5 "gdzie moje naleśniki!!"
kilka dni później
kakashi
Już od tygodnia śpię na kanapie. O dziwo jest tu wygodnie. Bardzo przywiązałem się do Mi, ale jej mama się już wybudziła więc muszę ją jej oddać. Jest środek nocy a ja leże na kanapie i gapię się w sufit. Obudziła mnie burza za oknem. Nie mogłem z powrotem zasnąć więc bez celu leżałem. Westchnąłem i wstałem, udałem się do kuchni. Nalałem sobie wody do szklanki i wypiłem całą zawartość. Gdy odłożyłem szklankę usłyszałem krzyk
-chcę do Mamusi!!-pobiegłem do mojej sypialni. Wszedłem i zobaczyłem jak Mi płacze a okno jest otwarte. Zamknąłem je i podszedłem do złotookiej po czym przytuliłem ją.
-Hej Mi nie płacz to tylko wiatr-powiedziałem spokojnie
-chcę do mamusi!-płakała
-nie płacz, zobaczysz się z mamą ale rano nie w nocy ok?
-t-tak, ale miałam zły sen
-to tylko koszmar idź spać a jutro zrobimy na śniadanie naleśniki
-mhm-grzecznie położyła się a ja ją przykryłem. Odwróciłem się i miałem już wyjść, ale złapała mnie za rękę.
-tata położy się koło mnie?
-tak-położyłem się na materacu. Jednak moje łóżko wygodniejsze od kanapy. I tak zasnęliśmy. Obudziły mnie ręce Mi. Dotykała mojej twarzy a dokładnie blizny, jej rączki zeszły na moją maskę, gdy miała ją pociągnąć w dół otworzyłem oczy.
-co robisz?
-chciałam zobaczyć co papa ma pod maską
-pod maską mam twarz.
-gdzie moje naleśniki!!-krzyknęła śmiejąc się
-a która godzina?
-12:30
-tak późno? Szybko!-krzyknąłem i ruszyłem do szafy ubrałem na siebie swoje codzienne ubrania potem pomogłem zapiąć Mi jej sukienkę. Gdy to zrobiłem to związałem jej włoski w drobnego koka. Poszliśmy do kuchni gdzie zrobiłem obiecany posiłek. Po zjedzeniu wziąłem ją na ręce i zacząłem skakać po dachach. Tak szybciej tam dojdziemy.
-dzień dobry my do mamusi-powiedziała Mi stojąc na palcach przy recepcji
-Mi musisz powiedzieć imię mamy
-aha przepraszam nie wiedziałam
-dobrze a jak nazywa się twoja mamusia?-zapytała łagodnie pielęgniarka
-[imię]
- jak mamusia ma na nazwisko?
-[nazwisko]
-dobrze, sala 21 piętro 2
-dziękuje! Choć tatusiu!-ciągnęła mnie w stronę schodów. Zapukaliśmy do drzwi po 2 minutach otworzyła nam Tsunade.
-cześć...ciociu
-hej malutka przyszłaś do mamy?
-tak- podszedłem z Mi do [kolor]włosej. Czarnowłosa usiadła na łóżku i zaczęła trząść swoją mamą
-mamusiu wstawaj przyszłam do ciebie
-Mi zostaw, twoja mama musi odpocząć-w pewnym monecie [imię] otworzyła oczy.
-mamusia obudziłaś się! widzisz tatusiu mówiłam że się obudzi
-przepraszam kim jesteście?-odezwała się zdezorientowana
-mamusiu....
////
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top