Rozdział 9

*w 2*

Mateusz otworzył oczy i zobaczył twarz Darii, która jeszcze spała. Wyplątał się ostrożnie z objęć dziewczyny, nie chcąc jej obudzić. Spojrzał na wyświetlacz telefonu, dostrzegając ze zdziwieniem, że jest już prawie czternasta. Wrzucił komórkę do kieszeni i poszedł do kuchni. Wylał zimną już kawę, którą przygotował wcześniej, po czym zrobił sobie świeżą. Wyciągnął z lodówki trochę szynki i sera i zrobił kanapki, po czym usiadł do stołu. Jakby nie patrzeć wypadało zjeść śniadanie.

W myślach znów zawitał mu obraz wczorajszej wieczornej sytuacji. Martwił się, że mimo wszystko dziewczyna będzie chciała o tym porozmawiać, a on wciąż nie wiedział, co powinien jej powiedzieć. Dlaczego wybiegł? Bo nie chciał zwiększać niezręczności spotkań, kiedy świat wróci do normy. Ale tego nie mógł powiedzieć, dla niej wszystko jest zwyczajne i wyszedłby na wariata. Czuł, że powinien wszystko zatrzymać, ale nie chciał. Tak naprawdę pragnął kontynuować, bał się tylko, że w normalnym świecie będzie tęsknił. Był pewny, że brakowałoby mu towarzystwa Darii bardziej niż kiedykolwiek, a naprawdę nie chciał się męczyć ponownie, bo tym razem zapewne byłoby gorzej.

Z drugiej strony istniało prawdopodobieństwo, że w jego wymiarze ta druga wersja zrobiła niezły rozpierdziel. Nie wiadome było, czy równoległy Eleven domyślił się, że to trochę nie ten świat. Blondyn zaczął się zastanawiać, czy może przypadkiem nie wyszło tak, że tamta wersja jakoś pogodziła się z Darią albo nawet znowu są razem, a on hardo zdziwi się jak wróci. Byłoby fajnie. Z rozmyślań wyrwała go dziewczyna, która weszła do kuchni. Zrobiła dla siebie kawę i kanapkę, a Elek cały czas obserwował jej działania. Daria usiadła naprzeciwko niego przy stole.

- Mateusz, mogę o coś zapytać? - chłopak skinął głową, więc kontynuowała - Dlaczego właściwie tak wczoraj wybiegłeś z pokoju?

- Ja... em... - jąkał się, nie wiedząc, co powiedzieć, jednak zaraz odetchnął i spróbował się opanować - Sam nie wiem - pokręcił głową z rezygnacją, właściwie to mówił zgodnie z prawdą.

- Dobra, rozumiem, że nie chcesz o tym rozmawiać - westchnęła dziewczyna - Ale nie zmienia to faktu, że chciałabym wiedzieć. Na pewno miałeś jakiś powód, wyglądałeś jak wystraszona owca.

- Naprawdę aż tak? - Elek uśmiechnął się, ale po chwili odzyskał powagę, widząc, że Daria w cale nie miała zamiaru żartować - Słuchaj, to nie chodzi o to, że całkiem nie chciałem - westchnął blondyn - Gdyby tak było, to nawet bym nie zaczynał. Po prostu... chyba nie czułem się gotowy, wiesz... Ale nie rzucisz mnie przez to, co nie?

- Nie, no coś ty - zachichotała dziewczyna - Rozumiem, spokojnie. Ale... kiedyś się uda, prawda?

Mateusz wstał od stołu, podszedł do Darii i pocałował ją delikatnie, ale bardzo czule. Dziewczyna obdarzyła go uśmiechem, najwyraźniej zrozumiała przekaz. Blondyn cieszył się, że ma tę poważną rozmowę za sobą. Poszło gładko, a na pewno łatwiej niż myślał na początku i cieszył się z tego niezmiernie. Niedługo później wstali również Weza i Neskot. Kończyli dzień, siedząc całą czwórką na kanapie i oglądając losowe programy w telewizji w akompaniamencie śmiechów i przyjacielskich docinków.

*w 1*

Eleven i Daria siedzieli na kanapie, rozmawiając. Pierwszy raz od długiego czasu czuli się naprawdę swobodnie w swoim towarzystwie. Rozmowa była luźna, pełna śmiechów i żartów, mimo że starali się zachować powagę. Rozważali to, co stało się kilkadziesiąt minut temu. Znowu są parą, a żadne z nich nie było w stanie w to uwierzyć. Daria dlatego, że nie spodziewała się, iż Mateusz kiedykolwiek postanowi do niej wrócić, a Eleven dlatego, że był przekonany, iż byli razem zbyt długi czas, by rozstać się tak nagle. Nawet jeśli każdy powtarzał mu, że myśląc w ten sposób, robi z siebie debila. Zupełnie nie rozumiał podejścia reszty. Wesołą pogawędkę przerwał parze dźwięk otwieranych drzwi. Do mieszkania wkroczyli Kitsu, Weza i Neskot. Elek i Daria wstali z kanapy, kierując się w stronę wejścia.

