8

Pov Wiktoria

W trakcie kąpieli uświadomiłam sobie, że mówię po angielsku ale jak skoro  mieszkałam w Polsce . Tak dużo rzeczy nie pamiętam, ale dlaczego ? W końcu musiałam iść coś zjeść,zeszłam do kuchni wzięłam banana z miski i chciałam iść na górę , gdy zobaczyłam śpiącego Zac'a na kanapie. Tak słodko spał,że nie miałam serca aby go budzić,więc wzięłam do ręki koc,który leżał na fotelu obok i przykryłam go. Postanowiłam rano z nim porozmawiać przy śniadaniu.

Następnego dnia wstałam wcześniej więc postanowiłam pójść na spacer z Misią. Razem z Misią pobiegałyśmy tak z kilometr i ruszyłyśmy w drogę powrotną . Dobrze że nie skręcałyśmy w żadne uliczki. Gdy dobiegłyśmy do domu nalałam Misi wodę, a sama wyjęłam sok z lodówki. Poszłam na górę i wzięłam szybki prysznic. Zeszłam na dół i postanowiłam zrobić na śniadanie omlety z warzywami gotowanymi na parze. Gdy byłam już w połowie pracy wystraszył mnie Zac.

-Dzień dobry- Mówi śmiejąc się Zac

-Dobry Boże wystraszyłeś mnie.

-Przepraszam . Może w czymś Ci pomóc ?

- Jak chcesz zjeść to musisz mi pomóc bo za darmo nic nie ma .

- dobrze w takim razie co mam zrobić?

- Weź warzywa i umyj je ,a potem pokrój w cienkie paski -mówię
słyszę jak odkręca wodę i myje warzywa w pewnym momencie nie wie co zrobić.
- Daj pomogę Ci-mówię do niego.- to się robi tak .
-Dziękuję za pomoc .
-Spokojnie nie dam Ci umrzeć z głodu -mówię śmiejąc się do niego. Gdy wszystko było gotowe usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.
- Możemy porozmawiać ale tak szczerze?-pytam
-Jasne.
- Jak mnie znalazłeś?
-Wynająłem detektywa, który powiedział mi że jesteś z Polski. Później poszedłem do kolegi który się włamał do systemu światowego spisu ludności i tam Cię nie było więc wszedł na ... zresztą sama zobacz-mówi podając mi teczkę
Postanowiłam tylko zerknąć ale jedna rzecz mnie zdziwiła.
-Dlaczego tutaj jest mój akt zgonu ?
- Ja sam tego nie wiem i miałem nadzieję, że ty mi to wytłumaczysz .
-Ja z tego nic nie rozumiem. Skoro jest tutaj mój akt zgonu to skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać?
-Na początku byłem załamany i przez miesiąc nie wychodziłem z domu, ale pewnego dnia dostałem kartkę anonimową z napisem ONA ŻYJE i do tego było twoje zdjęcie i numer telefonu wiec cie namierzyłem choć było to trudne.
-Mogę to zabrać i przeczytać? Obiecuje że oddam.
-Jasne, a teraz wybacz ale muszę iść na Plan. A  za miesiąc nie będzie mnie na kilka dni.
-Jasne spoko jak będę Ci przeszkadzać to daj mi znać to się wyniosę.
-Daj spokój to także Twój dom. A na komodzie masz kartę kredytową i pin używaj jej kiedy chcesz. A teraz powiedz mi kto Cię ściga?
-Ja ... nie wiem znaczy się wiem ale to jest błędne koło . To skomplikowane .

Spokojnie wieczorem będę miał czas
-Tylko że ja nie wiem czy jestem gotowa, aby o tym rozmawiać.
-Jasne spoko jak będziesz gotowa to przyjdź nie będę na Ciebie naciskać.
-Dziękuję.
-Dobra ja lecę muszę załatwić parę spraw.
Przez te kilka godzin miałam czas,aby przestudiować moją kartotekę. Strasznie się bałam, że przez godzinę biegałam z Misią,a dopiero później zaczęłam czytać. Dowiedziałam się, że byłam w rodzinie zastępczej, że moja mama nie żyje. Ukończyłam szkołę średnią gastronomiczną z wyróżnieniem. To dlatego lubię gotować i przesiadywać w kuchni. Coś tak czułam, że to nie są wszystkie informacje na mój temat bo tak naprawdę nie ma nic o NIM jest tylko, że zginęłam przez raka serca i w trakcie przeszczepu serca wdały się komplikacje.
To dlatego obudziłam się w szpitalu. Muszę odnaleźć tego lekarza który dał mi ten wisiorek i powiedział, że należy on do mnie. Tylko czemu nic nie pamiętam skoro miałam operacje z sercem, a nie z mózgiem czy pamięcią. Moje rozmyślania przerwał Zac wołający mnie na kolacje.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top