Poświęcenie
-Wiesz co? Zawsze wyobrażałem sobie, że po zdemaskowaniu tego skurwiela będę czuć się lepiej. - Wymruczał znudzonym tonem białowłosy mężczyzna, którego puste spojrzenie jeszcze bardziej podkreślało te słowa.
Niebieskooki siedział na fotelu bujanym, plecami do młodej kobiety, która na prośbę obecnego bohatera numer jeden, starała się naprawić jego spojrzenie na świat.
Z westchnieniem brązowowłosa usiadła na kanapie ze zmarnowanym spojrzeniem i schowała swoją głowę w ręce.
-Bądź ze mną szczery Touya. Czy ty w ogóle chcesz znowu być zdolny do przebywania pośród ludzi? Jestem świadoma tego, że w pewnym sensie straciłeś swoich przyjaciół, a przynajmniej osoby które uważałeś za nich, zabiłeś swojego ojca, a twoja prawdziwa rodzina się ciebie wyparła, ale...-Nim kobieta zdążyła dokończyć poczuła zapach spalenizny i krwi.
-Wiesz, że nigdy nie postrzegałem Riku jako swojego syna? Już sam nawet nie wiem czy kiedykolwiek kochałem Keigo. Ja już nic nie wiem. Straciłem ludzi z którymi uciekałem przez cały świat przez moją własną głupotę. Nawet kiedy wróciłem tutaj wszystko zepsułem. Himiko nie musiała umierać. - Pod koniec tej wypowiedzi młoda kobieta drżała z przerażenia, przez to jak pustym głosem zostało to wszystko powiedziane.
Po tych słowach niebieskooki powoli wstał z fotela i minął zmęczonym krokiem sparaliżowaną kobietę.
-Już raczej się więcej nie spotkamy. - Wymamrotał słabym głosem Touya.
***************
Touya Todoroki znany uciekinier z więzienia, który przez 10 lat uciekał przed wymiarem sprawiedliwości po całym świecie, z grupką przypadkowych ludzi, którzy z biegiem lat stali się filarami poczytalności białowłosego. Dokonali niezliczonych przestępstw od kradzieży po mordowanie ważnych osobistości i wykradanie najbardziej poufnych danych na całym świecie. Przypisywano im zmienienie spojrzenia ludzi na bohaterów i na wszystkie prawa ograniczające ludzi, którzy byli uzdolnieni. Pokazali prawdziwą twarz Endeavora i wielu innych bohaterów, którzy swoimi występami przeciw prawu przewyższali niejednego złoczyńce.
Współczesne społeczeństwo powoli adaptowało się do tego, że w obecnych czasach, każdy mógł swobodnie od najmłodszych lat posługiwać się swoim darem, bez konieczności uczęszczania do akademii. Z początku wielu ludzi było temu przeciwne, doszło do tego nawet, że bano się każdego nieznajomego.
Do czasu gdy sam Takami Keigo nie zainterweniował i nie ogłosił dodatkowych środków postępowania z dziećmi, których quirk mógłby być albo szkodliwy dla nich lub dla społeczeństwa.
Jeśli rodzice przewidywali lub dostrzegali u swoich pociech zdolności związane z czymkolwiek destrukcyjnym od razu udawali się do nowopowstałych klinik, gdzie młodzi byli poddawani odpowiednim badaniom. Z reguły po tym procesie, rodzice byli uświadamiani jak mogą wspierać swoje dziecko i co robić by zminimalizować uszkodzenia i pomóc w dalszym rozwoju.
Sam zawód bohaterów zaczął powoli wymierać, z prostej przyczyny ludzie zbyt się obawiali powstania kolejnych szumowin jak Endeavor. W obecnych czasach akademia bohaterów została zmieniona w zwykłą akademię dla ludzi uzdolnionych z wieloma perspektywami na przyszłość.
