{1}

-Sana nie możemy mu powiedzieć o tym,że jest wilkiem i wampirem.
To zbyt niebezpieczne..-powiedział ojciec Sugi których patrzył teraz na bawiącego się
w łóżeczku malca.
-Dlaczego?
-Znienawidzi nas za to.
Matka pogłaskała czule malca
po głowie i zdecydowała:
-Lisana mu o tym powie.
-Jesteś tego pewna?
-Tak.Nas już tu nie będzie,gdy
on się o tym dowie.
-Kiedy ma się o tym dowiedzieć?
-Kiedy Lisana uzna,że jest gotowa mu o wszystkim powiedzieć.
Matka spojrzała na syna.
Malec zasnął przytulony do pluszowego misia..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Otworzyłem powoli oczy i jęknąłem czując okropny ból głowy.
-Ach..Gdzie ja jestem?-jęknąłem i potarłem opuszkami palców obolałe skronie.
-Panie nic Ci nie jest?-usłyszałem głos nie znajomej mi dziewczyny.
Usiadłem powoli na łóżku i spojrzałem zdziwiony na nią a potem na Namjoona który był w jakimś dziwnym stroju i miał czarne skrzydła anioła.
-Co tu się do cholery dzieję?-warknąłem i wstałem gwałtownie z łóżka.
-Suga wszystko Ci
wytłumaczymy tylko proszę usiądź.-odezwał się stojący w cieniu Taehyung.
Usiadłem z powrotem na łóżku i spojrzałem wyczekująco na lidera.
-No więc o co chodzi?
-Kiedy byłeś mały twoja matka kazała mi się tobą zaopiekować.
-C-co?O czym ty gadasz?
-Daj mi skończyć.-odpowiedziała lodowato i mówiła dalej:
-Twój ojciec oddał ci swoją
moc i siłę.
Był niegdyś wilkołakiem,
ale został zamordowany razem
z twój matką wampirzycą
kiedy wracali do
Królestwa Cienia.
Władzę królestwa zamordowali twoich rodziców,gdyż w tamtych czasach związki pomiędzy dwoma rasami byłby zakazane.
Matka kazała mi tobie powiedzieć gdy nadejdzie odpowiedni czas kim tak naprawdę jesteś,ale boję się jak zareagujesz.
To może dla ciebie być szokujące.
-Jak to kim jestem?
-Suga jesteś wampirem i wilkołakiem.-powiedział wprost NamJoon.
-Nie to nie prawda!
Kłamiecie!
Wynoście się z mojego pokoju nie chce was widzieć!-nieswiadomie nagle zacząłem płonąć żywym ogniem a w moich oczach ukazały się niebieskie płomienie.
Uniósłem się ku górze a wokół mnie zaczęło wszystko wirować.
Wszyscy patrzyli na mnie przerażeni.
Wstąpiła we mnie furia,gdy nagle poczułem czyjąś chłodną dłoń na nadgarstku.
Tuż przy mnie był Jimin.
-Suga uspokój się..
Zrób to dla mnie-poprosił i zaciskająć dłoń mocniej na
moim nadgarstku zmusił
do zejścia na ziemię.
Nagle przestałem płonąć a moc która we mnie była odeszła
wraz z furią.
Wszystkie rzeczy nagle spadły na ziemię z głośnym hukiem.
Upadłem zmęczony na kolana i zacząłem ciężko oddychać.
Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy,gdy uświadomiłem sobie co tak naprawdę przed chwila się stało.
-To nie może być prawda..-powiedziałem sam do siebie i zacisnąłem dłonie w pięści.
-Wyjdzicie stąd!-usłyszałem rozkaz Jimina.
Gdy wszyscy już wyszli i zostaliśmy w pokoju tylko my on uklęknął tuż przy mnie i pogłaskał pocieszająco po głowie.
-Wiem,że jesteś w szoku.
Przepraszam,że nie potrafiłem
ci powiedzieć o tym wcześniej.-odezwał się ze smutkiem.
-Nienawidzę Was-powiedziałem tylko i spojrzałem na niego.
-Suga..-Jimin chciał już
dotknąć mojego policzka,gdy
odepchnąłem go lekko od siebie ruchem ręki i wstałem.
Chłopak uderzył plecami
o ścianę i z głośnym jękiem osunął
się po niej.
-Nie musisz mnie już
przepraszać Park.
Nasza przyjaźń dobiegła
końca. Nie chcę was znać.-odpowiedziałem na odchodnym i wyszłem z pokoju.
Przy drzwiach stał J-Hope którego od razu odepchnąłem i ruszyłem wzdłuż korytarza który prowadził do drzwi.
Na szczęście nikt nie próbował mnie zatrzymać.
Wyszedłem z domu i spojrzałem w zachmurzenie niebo.
Ruszyłem wąską ścieżką przed siebie kopiąc co jakiś czas kamyk.
-To nie prawda..-mówię sam do siebie-Jestem zwykłym człowiekiem.
Poczułem jak na moją twarz spadają pierwsze krople deszczu.
Nie przejmowałem się tym i szedłem dalej przed siebie,gdy nagle usłyszałem wołanie.
