Spotkanie [Matthias x Reader]
-Ej... Ale jak ja mam nakarmić to dziecko, jak to ta moja kulka m ochotę na ten tort? -zapytałaś, śmiejąc się.
-Bo musisz pierw dać tort do dziury, potem idziesz po dziecko i z nim wchodzisz do dziury -zaśmiał się Twój przyjaciel.
-Bosz... Te dzieci są łase na te torty -skomentowałaś, wykonując to co poradził Ci Matthias.
-A my na chipsy, które się skończyły -powiedział chłopak.
-A mi nie, haha! -zaśmiałaś się zwycięsko. -Idź sobie przynieś, kup - daje ci czas. Znaj moją łaskę -zaśmiałaś się słodko.
-Mam nadzieję, że coś jeszcze jest, bo, nie wiem czy wiesz, ale w Fla o 4:36 sklepy są zamknięte.
-Czepisz się szczegółów! -krzyknęłaś wesoło, wpychając do buzi garść chipsów.
-Zw -powiedział.
Dobra, [Reader]. To twoja szansa. Przecież z Oslo do Fla nie ma wcale tak daleko... Poza tym! Przecież on nie raz był w Oslo! Mieszkał tam, ale... Nie, nie, nie! Żadnych "ale"! Jeśli się nie zgodzi... Trudno! Raz się żyję -myślałaś.
-Jestem... -słysząc głos internetowego przyjaciela, podniosłaś słuchawki i założyłaś je na uszy.
-Posłuchaj bo ja... -zaczęliście w tym samym momencie, po czym zaśmialiście się cicho.
-Mów pierwsza -odezwał się.
-Nie no... Proszę mów
-Mów, albo idę spać -zaszantażował Cię, ziewając
-No bo... -westchnęłaś ciężko. -Chciałabym Cie spotkać... W następnym tygodniu mamy rocznicę znajomości i pomyślałam, że... Miło by było... -wydusiłaś z siebie.
Kiedy przez dłuższy czas nie usłyszałaś żadnej odpowiedzi ze strony chłopaka - pożegnałaś się szybko i przerwałaś rozmowę TS'ie.
Szybko odwróciłaś się na fotelu tyłem do komputera i wzięłaś w dłoń telefon, przyciągając kolana do klatki piersiowej.
-Ale jestem głupia... -wymamrotałaś.
Podłączyłaś słuchawki do urządzenia i włączyłaś [ulubiona piosenka]. Jakoś zawsze działała na Ciebie w dobry sposób.
Gdy kawałek, po raz ósmy, zbliżał się ku końcowi dostałaś wiadomość na jednym z komunikatorów. Spojrzałaś na dymek chatu i zdziwiłaś się czytając treść w małym niebieskim dymku, który pojawia się przed kliknięciem w okienko chatu.
,,Emośek ;* ♥ wysłał zdjęcie"
Weszłaś w konferencje z Matthiasem i kliknęłaś na zdjęcie, aby je powiększyć.
-Trzydziestego lipca odbędzie się festyn z okazji... Co to kurwa jest? Pierw mnie olał, a teraz na jakiś festyn zaprasza? Pojebało czy może komputer mózg przegrzał? -mówiłaś sama do siebie.
Po chwili dostałaś kolejną wiadomość, ponownie od przyjaciela.
Wiem, że nie lubisz tego typu rzeczy, ale moglibyśmy się spotkać właśnie tam. Wiesz... Nikt zaraz nie robiłby z tego nie wiadomo jakiej atrakcji turystycznej, w końcu to festy i każdy może tu przyjść. Nawet z drugiego końca Norwegii, jak tylko jest na tyle głupi.
A tak serio... Też chciałem to zaproponować, więc myślę, że widzimy się na plaży za tydzień. Nie masz wyboru. Branoc :D
-Pff... I-idiota... -powiedziałaś pod nosem.
***Tydzień później***
Do:Matty
Gdzie jesteś?
Od:Matty
Siedzę na kamieniu. Jak pójdziesz prosto od sceny w stronę pomostu to nie znajdziesz.
Do:Matty
Mógłbyś ruszyć dupę, dżentelmenie -,-
Od:Matty
Mógłby, ale nie chcę ;*
Prychnęłaś pod nosem, schowawszy telefon do torby i ruszyłaś w stronę, w którą pokierował Cię przyjaciel.