- Widzę, że państwo w dobrych humorach. Cóż się stało? - Weza uśmiechnął się przebiegle, był ciekaw, jak bardzo ich obgadywali. Blondyn i krótkowłosa tylko wymienili porozumiewawcze spojrzenia.

- No? Dowiemy się w końcu? - dołączył Neskot, opierając dłonie na biodrach.

- Zgadnijcie, kto znowu jest parą! - Mateusz złapał Darię za rękę, uśmiechając się.

Po chwili oboje wybuchnęli śmiechem, widząc minę pozostałej trójki. Tomek opuścił ręce i stał z otwartą buzią, Daniel natomiast chyba rozważał w głowie klaśnięcie w dłonie i strzelenie facepalm'a. Najbardziej blondyn martwił się o reakcję niebieskowłosej, ale ta po otrząśnięciu się z pierwszego szoku uśmiechnęła się porozumiewawczo, co znaczyło, że się nie gniewa. Elkowi znacznie ulżyło, gdy to zobaczył.

- No to trzeba to uczcić! - rudzielec wyrzucił ręce w górę - Na co czekamy? Chodźcie gdzieś.

- Dopiero wróciliście - odezwała się Daria - Może po prostu coś zamówimy i obejrzymy film? Tak wiecie... normalnie.

Reszta się zgodziła. Godzinę później siedzieli na sofie i fotelach, oglądając losową komedię, a wokół leżały w połowie opróżnione pudła z pizzą. Neskot, Weza i Kitsu zaczęli przysypiać, mimo że film nie był ku temu sprzyjający. Akurat siedzieli we trójkę na kanapie. Daria wstała z fotela, podeszła do Mateusza siedzącego w drugim fotelu, złapała go za rękę i pociągnęła, zmuszając do wstania. Po chwili byli już w pokoju chłopaka. Dziewczyna usiadła na łóżku, a po chwili Elek do niej dołączył. Przez kilkanaście sekund studiowali się wzrokiem, a potem blondyn postanowił coś przedsięwziąć.

Powoli zbliżył twarz do Darii i pocałował ją delikatnie, co niemal natychmiast odwzajemniła. Z minuty na minutę pocałunki stawały się bardziej nasycone uczuciem, mocniejsze i bardziej zachłanne, jednak żadne z nich zdawało się tego nie zauważać. A nawet jeśli, to ani trochę im to nie przeszkadzało. Czuli rosnącą temperaturę w pokoju, ciasno do siebie przylegając. Niedługo później Daria wylądowała plecami na materacu, a Mateusz zawisł nad nią, tym samym zwiększając trochę odległość między nimi. Zszedł ustami na szyję dziewczyny, a ona wczepiła palce w jego miękkie włosy. Tęskniła za nim, minęło tyle czasu... Zdawało jej się, że odpływa. Nagle otrzeźwiała, gdy poczuła delikatny dotyk palców chłopaka na brzuchu. Jego zimne dłonie natychmiast wywołały dreszcz, nie wiedziała tylko czy to przez samą ich temperaturę, czy coś innego. Nie zaprzeczała, że całkiem jej się to podoba, ale gdy Eleven rozpiął pierwsze trzy dolne guziki jej niebieskiej koszuli, odepchnęła go lekko dłońmi.

- Coś nie tak? - zapytał chłopak, unosząc brwi - Nie podoba ci się?

- Nie o to chodzi - pokręciła głową - Po prostu ja... To chyba jeszcze nie czas, biorąc pod uwagę, że jesteśmy razem ponownie tak ze dwie godziny - zarumieniła się, nie wiedząc nawet czemu.

- W porządku, rozumiem, nie będę cię do niczego zmuszał - Elek usiadł na piętach i pomógł dziewczynie się podnieść - Ale kiedyś się uda, prawda? - spojrzał na Darię z nadzieją.

Dziewczyna tylko uśmiechnęła się półgębkiem i krótko go pocałowała. Nie musiała nic mówić. Dla blondyna taki przekaz wystarczył w zupełności.

~~~

Cute, I guess? Mam nadzieję, że się podobało. Idę knuć dramę, może coś wymyślę. Życzcie powodzenia!
Ata

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top