Rozdział 8
~*~
Czas zacząć ten koszmar...
* * *
Chwyciłam klamkę i wzięłam jeden głęboki wdech, a następnie przesunęłam drzwi w celu otworzenia ich. Wszyscy zwrócili wzrok w moim kierunku, a ja zrobiłam się cała czerwona. Nie lubiłam być w centrum uwagi.
- Przepraszam za spóźnienie.- Powiedziałam ze spuszczoną głową i weszłam do klasy.
Stanęłam przy biurku nauczyciela. W klasie było sześć rzędów po pięć ławek. Na ścianach była lamperia. Drewno było o kolorze ciemnego drewna, a farba była o kolorze brudnej bieli. Na podłodze znajdowały się ciemne panele. Ławki również były o kolorze ciemnego drewna. Na jednej ze ścian były cztery duże okna. Na przeciw drzwi po środku znajdowało się biurko nauczyciela, a za biurkiem była wielka zielona tablica z drewnianym obramowaniem. Koło tablicy po lewej stronie był duży zegar.
- Jesteś nową uczennicą?- Zapytał retorycznie, ale i tak kiwnęłam głową.- No dobrze... Przedstaw się.
- Nazywam się Nanami Sakine.- Spojrzałam na nauczyciela pytająco, czy mam mówić dalej, a ten w odpowiedzi tylko kiwnął głową.- Mam 16 lat. Lubię śpiewać, tańczyć, rysować, malować, grać na instrumentach oraz grać w siatkówkę...- Wypowiedziałam się trochę na swój temat.
- Jesteś najmłodsza z klasy...- Mruknął nauczyciel.- No dobrze... Usiądź obok...- Rozejrzał się po klasie i było tylko jedno wolne miejsce. Obok pewnej blondynki(?)... Tak chyba blondynka...- Obok Cordene-san.- Ruszyłam w stronę jej ławki.
Siedziała ona w drugiej ławce, w drugim rzędzie od ściany, ja natomiast usiadłam po jej prawej, w drugiej ławce, w pierwszym rzędzie pod ścianą. Wtedy miałam okazje jej się przyjrzeć. Miała długie włosy, które sięgały jej za plecy o kolorze truskawkowym blondzie, byłam blisko. Posiadała piękne piwne oczy. Nosiła taki sam mundurek jak ja. Spojrzałam na tablice i zobaczyłam, że mamy matematykę, a temat, który teraz oni omawiają ja już miałam, więc nie będę miała co robić. Z torby wyjęłam piórnik oraz zeszyt. Na następnej przerwie muszę iść po podręczniki. Spojrzałam na swoją ławkę i zauważyłam na niej kartkę. Chwyciłam oraz otworzyłam karteczkę. "Kanako Cordene, miło mi." Spojrzałam na dziewczynę, a ona się do mnie uśmiechnęła. Chwyciłam długopis i jej odpisałam. "Nanami Sakine, miło." Odpisałam i rzuciłam jej karteczkę na ławkę. Znów spojrzałam na tablice, ale ktoś mi widok zakrywał. Zadarłam głowę do góry i się wystraszyłam. Przede mną stał niezadowolony nauczyciel. Super. Już pierwszego dnia mam kłopoty.
- Sakine-san do dyrektora.- Kiwnęłam głową i posłusznie, lecz niechętnie wstałam.
Ten nauczyciel był straszny. Wyszłam z klasy i nie zbyt wiedziałam gdzie iść. Poszłam przed siebie i jakimś cudem znalazłam się przed gabinetem dyrektora. Zapukałam i weszłam do środka. Za biurkiem siedziała rudo włosa kobieta w wieku ok. 45 lat. Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
- Ty pewnie jesteś tą nową uczennicą.- Wstała z krzesła i podeszła do półki. Wzięła z niej stos podręczników oraz kluczyk aby zaraz mi je podać.- Proszę. Możesz już iść na lekcje.- Byłam lekko zmieszana.
- Ale ja nie po podręczniki... Nauczyciel kazał mi tu przyjść, bo pisałam liściki na lekcjach...- Powiedziałam lekko zawstydzona.
- Aaaaaa... Ale i tak je weź... To jest twój pierwszy dzień, więc Ci odpuszczę. No wracaj na lekcje.- Lekko wypchnęła mnie z gabinetu. Spojrzałam na stos podręczników i kulczyk z numerem 68. Westchnęłam ciężko.
- I jak ja teraz znajdę moją szafkę...- Pomyślałam.
Rozejrzałam się dookoła. Kiedy już chciałam odpuścić i zabrać się za szukanie, zauważyła Shu podpierającego ścianę. Podeszłam do niego niepewnie. Odłożyłam rzeczy na bok i spojrzałam na blondyna, chyba spał.
- Shu...- Szturchnęłam go, ale nic.- Shu...- Ponowiłam swoje próby, ale to na nic. Postanowiłam wyciągnąć mu słuchawkę z ucha. Kiedy już byłam blisko, on chwycił mnie za nadgarstek.- O nie śpisz... Pomożesz mi?- Zapytałam.
- Czego?- Zapytał znudzonym głosem.
- Pomóż mi znaleźć szafkę. Proszę.- Poprosiłam.
W odpowiedzi leniwie wstał chwytając mój kluczyk ze sterty podręczników. Chwyciłam książki i wstałam. Szłam za nim, a on co jakiś czas się rozglądał. Zatrzymał się, a ja razem z nim. Podszedł do jednej z szafek i ją otworzył. Potem powoli odszedł. Włożyłam podręczniki do szafki, biorąc do ręki matematykę. Zamknęłam szafkę i spojrzałam na okolice. Zobaczyłam, że jestem przed moją salą. Blisko mam. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
Mam nadzieję, że nie będę musiała się tłumaczyć...
~*~
No i macie rozdział. Dobrze odwzorowałam Shu? Nie jestem tego pewna, ale cóż... Starałam się c: Mam nadzieję, że wam się podoba i tak Kanako to jest Asuna, nie wiedziałam jaką postać dać, więc... Mamy Asune!
Następny rozdział za:
📝 3 komentarzy 📝 i ⭐ 8 gwiazdek ⭐
Dacie radę?
Kazenaki
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top