Spokojnie stawiałaś kolejne kroki w znoszonych trampkach. Stare douszne słuchawki starały się zagłuszać dźwięki typowe dla festynów, co wychodziło im w miarę dobrze. Poprawiłaś [kolor] koszulkę, którą lekki wiatr podwiał w górę.
Idąc tak chwile, doszłaś do wskazanego miejsca. Faktycznie - siedział na kamieniu ze słuchawkami na uszach.
-Matthias... -szepnęłaś z niedowierzaniem.
Podeszłaś bliżej, ciągle nie wierząc, że to może być on - Twój jedyny prawdziwy przyjaciel.
Podniosłaś z ziemi mały kamień, którym wycelowałaś w chłopaka. Dostał w plecy, po czym lekko zdenerwowany odwrócił się, zapewne z chęcią skarcenia kogoś za to co przez chwilą się stało.
-[Reader]? -zapytał z niedowierzaniem.
-A co? Dużo dziewczyn tu jeszcze zaprosiłeś? -zaśmiałaś się.
-A co? Zazdrosna? -uśmiechnął się wrednie i zszedł ze swojego siedziska.
-Baaaardzo. Tak bardzo, jak ciekawa była gra, w która KAZAŁEŚ nam grać miesiąc temu -uśmiechnęłaś się słodko.
Chłopak prychnął, a po chwili trzymaliście się w ramionach na przywitanie.
***
Cały dzień minął Wam na jedzeniu, śmianiu się i wygłupianiu. Nie sądziłaś, że Matty postara się tak bardzo. Co do festynowej wymówki - mówił poważnie. Na festynie pojawiliście się dopiero wieczorem, z rożkami w ręku.
-Ej... -zaczął starszy o rok chłopak.
-Hm? -spojrzałaś na niego zaciekawiona.
-O! Hej Matt! -obróciłaś głowę w stronę, z którego dobiegał głos kobiety.
-E-eva? -zdziwił się chłopak. -Co Ty tu robisz? -zapytał rumieniąc się lekko.
-Przyszliśmy wszyscy, bo Ciuśek chciał zobaczyć fajerwerki, a Ty? -zapytała z uśmiechem.
-To Tfoja nofa soscycka? -zapytał blondyn.
-Nie, jestem jego przyjaciółką -uśmiechnęłaś się. -A ty tooo..?
-To jest Dawid, ale wszyscy mówimy na niego Ciuciuś -powiedziała rudowłosa.
-Aaa... To ten z dwiema osobowościami, tak? -zapytałaś dla pewności.
-Tak. Skąd wiesz? -zdziwiła się.
-Matty mi kiedyś opowiadał -uśmiechnęłaś się niewinnie.
-Matty? -zapytał "chłopiec" sam siebie. -Od dziś też Cię tak nazywam! -krzyknął wesoło.
Spojrzałaś na Matthiasa i zaśmiałaś się pod nosem. Ten posłał Ci wrogie spojrzenie, po czym podszedł do Evy i szepnął jej coś do ucha. Po tym dziewczyna i blondy odeszli, zostawiając Was samych.
-Ale to ładzie wygląda... -powiedziałaś rozmarzona, patrząc na tłum tańczących ze sobą par.
-Może... Ch-chcesz zatańczyć? -zapytał, odwróciwszy wzrok i wystawiwszy dłoń w twoim kierunku.
-Chętnie -zarumieniłaś się łapiąc go za dłoń.
Razem z chłopakiem weszliście w sam środek tłumu z nadzieją, że tu żaden znajomy chłopaka Was nie zauważy.
Zaczęliście powoli kołysać się w rytm wolnej i spokojnej muzyki, będąc od siebie oddaleni na długość ramion. Co chwilę dystans między Wami malał, aż skurczył się do minimum, powodując, iż tańczyliście wtuleni w siebie, oboje opierając głowy na swoich ramionach.
Pod koniec piosenki Matthias odsunął się od Ciebie. Spojrzałaś na niego zdziwiona. W momencie, w którym chłopak zaczął coś mówić - rozbrzmiał odgłos sztucznych ogni.
Nic nie usłyszałaś. Ani litery, jednak... To nie przeszkodziło Ci, aby oddać pocałunek chłopaka.
~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny shot z Mattym ♥
Miło tak sobie zacząć czytać wszytko od początku ♥
Wszystkim, którzy tu trafili oraz przeczytali tego shota, a nie znają Matthiasa, bardzo polecam przeczytanie Exitus Letalis ^^
Pozdrawiam
Natsuki ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top