Rozdział 2

~ 26 czerwiec, środa

Całą noc nie mogłam spać. Ciągle męczyły mnie słowa Lary, które co kilka sekund zachodziły do mojej głowy. Ufałam Niallowi, jednak czemu jego ex miałaby mnie okłamywać? Powiedziała, że nie chcę do niego wracać więc jest to wystarczający powód, żebym jej zaufała, prawda? Nie chciałam mieć przed Niallem tajemnic, jednak gdybym mu powiedziała, że była tutaj Lara i chciała się ze mną spotkać, z automatu by mi zabronił.

- Kochanie mieliśmy jechać razem do pracy! - usłyszałam jęk Nialla, który momentalnie przywrócił mnie do rzeczywistości. - A ty leżysz jeszcze w piżamie z włosami jakby Cię piorun strzelił.

Przewróciłam oczami na uwagę Nialla. To prawda, leżałam jeszcze całkowicie nie ogarnięta ale miałam ku temu powody. Po nawiedzonej nocy postanowiłam spotkać się z Larą i wysłuchać co ma do powiedzenia.

- Dzisiaj robię sobie wolne - mruknęłam siadając na skraju łóżka. Niall stał w drzwiach z nadąsaną miną. - No co? Ty połowę swojego życia przesiedziałeś w domu, a ja nie mogę sobie zrobić wolnego?

- Stało się coś? Nie jesteś w dobrym nastroju - zauważył krzyżując ręce na klatce piersiowej.

Westchnęłam głęboko, marząc jedynie o gorącej kąpieli i pozostaniu sama.

- Po prostu potrzebuję czasu dla siebie - oznajmiłam. - Plus, czuję, że zbliża się okres. - uśmiechnęłam się sarkastycznie.

- Cóż, kawę masz na stole, a śniadanie na blacie. - uśmiechnął się nie pewnie. Och, to kompletnie do niego nie podobne. To ja zawsze byłam ta nieśmiała.

- Dzięki - burknęłam spoglądając na Nialla, który wydawał się, cóż, zawiedziony?

Kiedy mężczyzna miał już wychodzić w ostatnim momencie krzyknęłam:

- Niall!

Horan automatycznie się odwrócił przeczesując palcami swoje włosy. Przez chwilę czułam się okropnie wiedząc jak oschle potraktowałam dzisiaj Nialla. Która kobieta nie chciała by się obudzić i usłyszeć, że ma gotowe śniadanie oraz zaparzoną kawę?

- Coś nie tak? Zaraz się spóźnię.

- Przepraszam. - westchnęłam wstając z łóżka. - Jestem okropną narzeczoną. Nie wiem co we mnie wstąpiło.

Mężczyzna jedynie się uśmiechnął i kiedy byłam wystarczająco blisko przyciągną mnie do siebie całując moje czoło.

- Jeszcze wiele takich dni przed nami, skarbie - zaśmiał się. O to mój stary Niall.

- Kocham Cię i baw się dobrze. - uśmiechnęłam się całując nieudolnie podbródek Nialla. Jedynie tam dosięgałam stając na palcach.

- Na pewno w biurze czeka mnie ekscytująca zabawa. - uśmiechnął się znacząco.

- Och, zapomniałam, że idziesz do pracy, a nie do baru z kolegami oglądać jakiś nudny mecz - oznajmiłam. - A tak po za tym zatrudniłam twojego prywatnego ochroniarza, żeby żadna wagina nie miała do Ciebie dostępu.

Niall zaśmiał się na moje określenie. Ostatni raz złożył pocałunek na moim czole tłumacząc, że musi wychodzić, ponieważ inaczej się spóźni.

Zamknęłam za Horanem drzwi od sypialni decydując się na piętnasto minutową drzemkę.

____________

Tak jak się domyślałam, moja rzekoma krótka drzemka zakończyła się spaniem do godziny pierwszej. Zostałam obudzona przez Zayna, który postanowił patykiem pukać w moje okno dopóki się nie obudzę i mu nie otworzę. Wyglądało to śmiesznie, a jednak byłam przerażona kiedy po obudzeniu się ujrzałam za oknem czarną czuprynę i rękę, która wymachiwała oraz stukała w moje okno patykiem. Zayn od dziecka wpadał na durnowate pomysły, jednak myślałam, że z wiekiem mu przejdzie.

- Masz na dzisiaj plany? - zapytał kiedy siedzieliśmy w salonie popijąc herbatę. Momentalnie przypomniałam sobie, że o trzeciej miałam spotkać się z Larą. - Wszystko w porządku?

- Boże, nie zadawajcie mi już więcej tego pytania. Czuję się jak na jakiejś terapii albo gorzej. - zaśmiałam się. - Wracając, tak, zamierzam wyskoczyć na miasto.

- Myślisz, że twój najlepszy przyjaciel mógłby ci towarzyszyć? - zapytał.

W pewnej chwili pomyślałam, aby powiedzieć Zaynowi o wizycie Lary, jednak nie miałam pojęcia czy zostawi to w sekrecie. Koniec końców jest moim przyjacielem i mogłam mu ufać, prawda?

- Myślę, że nie jest to dobry pomysł. Powiem Ci coś, ale obiecaj, że zachowasz to w sekrecie!

- Czy kiedykolwiek powiedziałem komuś, że zwymiotowałaś do butów Erica w twoje dziewiąte urodziny, ponieważ wzięłaś łyk wódki z barku twojej mamy? - zaśmiał się, a ja na same jego słowa się skrzywiłam.

To nie dlatego, że było to moje pierwsze i nieświadome zetknięcie z alkoholem, ale dlatego, że Zayn użył określenia: "twojej mamy". Od długiego czasu nie występowało ono już w moim słowniku.

