5
.
5Pov Claudia
Mój ojciec ma świetne wyczucie czasu, praktycznie zawsze pojawia się kiedy jest najmniej potrzebny. Dokładnie tak jak teraz. Odsuwam się od Matta, który wygląda na tak samo poirytowanego jak ja.
- To jest właśnie Matt, ten chłopak, o którym ci wspominałam - mówię do ojca. Mimo wszystko to miłe, że jednak tym razem dotrzymał słowa. Mógł przecież znowu wyjechać bez słowa.
- Cieszę, się, że wreszcie sobie kogoś normalnego poznałaś - czyli tatuś nie ma nic przeciwko. Dobrze, że nie nudzi mu się aż tak bardzo żeby wtrącać się w moje życie. Tata siada na fotelu zachowując pomiędzy nami pewną odległość.
- Ja także, Matt pomógł mi wiele rzeczy poukładać po śmierci mamy. Dzięki niemu się nie załamałam - nie kłamię tylko odrobinę zabarwiam całą tą historię. Nie mogę przecież opowiedzieć prawdy.
- Dobrze, że nie byłaś w tych chwilach sama. Ja niestety nie mogłem wtedy przyjechać, miałem bardzo wiele rzeczy do załatwienia - muszę się ugryżć w język żeby nie wykrzyczeć mu iż doskonale wiem, że spędzał czas z tą swoją dziewczyną, która jak się teraz okazuje miała go gdzieś. Matt chyba zauważa w jakim jestem stanie, bo mocniej ściska mnie za rękę.
Tata spędza z nami jeszcze dwie godziny. Na szczęście nie mówi już nic więcej co doprowadza mnie do nerwicy. Ten czas spędzamy w miarę spokojnie.
- Tylko mój ojciec potrafi wzbudzić we mnie takie emocje. Kocham go i nienawidzę jednocześnie - komunikuje brunetowi. Teraz to ja muszę się wygadać.
- Przynajmniej widać, że się tobą interesuje. Nie jest taki zły jak go przedstawiłaś.
- Jest dobrym aktorem i nie dziwię się, że udało mu się ciebie zwieść. Ja jednak za długo go znam, ale nie psujmy sobie humoru. Dziś mamy bardzo radosny dzień, więc nie psujmy go sobie rozmową na temat intencji mojego ojca, bo jestem pewna, że nie są one za szczere.
- Masz racje skarbie, zupełnie tak jak zawsze, więc od czego zaczniemy?
- Od tego, że zaraz przeniesiesz swoje rzeczy do mojego pokoju. Oczywiście nie wszystkie tylko te najpotrzebniejsze - moja szafa i tak już pęka w szwach, więc tylko niektóre z nich się w niej zmieszczą.
- No przyznaje, że czuję się zaszczycony. Nigdy nie pozwalałaś mi spać przy sobie.
- Teraz już wszystko się zmieni - wcześniej trzymałam Matta na dystans, bo mimo wszystko chciałam go trzymać na dystans. W końcu to syn Harry'ego Stylesa.
- Cieszę się, że akurat w tę stronę. To idę już wziąć się do roboty - informuje mnie, a ja siadam na kanapie. Dzięki temu, że dogadałam się z Matt'em moje złe samopoczucie zniknęło. Teraz już wszystko powinno być lepiej.
Nagle słyszę dzwięk oznaczający smsa. Wstaję i biorę komórkę ze stolika, odblokowywuje wyświetlacz i sprawdzam wiadomość.
Od Harry:
Nie mogę uwierzyć, że związałaś się z kimś takim jak mój syn. Jestem od niego tysiąc razy lepszy i niedługo ci to udowodnie.
Im więcej waszych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top