°• 09 •°

Jasne promienie słońca obudziły Jimina. Cicho przeklnął słońce, że go budzi i zakrył głowę kołdrą. Jednak nie mógł zasnąć. Po kilku minutach wstał z łóżka i zaczął szukać Yoongiego.

Na zegarku widniała godzina siódma trzynaście. Jimin cały dom przeszukał i nie było żadnego śladu po starszym. Nagle przypomniał sobie, że wczoraj hyung robił babeczki. Pobiegł do kuchni, ale kuchnia była czysta. Przecież wczoraj nie sprzątali. Zaczął szukać po szafkach, w których miały znajdować się składniki do wyżej wymienionych babeczek.

Wreszcie znalazł odpowiednią szafkę i zaczął wyjmować rzeczy. Nagle chłopak upadł na kolana i zaczął szlochać.

To był sen...

Pobiegł do swojego pokoju i rzucił się na łóżko. Wziął telefon i włączył aplikację, w której można popisać z innymi, losowymi ludźmi.

chimmy
Hej

svnmi_
Hej

chimmy
Możesz popisać?

svnmi_
Jasne

chimmy
Może się przedstawimy?

svnmi_

Lee Sunmi, 17 lat, bi

chimmy
Park Jimin, 16 lat, homo

chimmy
Ooo, jesteś ode mnie starsza haha

svnmi_
Wiadomka. Gdzie mieszkasz?

chimmy
W Seulu.

svnmi_
Busan

chimmy

Mieszkałem tam, w dzieciństwie, piątka!

svnmi_

*przybija piątkę*

chimmy
Wyślesz mi swoje zdjęcie?

svnmi_
Ok, ale ty też.

svnmi_

chimmy
uwu

chimmy

chimmy
Ugh... Muszę zmienić kolor włosów.

svnmi_
Hmm... Polecam ci różowy, lub inny, byle żeby nie czarny.

chimmy
Dziękuję, noona!

svnmi_
Nie ma za co, maluchu haha

chimmy
Jesteś tylko starsza o ROK! Obrażam się.

svnmi_
Już przepraszam

svnmi_
Maluchu :))

chimmy
Mimo, że znamy się z około pięć, dziesięć minut, to już cię polubiłem, Sunmi.

svnmi_
Ja też cię lubię, Jiminnie

~~~

Spokojnie, Sunmi jest nieszkodliwa :))

Dzisiaj też dodam rozdział, jakby coś

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top