A wszystkie te zmiany wywalczyła zwykła grupka uciekinierów z więzienia, którzy poświęcili niemalże wszystko by otworzyć społeczeństwu oczy.
Niestety mimo tych wszystkich osiągnieć, wielkiej wdzięczności ludzi, niemalże od razu uzyskanego uniewinnienia. Touya nie czuł, nawet krzty radości z tego czego dokonał. Wiedział gdzieś głęboko w sobie, że wystarczyłoby jedno jego słowo a zostałby objęty dwiema parami skrzydeł, ale nie tego chciał. Potrzebował czegoś innego. Kogoś innego.
*************************************
Touya sam nie wiedział dokładnie po co jeszcze żyje. Jedyne co czuł od kiedy to wszystko się skończyło to ból, pustkę, rozpacz i żal. Wielokrotnie pytał każdego znanego Boga czemu go nie zabrali wraz z jego rodziną, czemu skazali go na cierpienie i życie pożyczonym czasem.
Czy ci u góry nie widzieli, że białowłosy nie mógł już zostać częścią społeczeństwa?
Nie mógł już się nawet uśmiechać?
Nie potrafił myśleć o czymkolwiek innym niż o bólu po stracie?
Nie wiedział nawet jak długo będzie na tyle poczytalny by pamiętać o obietnicy złożonej Rie?
Wiecznie zestresowanej i zamkniętej w sobie Rie, która w jej ostatnich chwilach prosiła go by żył i był oczami dla nich wszystkich i pokazał im, że było warto poświęcić wszystko.
Z początku Touya próbował nawet na miesiąc zamieszał z Riku i Keigo, ale dusił się.
Wzdrygał się na każdą próbę konwersacji z nim, zamykał się i odpychał tą dwójkę.
Nic nie jadł nie spał, tylko ciągle wpatrywał się na widok za oknem, będąc przekonanym, że jego rodzinie taki właśnie widok by się spodobał.
W końcu wystarczyło by tylko lekko wycofał się do swojego zszarganego umysłu by ponownie zobaczyć wspomnienie, jak Zakuro z nieskończonym entuzjazmem przyciągała do siebie Rie i pokazywała jej z zapałem na widok zza okna samolotu, będąc zdziwioną jak wszystko wydaje się być tak małe.
Pamiętał ich śmiech i radość w oczach.
Nawet Roszpunka wydawał się być tym widokiem zauroczony.
**********************
Keigo cierpiał widząc jak Touya został zniszczony.
Białe włosy, skóra pokryta nowymi bliznami po postrzałach, cięciach i wielokrotnych bójkach. Był chudy i chorobliwie blady, jego oczy wydawały się być bezdenną pustką, a jedyne co wskazywało na jego emocje to ślady łez na policzkach.
Wiedział, że Riku także cierpiał patrząc na swojego rodzica.
Dlatego Keigo z bólem i wątpliwościami postanowił wysłać Touyę daleko od Tokio, do miejsca gdzie nic by mu nie przypominało o tych, których stracił.
A przynajmniej starał się tego dokonać, ale im dłużej się zastanawiał tym bardziej dochodziło do niego, że białowłosy ze swoją zmarłą rodziną był niemalże wszędzie, gdzie była cywilizacja.
Frustrowało go to bo wiedział, że psychika niebieskookiego może się roztrzaskać na dobre w dowolnym momencie.
Aż pewnego dnia, kiedy wrócił do domu po męczącym dniu przeglądania niezliczonej ilości nowych praw, ustaw i wywiadów. Zdecydowanie nie spodziewał się wchodząc do salonu z kolejnym kocem, którym chciał owinąć białowłosego przy jego miejscu przed oknem, zobaczyć owego białowłosego, który zamiast wpatrywać się w okno odwrócił się do niego plecami i skupił swoje spojrzenie na Keigo.
Blondyn nie wiedział co zrobić, czuł jak jego serce jeszcze bardziej krwawi na widok tej pustki na twarzy mężczyzny, którego kochał.
