Taehyung BTS


Przepraszam za błędy.

/]/]/]/]/]/]


Zasmucona i jednocześnie zdenerwowana dziewczyna opuściła pomieszczenie, w którym bawiła się trzynastka bliskiej jej osób. Nikt nie pił, wszyscy byli trzeźwi, a własnych błędów nie można było zwalić na procenty we krwi, przez co słowa jej najlepszego przyjaciela zbolały jeszcze bardziej.

-[/] poczekaj -krzyknął rudowłosy* idąc za swoją przyjaciółką. 

-Daj mi spokój, muszę zająć się siostrą -kierowała się w stronę pokoju trzymiesięcznego niemowlaka.

-Nie używaj dziecka jako wymówki... -powiedział, złapawszy ją za nadgarstek, na co [kolor]włosa wzdrygnęła się.

-Nie używam jej jako wymówki -warknęła. -Po prostu muszę się nią zająć.

-Pomogę Ci -szepnął, mając nadzieję, że dziewczyna się zgodzi.

-Nie chcę pomocy od kogoś, kto sądzi, że jestem bezużyteczna, Kim -powiedziawszy to wyrwała rękę z jego uścisku.

Po raz pierwszy od ośmiu lat [/] powiedziała do niego Kim. 

Zanim zdążył zareagować dziewczyna siedziała już w pokoju siostry. Nie chciał tam wchodzić. Wiedział, że to tylko zezłości ją jeszcze bardziej. 

Powolnym krokiem wrócił na parter, do salonu, gdzie znajdowała się reszta jego znajomych. Rękawem ciemnego golfu przetarł oczy, niby z powodu senności, jednak na prawdę chciał powstrzymać w ten sposób łzy, które cisnęły mu się do oczu.

-Obraziła się? -zapytała zdziwiona brunetka, która nie była tutaj mile widzianym gościem, jednak nie można było kazać jej wyjść, w końcu to dziewczyna Jimina. -Ja Jiminowi mówię tak ciągle i jakoś się nie obraża -powiedziała przesłodzonym głosem, tuląc się do ramienia blondyna, który tylko sztucznie się uśmiechnął.

No właśnie - sztucznie. 

-Powinnaś wyjść - odezwał się spokojnie Yoongi, nawet nie zaszczycając dziewczyny spojrzeniem swoich ciemnych oczu. -A najlepiej to spakować się i wypieprzać z życia Jimina.

-Niby czemu? -zapytała dość "groźnym" tonem, specjalnie łapiąc swojego chłopaka za rękę.

Min zaśmiał się po czym wstał. Dziewczyna zrobiła to samo, podchodząc do niego, bo Suga nie miał zamiaru.

-Bo jesteś zwykłą suką, która leci tylko na kasę. Nie obchodzą Cię uczucia Jimina, tylko to ile ma na koncie -prychnął. -Więc albo wyjdziesz z domu [/] sama, albo ja z chęcią ci pomogę, ale dla ciebie miłe to raczej nie będzie -uśmiechnął wrednie.

Lalka; bo tak nazywali  ją tu wszyscy, oprócz jasnowłosego chłopaka o delikatnym sercu, spojrzała na najniższego grupki, po czym podeszła w jego stronę. Chłopaka wstał, ale nie spojrzał na wytapetowaną dziewczynę, jeśli jeszcze można było ją tak nazwać.

-Ty tak  nie myślisz, prawda? -zapytała spokojnie, jednak Jimin jej nie opowiedział. Bał się, było to widać po jego zachowaniu: skulił się, spuścił głowę tak, aby farbowane włosy zasłaniały jego twarz, nerwowo bawił się palcami obu dłoni. -Prawda!? -krzyknęła, a wtedy chłopak zaczął delikatnie drżeć.

Jimin ledwo co wyszeptał, że Yoongi ma rację, a Lalka już chciała wymierzyć mu mocny cios w policzek, jednak powstrzymał ją Suga, który ścisnął jej nadgarstek i zaczął ciągnąć w stronę głównych drzwi w domu najlepszej przyjaciółki V. Bez zbędnych ceregieli prawie że dosłownie wyrzucił ją z domu.

-Nie płacz -podszedł do niego Taehyung i przytulił. -Ona nie robiła nic więcej niż krzywdzenie Cię każdego dnia i przy każdej możliwej okazji -powiedział.

Blondyn wtulił się w przyjaciela i zaczął cicho płakać.

-Dziewczyny możecie przynieść mu szklankę wody? -zapytał Namjoon, a dwie szarowłose siostry udały się do kuchni, po czym wróciły ze szklanką wody, przy okazji uśmiechając się na widok jaki zastały.

Szóstka chłopaków stała w zbiorowym uścisku, śmiejąc się z żartów najstarszego z nich oraz z komentarzy Mina, który ów żartów nie rozumiał.

Reszta towarzystwa nadal siedziała na ziemi, uśmiechając się pod nosem.

-Idź do niej -powiedział cicho Park. -Przecież nie chcesz jej stracić, prawda? Ostatnio sam powiedziałeś, że to ona ma wszystko co w Tobie najlepsze, dlatego nie pozwól żeby jedno głupie zdanie wszystko zniszczyło -uśmiechnął się do swojego przyjaciela, a ten kiwnął głową.

Szybko udał się na piętro, ale przy drzwiach pokoju, w którym znajdowała się dziewczyna, zatrzymał się.

Wszedł do niego dopiero po chwili, a widząc ją śpiącą na krześle przy łóżeczku młodszej siostry - ledwo co powstrzymał się od wydania z siebie jakiegokolwiek dźwięku.

-Przepraszam -szepnął, wziąwszy [kolor]włosą na ręce z zamiarem przeniesienia jej na łóżko. -Przepraszam, że zachowałem się jak dupek. Nie chciałem, nie wiem co we mnie wstąpiło. Nawet nie wiesz, jak mi teraz głupio -mówił szczerze, myśląc, że jego przyjaciółka naprawdę śpi. -Zasłużyłem na twoją złość, ale proszę... Wybacz mi to -pierwsza łza spłynęła po jego policzku, kiedy ułożył dziewczynę na materacu, zaraz przykrywając kołdrą. -Masz to co we mnie najlepsze... -w tym momencie zaczął niekontrolowanie płakać. Pocałował [/] w czoło.

Postanowił, że teraz on zajmie się malutką. Usiadł na krześle obok łóżeczka i delikatnie złapał malutką dłoń w swoją, o wiele większą. Patrzył ze łzami na śpiącą dziewczynkę, uśmiechając się przy tym lekko.

-Przepraszam, że skrzywdziłem twoją siostrę, malutka -szepnął i zakrył usta dłonią, nie chcąc obudzić żadnej z piękności znajdujących się w pokoju. 

Nagle poczuł dłoń na ramieniu. Zdziwiony obrócił głowę w lewo, a widok jego zasmuconej przyjaciółki spowodował jeszcze większe wyrzuty sumienia, przez co coraz więcej łez spływało po jego policzkach.

-Taetae... -szepnęła (kolor)oka. -Jest dobrze -przytuliła go, po czym zaczęła gładzić po miękkich włosach. -Już dobrze, TaeTae... Już dobrze -pocałowała go w czubek głowy. -Już dobrze, wybaczam Ci. Nie potrafię inaczej - przytuliła go mocniej.


*Wiem,że aktualnie całe BTS ma czarne włosy, ale osobiście 

uwielbiam V w rudych włosach  :)


# # # # # # # #

No... Takie 2/10
Dziękuję za przeczytanie.

Natsuki

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top