[1]
- Przypaliłaś zupę.
- To ty przypaliłeś sobie kubki smakowe.
- Śniadaniem?
- ... Jeśli ci nie pasuje możesz wracać do dormu - rzuciłam stanowczo w jego stronę.
- Oj no kochanie nie złość się... - wstał od stołu i podszedł by mnie przytulić. Położył głowę na moim ramieniu i delikatnie oplótł moją talię rękami - wiesz, że lubię się z tobą droczyć.
- Droczenie się to jedno a dogryzanie to drugie. Naprawdę się staram, żeby było nam tu dobrze, żebyśmy się czuli jak w domu - odpowiedziałam.
- Więc dlaczego nie możemy zamówić jedzenia jak wszyscy inni? Ja pracuję, ty też, a mimo to wykorzystujesz nasz wolny czas na gotowanie.
- Nie po to kupiliśmy apartament z ogromną kuchnią, żeby teraz stała pusta, prawda? - zapytałam, a on zamilkł. I uśmiechnął się lekko. Ja też się uśmiechnęłam. W końcu mieliśmy całe mieszkanie dla siebie. Własny kąt. Skoro jesteśmy parą już kilka lat, uznaliśmy, że to dobra decyzja. Tym bardziej, że od początku odkładaliśmy pieniądze na to przedsięwzięcie. Czy teraz jest lepiej? Zdecydowanie. Czuję się naprawdę dobrze z Taehyungiem. Czuję się przy nim naprawdę szczęśliwa. Cieszę się, że dostaliśmy taką szansę, aby zamieszkać razem. Jego praca jest niezwykle wymagająca i to wręcz cud, że się udało.
Minęło 3 lata odkąd zostaliśmy parą. Ja skończyłam studia a kariera mojego chłopaka niezwykle przybrała tempa. Przez pewien czas nie mieliśmy w ogóle okazji, żeby się widywać. Czasem mijały miesiące, a jedyny nasz kontakt to był ten przez telefon. Było dużo zamieszania ze zdaniem studiów. Przebrnięcie przez tą cholerną ekonomię było dla mnie koszmarem. Nienawidziłam tego, ale teraz przynajmniej mam dobrą pracę. A przecież tylko o to chodzi. Nikogo nie obchodzi czyjaś pasja. No chyba, że ktoś się interesuje muzyką i zostanie trainee. Wtedy ma szansę być gwiazdą i robić coś co kocha. Taehyung zawsze kochał to co robi, ale odkąd się zakochał, trudno mu było pogodzić obie miłości. Ale nie mógł zrezygnować z kariery. Nie mógł też ujawnić tego, że jesteśmy razem. Przeszliśmy ciężki okres, prawie zostaliśmy wystawieni, ale udało się uniknąć dramy w mediach. Dlatego niezwykle cieszę się, że mogę z nim teraz mieszkać. To coś wspaniałego. Dzięki temu mamy chociaż trochę czasu dla nas obojga i dla naszego związku.
- Kochanie muszę wyjść - oznajmił Tae przechodząc z otwartej kuchni do salonu. Złapał tylko jabłko, żeby przegryźć ten "potworny" posiłek przygotowany przeze mnie i zaczął kierować się ku wyjściu.
- Co tam teraz szykujecie? - zapytałam. Szczerze mówiąc byłam bardziej zajęta swoją karierą zawodową niż jego i nie za bardzo obchodziło mnie co się dzieje w jego pracy. On nie miał mi tego za złe. Sam nie chciał mnie w to bardzo wkręcać.
- Będziemy omawiać i przygotowywać nowy comeback - mówiąc to nasuwał buty na swoje stopy - Próby nadchodzą! - wykrzyknął i wyszedł.
Ja oparłam się o blat i jeszcze raz rozejrzałam się po mieszkaniu. Zakupiliśmy je niedawno. Uważam, że to była dobra inwestycja. Nie najtańsza rzecz jasna, ale jak za taki metraż też nie zapłaciliśmy jakieś ogromnej kwoty. Hej, w końcu jestem ekonomistą, przecież wszystko przeliczam na monety i kalkuluję czy się opłaca. Przysiadłam przy stole w jadalni i spojrzałam na nasze wspólne zdjęcie w ramce leżące na półce. Wciąż patrzę na to wszystko z niedowierzaniem. Zaczęło się od głupiej rozmowy na kakao, a gdzie teraz jesteśmy? I do tego jeszcze JA taka zwykła szara myszka z kimś takim jak KIM TAEHYUNG. Niewiarygodne a jednak realne. I piękne.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top