Workowate ubrania, które miał na sobie niebieskooki delikatnie zaszeleściły, gdy ten powoli podnosił się z podłogi, jego oczy nawet na chwilę nie opuściły blondyna.
Keigo powoli podchodził do białowłosego, bojąc się go wystraszyć lub zniechęcić.
-Plaża. - To były jedyne słowa jakie Touya wypowiedział do Keigo od kiedy zamieszkał w jego mieszkaniu.
Todoroki nadal wpatrywał się w Takamiego wyraźnie szukając czegoś.
Tysiące myśli przeszło przez umysł bohatera, ale wreszcie skinął głową, położył koc na kanapie i sięgnął po swój telefon.
***********************************
Touya ze zmęczonym westchnieniem powoli wchodził coraz głębiej do wody.
Z wahaniem białowłosy uniósł swoją głowę do góry i poczuł jak łzy ponownie wypływają z jego oczu.
Miliony gwiazd mieniły się na czarnym niebie.
Zakuro by już dawno z radością małego dziecka złapałaby Dabiego za łokieć i pokazywałaby mu przeróżne konstelacje starając się najlepiej jak umiała zarazić białowłosego jej miłością do gwiazdozbiorów.
Wreszcie gdy woda sięgała niemalże wlewała się do jego ust przestał iść dalej.
Zamiast tego powoli położył się plecami na bezkresnej tafli morza, która odbijała w sobie odbicie nieba.
Z jego niewielką wagą i nieistniejącym oporem pozwolił wodzie robić ze sobą co tylko chciała.
A jego oczy powoli się zamykały wraz z usypiającym kołysaniem.
Roszpunka mimo ciągłych narzekań na to jak jego włosy są ciężkie kochał wodę. Zawsze powtarzał Dabiemu, że w jego rodzinnym mieście ciągle chodził ze swoim materacem spać na tafli jeziora.
I tak białowłosy mężczyzna uśmiechnął się po raz ostatni, czując się jakby cała jego rodzina znowu była przy nim.
Rie po jego lewej ciesząc się jego naturalnym ciepłem śpiąc z głową na jego sercu.
Zekuro po jego prawej zasypiałaby na jego brzuchu.
A Roszpunka służył za osobistą poduszkę Dabiego.
*********************************
Touya Todoroki niegdyś złoczyńca teraz bohater społeczeństwa. Człowiek zniszczony w każdym aspekcie, który poświęcił wszystko by zyskać dla innych lepsze życie samemu nic nie zyskując.
Mężczyzna, który po rozmowie z psychiatrą, nigdy więcej nie był widziany.
Dopiero po miesiącu poszukiwaczom udało się znaleźć ciało białowłosego mężczyzny ciągle podróżującego wraz z kaprysami fal.
***************************************
-Wiesz co Rie? Chyba ten świat nigdy nie był przeznaczony dla naszych oczu. - Stwierdził zrelaksowany białowłosy chłopak ciągle przeplatając swoje palce między włosami Rie.
-Szkoda. Tak wiele dla niego zrobiliśmy. - Wymruczała sennie siwowłosa.
-Wbrew pozorom było warto.
****************************************
Bez tego prawdopodobnie nadal bym nic nie napisała
Tak cóż jestem tchórzem i napisałam to wreszcie. Szczerze dzięki tej książce przynajmniej wiem, że nie nadaję się do pisania czegokolwiek długiego. Powiem tak starałam się, żeby jakkolwiek tutaj coś zarysowac czy mi się to udało wątpię, ale dziękuje każdemu kto to przeczyta mimo czasu, który minął i nieścisłości.
Od razu mówię Możliwe że coś tutaj dopisze kiedyś, ale nic nie obiecuje.
Jeszcze raz dziękuje każdemu kto miał cierpliwość i chęci by to przeczytać mimo chaosu.
Miłego Dnia/Wieczoru
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top