2

Kihyun pov

Obudziłem się wcześnie, ale nie chciałem budzić Wonho. Wymyśliłem że zrobię mu niespodziankę. Miałem w planach ubrać się umyć, i zrobić mu śniadanie. Jednak kiedy odwróciłem się ,i spojrzałem na niego po porostu nie mogłem odwrócić wzroku, tak słodko sobie spał. Patrzyłem się na niego, ale on nagle się obudził, jednak ja się nie ruszyłem.

- Dzień dobry
Powiedziałem uśmiechnięty.

- Dzień doby
Odpowiedział zachrypniętym i zaspanym głosem.

- Jeszcze możesz iść spać.
Powiedziałem z nadzieją, że moja niespodzianka jeszcze wypali.

- Ok.
Powiedział wtulając się w poduszkę.

Na szczęście teraz muszę chwile poczekać, żeby zasnął. Po jakoś 5 minutach powoli wstałem z łóżka, żeby go nie obudzić. Cicho wziąłem ubrania z szafy i wyszedłem z pokoju. Kiedy byłem już gotowy myślałem co zrobić mu na śniadanie. Jajecznicę zrobiłem mu wczoraj na obiad, więc zrobiłem mu tosty. Na tostach ketchupem namalowałem mu uśmiechniętą buźkę. Nalałem do szklanki soku, wszystko położyłem na tacce i zaniosłem.

- A z jakiej to okazji ?
Zapytał.

- Z takiej, że w końcu do mnie przyszedłeś na noc.
Odpowiedziałem śmiejąc się.

On zjadł i poszedł się ubierać, a ja posprzątałem po śniadaniu. Była 7.30 więc już zbieraliśmy się do szkoły.

Wonho pov

Z samego rana Kihyun obudził mnie gapiąc się na mnie, a potem znowu obudził mnie ale ze śniadaniem. Nie oszukujmy się, było pyszne. Jednak kiedy zjadłem, szybko poszedłem się ubrać i umyć. Kiedy byłem gotowy, razem z Kihyunem wyszliśmy z domu. Droga minęła bardzo szybko.

W szatni znów czułem na sobie wzrok tego chłopaka, więc przyśpieszałem ruchy i pospieszałem też Kihyuna. Szybko znaleźliśmy się pod klasą, ale niestety zadzwonił dzwonek i musieliśmy wejść do środka. Lekcja minęła normalnie ale cały czas myślałem o tym, że zaraz mamy wf i ten chłopak znowu będzie się na mnie gapił. Zadzwonił dzwonek na przerwę. A ja byłem coraz bardziej zdenerwowany. Kihyun to zauważył.

- Boisz się go ?
Zapytał roześmiany.

- Nie, ale ten wzrok jest przerażający.
Powiedziałem wystraszony.

Ta chwila  musiała nadejść ja i Kihyun weszliśmy do szatni. A on siedział tym samym miejscu co wtedy. Ja udając że go nie zauważyłem poszedłem z Kihyunem w wolne miejsce. Przed wejściem na sale poprosiłem Kihyuna żeby stawał tak żeby ten chłopak mnie nie widział. Na rozgrzewce starał się jak najbardziej mnie zasłaniać. Ale kiedy graliśmy w kosza, to już nie było możliwe. Przez cały czas się na mnie patrzył tym przerażającym wzrokiem, ale musiałem to wytrzymać. Kiedy szliśmy do szatni ja biegłem ja najszybciej ciągnąc za sobą Kihyuna. Jak już dotarliśmy do szatni powiedziałem mu żeby jak najszybciej się przebrał, on wiedząc o co chodzi bez wachania zaczął się jak najszybciej przebierać. My pierwsi wyszliśmy z szatni.

Następna była godzina wychowawcza, ja razem z Kihyunem zastanawialiśmy się co pani na dzisiaj przygotowała. Zadzwonił dzwonek i weszliśmy do klasy. Pani odrazu zaczęła mówić o jutrzejszym dniu, bo okazało się że idziemy na małą wycieczkę do parku rozrywki. Tylko nasza klasa mogła iść na tą wycieczkę, ale mogliśmy wybrać jedną klasę która poszłaby z nami. Ja i Kihyun się sprzeciwialiśmy, ale padło na klasę tego chłopaka. Wiedziałem że całe jutrzejsze wyjście jest zepsute. Ale miałem nadzieję że jutro na ten jeden dzień się ode mnie odczepi. Po lekcjach w szatni Kihyun zaproponował że zabierze mnie na pizzę. Na co ja bez wahania się zgodziłem. Kiedy byliśmy w drodze Kihyun poruszył temat wycieczki.

- Co zamierzasz zrobić ?
Zapytał.

- Nie wiem czy w ogóle tam jutro pójdę.

- Nie rób mi tego. Nie zostawiaj mnie samego.

- Dobra pójdę ale masz mnie nie odstępować na krok.

- Dobrze
Odpowiedział zadowolony.

Szczerze nie wiedziałem co myśleć na temat tej wycieczki. Ale obiecałem Kihyunowi że pójdę.

🖤🎵🎶➕🖤🎵🎶➕🖤🎵🎶➕🖤🎵🎶➕

Ten rozdział tak na szybko bo mam słaby internet i zanim mi się cokolwiek załaduje to ja już pół rozdziału napiszę.
( 609 słów )

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top