeśnien i cherbate i ciebie ale chorób już nie!
Pewnie jutro bede jusz zdrowy i pojedziemy na obuz no ba
Wiktor
n|a
jak mija wam dzień?
ja się zamieniłam w Wiktorka i pozdrawiam was z mojego ciepłego łóżka, w którym gniję, termofor ogrzewający stopy i tony chusteczek mi towarzyszą, ale dla mnie nikt nie ugotuje rosołku, no cóż.
proszę, polećcie mi jakąś polską muzykę, proszę, bo zaraz zwariuję od bezczynności i tego niedobrzylakowego kataru, uhhh.
bądźcie zdrowi!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top