Ale tylko na chwile! [Valkyon x Reader]

Dość wyskoki, jak na swój wiek, chłopiec o pięknych białych włosach, które sięgały mu do ramion, biegł przez leśną ścieżkę, trzymając za dłoń drobną dziewcynkę o [kolor] oczach.
Przyjaciel ciągną swoją małą przyjaciółkę w dobrze im znaną część lasu, trzymając dziewczynkę za dłoń.
[Kolor]włosa trzymała w małej dłoni misia, którego dostała od Valkyona na urodziny miesiąc temu. Oboje bardzo dobrze bawili się tego dnia, a dziś, w dzień świetlistych paszczynek, chłopka wyszedł z pomysłem, aby wybrać się do lasu i tam podziwiać świecące liście drzew określonego gatunku.

Kiedy byli już na miejscu, oboje usiedli na konarze starego, przewróconego na ziemię pnia drzewa i zaczęli podziwiać świecące drzewa wokół nich.
Dziewczynka była zachwycona. Pierwszy raz widziała paszczynki z tak bliska, i to w takich ilościach! Była uradowana z powodu tego, co widziała. Kilkanaście drzew, które lśniły wszystkimi kolorami tęczy, a z kielichów kwiatów, które niedawno zakwitły na gałęziach, wyłaniały się pyłki wyglądem przypominające śnieg, jednak zmieniały one kolory podczas lotu.
Nagle chłopak zeskoczył ze swojego miejsca i zabrał [długość]włosej jej pluszaka.

–Val! –krzyknęła, a w jej oczach pojawiły się łzy.–Oddaj mi go!

–Pod jednym warunkiem... –mruknął złotooki.– Zostaniesz moja d... Dziewczyną, [T.I]? –zarumienił się bardzo, chowając misia za plecy i spuszczając wzrok.

Dziewczynka spojrzała na niego cała czerwona. Od swojego starszego brata słyszała, że pary chodzą ze sobą, trzymają się za ręce i całują, przy czym to ostatnie jej brat opisywał bardzo dokładnie.

–A-ale tylko n-na chwilę! –wypaliła po chwili [kolor]oka mieszkanka Kwatery Głównej.

Valkyon spojrzał na swoją najlepszą przyjaciółkę, aktualnie dziewczynę, i podszedł bliżej konara, na którym siedziała. Wystawił misia w jej stronę, ale kiedy ta sięgnęła po niego - chłopak chwycił ją za dłoń, ściągnął na ziemię i delikatnie pocałował.

***

Aktualnie, dorosła już [kolor]włosa siedziała na kolanach białowłosego, umięśnionego szefa straży Obsydianu. Oboje znajdowali się w tym samym miejscu dnie co roku spędzali dzień świetlistych paszczynek. Oboje uśmiechali się do siebie i co jakiś czas całowali delikatnie w usta.

–Długa ta moja chwila. –zaśmiała się cicho, kies bawiła się długimi włosami swojego chłopaka.

–Dla mnie może trwać już w nieskończoność. –szepnął jej do ucha i ucałował jej policzek.

To można już zaliczyć do ich tradycji - spędzanie tego dnia razem jest ich nawykiem, który wkradł się dyskretnie w ich krwiobieg, a wszyscy dobrze wiemy, że to serce jest najważniejszym jego elementem.


{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}

Mam nadzieję, że się podoba.
Ja osobiście wyobraziłam sobie takiego małego, słodkiego Valkyonika, który jest taki nieśmiały i w ogóle taki kawaii \^•^/

Produszencie (tak o ciebie chodzi Proroku) mam nadzieję, że mnie za to nie zabijesz i nie powiesz, że chujowe ;-;

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top