- Więc idę spotkać się z Larą. Była tutaj wczoraj, powiedziała, że nie wiem czegoś o Niallu. Byłam strasznie zdziwiona, jednak nie mogę tego tak zostawić - powiedziałam na jednym wdechu.

- Stój, stój. Chcesz mi powiedzieć, że Lara tutaj była? - skinęłam głową czekając na dalszą reakcję Zayna. - I wierzysz jej w każde słowo?

Westchnęłam opierając się o oparcie sofy.

- To nie tak. Po prostu, naprawdę jestem ciekawa co ma mi do powiedzenia. Stwierdziła, że nie chcę wracać już do Nialla. Chciała ze mną jedynie porozmawiać - oznajmiłam wzruszając ramionami. - To tyle.

- Naprawdę napaliłaś się już na to spotkanie, prawda?

- Cóż, zdecydowanie tak. Postaw się na moim miejscu. Niall jest moim narzeczonym, a prawdopodobnie ukrywa coś przede mną. Nie chciałabym, aby nagle po ślubie okazało się, że nie znałam tak dobrze Nialla jak mi się wydawało.

- Rozumiem. Chcesz żebym poszedł z Tobą?

Zaprzeczyłam odkładając pusty kubek na stół.

- Ale chciałbym Cię prosić, aby ta rozmowa została między nami. Nikt, dosłownie nikt nie może się dowiedzieć o tym, że idę się z nią spotkać, rozumiesz?

Mężczyzna przytaknął ostatecznie lekko się uśmiechając.

- No co? - zapytałam.

- Jesteś urocza jak próbujesz wszystko sama ogarnąć w swoim małym móżdżku.

____________

Dochodziła powoli trzecia, kiedy zbliżałam się do umówionego miejsca. Czułam się strasznie zdenerwowana oraz zestresowana. Bałam się co mogę usłyszeć od Lary. Oczywiście nie zamierzałam jej we wszystko wierzyć. 

Chwilę po czasie weszłam do kawiarnii rozglądając się za Larą, która siedziała w małym kącie. Miejsce nie było zbyt widoczne, jednak prawdopodobnie taki był zamysł. Kiedy tylko Lara mnie ujrzała zrobiła zszokowaną minę.

- Nie sądziłam, że przyjdziesz - mruknęła kiedy byłam wystarczająco blisko.  - To oznacza, że masz jednak wątpliwości.

- To oznacza, że chciałam po prostu wiedzieć co masz do powiedzenia - burknęłam zajmując miejsce na przeciwko Lary.

- Napijesz się czegoś? - zapytała, a ja od razu odmówiłam tłumacząc, że nie mam za wiele czasu, choć tak naprawdę miałam go dużo.

- Rozumiem, że chcesz, abym przeszła do konkretów, prawda?

Przytaknęłam odkładając torebkę na stół.

- Może po krótce ci opowiem jak wyglądało moje życie z Niallem.

Zapowiada się niezła komedia.

- Z początku było pięknie i kolorowo jak to w każdym związku wygląda. Niall kupował mi drogie prezenty, poświęcał kupę czasu. Codziennie słyszałam jak mówił mi, że mnie kocha. Codzienne śniadania, także były u nas rutyną. Budziłam się czując zapach smażonej jajecznicy. Było jak z bajki. Horan tak naprawdę nie odniosił jeszcze tak dużych sukcesów z firmą jak teraz, jednak co jakiś czas przynosił do domu ogromne sumy pieniędzy. Dziwiłam się skąd je ma. Poprosił mnie, abym się w to nie wgłębiała. Wiedziałam, że po jakimś czasie mnie zdradza. Znajdowałam kobiecą bieliznę we własnej szufladzie. Niall próbował wmówić mi, że jest moja, jednak dokładnie wiem w czym chodzę. Próbowałam się tym nie przejmować i tłumaczyć, że to tylko jednorazowa sytuacja. Kochałam go. Jednak później zdarzało sie, że przychodził bardzo późno do domu, bądź wcale tego nie robił. Jak to zauważyłam od razu zaczął wmawiać mi, że znów sobie coś wymyślam. Powoli czułam się jak wariatka. Nie chcę Cię zbytnio zanudzać, ponieważ okropnie wspominam te wszystkie chwilę. Później pojawiłaś się ty. Wiedziałam, że coś jest nie tak, ponieważ Katherina dużo razy was obserowowała. Może wydawać Ci się to niedorzeczne, jednak uwierz, że nie miałam innego wyjścia. Chciałam to wszytko skończyć, ale nie potrafiłam. Kochałam go mimo tego jak mnie traktował.

Kiedy Lara wszystko mi opowiedziała widziałam łzy w jej oczach. Momentalnie zrobiło mi się jej żal. Nie widziałam, że cały związek z Horanem tyle ją kosztował. Horan nigdy nie opowiadał mi nic o jego przeszłości oraz związku z Larą.

- Naprawdę jest mi przykro - westchnęłam. - Wiem, że ciężko Ci w to uwierzyć słysząc słowa aktualnej dziewczyny swojego byłego, ale jest mi naprawdę bardzo przykro.

- To już nie ma znaczenia. Po tym czego się dowiedziałam o Niallu nie mam ochoty nawet na niego patrzeć. Po tylu latach związku nie wiedziałam z kim mam do czynienia. Brzydzę się na samą myśl, że mógłby znów mnie dotknąć.

- Co masz na myśli?

- Niall, on ma, ma okropną przeszłość.

__________

Jest i rozdział! Jak dobrze pamiętam obiecywałam, że pojawi się w tym tygodniu i pojawił. Chyba, że mówiłem to tydzień temu to mój błąd haha

Lubię stwarzać napięcie. Co myślicie o rozdziale? Czekam na wasze komentarze.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top