Spojrzałem się w tył.
-YoonGi zaczekaj!-w moją stronę biegł Jimin.
Stanąłem patrząc na niego.
Deszcz w jednej chwili zaczął padać mocniej.
-Czego chcesz?-spytałem,gdy
był już przy mnie głośno dysząc
z wysiłku.
-Nie odchodź.-złapał mnie za dłoń i przytulił się do mnie.
Cholera..
Już sam nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
-Jimin wróć do domu i daj mi spokój.-odpowiedziałem i nie odpowiadając na jego przytulenie wyrwałem dłoń z jego ręki i spojrzałem na niego groźnie.
-Nie jesteś YoonGim.
On był inny.
Kochał mnie i obiecał,że mnie nigdy nie zostawi.
Oddaj mi go!-uderzył pięściami w moją klatkę piersiową płacząc.-Oddaj go..
Położyłem dłoń na jego ramieniu u uśmiechając się nieco powiedziałem:
-Masz rację Jiminnie.
Prawdziwego Sugi już nie ma.
Podziwiam Cię,za to,że jeszcze potrafisz tu stać i walczyć o niego,ale to nic już nie da.
Jimin padł na kolana i wybuchł głośnym płaczem.
Miałem ochotę go przytulić,ale nagle przestał mnie obchodzić.
Coś podpowiadało mi,żeby go zostawić i nie martwić się nim.
Odwróciłem się do Parka plecami i westchnąłem ciężko.
-Do zobaczeniu dzieciaku.
-Wrócisz?-spytał czarnowłosy z nadzieją.
-Może kiedyś.-rozwiałem jego nadzieję i znów ruszyłem przed siebie.
Zacząłem rozglądać się po okolicy.
Wydała się być jakaś inna.
Na ulicach było pusto i cicho.
Miasto wyglądało jakby było pogrążone we wiecznym śnie.
Cisza pozwoliła mi spokojnie pomyśleć o tym co wydarzyło się wcześniej.
Dlaczego mój ojciec przez tyle lat ukrywał przede mną prawdę?
Chciał mnie chronić?
Ale przed czym?
Sam nie wiedziałem.
Pokiwałem przecząco głową i spojrzałem się przed siebie.
Przede mną był las.
Moje zmysły się wyostrzyły a nozdrza zaczęły raptownie pracować.
Musiałem żyć z ta myślą,że nie jestem już normalnym człowiekiem.
Musiałem się pogodzić z tym kim się stałem.
Zacisnąłem dłonie w pięści i zacząłem biec przed siebie wzdychając różne zapachy.
Czułem,wodę,las,
zwierzynę,
dom i wolność której od
zawsze
mi brakowało.
Nagle ujrzałem,że zamiast ludzkich dłoni mam psie łapy.
Zaskoczony podszedłem do jeziorka i ujrzałem siebie w wilczej postaci.
Byłem czarnym jak noc wilkiem z szarym połyskiem na pysku i klatce piersiowej.
Miałem złote jasne ślepia i kły które wystawały z mojego pyska.
"To naprawdę jestem ja?"
Spytałem siebie w myślach.
Bam!
Wystraszony podskoczyłem do góry i spojrzałem się za siebie.
Usłyszałem pisk,albo raczej wilczy krzyk zmieszany z krzykiem człowieka.
Potruchtałem w stronę krzaków.
Za nimi stał jakiś człowiek ze strzelbą kierując ją na wilka który patrzył teraz na mnie jakby mówiąc mi,żebym uciekał,że to jego koniec.
Nie!Muszę mu pomóc!
Instynktownie wyskoczyłem z ukrycia i skoczyłem na człowieka wbijając mu kły w ramię.
Poczułem krew w pysku.
Przepełniła mnie euforia.
Zacząłem szarpać ciało biednego myśliwego,aż ten stał się bez władny jak szmata.
Puściłem swoją ofiarę i spojrzałem na wilka który
wstał na równe łapy i spojrzał
mi w oczy z wdzięcznością.
"Dziękuję Suga"
Spojrzałem na niego zdziwiony.
Rudy wilk zaczął się zmieniać w człowieka i moim ślepią ukazał się ranny Jimin.
"Skad on się tu wziął?"
Zadałem sobie pytanie.
Chłopak podszedł do mnie,ukucnął i pogłaskał
mnie po łbie.
Przyjąłem jego pieszczotę i wtuliłem pysk w jego ramię.
-Znów się spotykamy-odezwał się Jiminnie.
"Skąd wiesz,że to ja?"
-Byłem tuż za Tobą.
Wiedziałem,że tu będziesz.
"Głupi!Ten człowiek mógł cię zabić debilu!"
-A jednak martwisz się o mnie,hmm..?
"Jak mógłbym się nie martwić o takiego palanta jak ty?"
Jimin zaśmiał się i pocałował mnie w pysk.
-Zmień się.
"Ale ja..nie potrafię."
Spojrzałem mu w oczy.
-Zamknij ślepia i pomyśl o czymś miłym.To ułatwi Ci przejście przez ból który zawsze towarzyszy wszystkim wilkom przy zmianie.
Posłuchałem go i zamknąłem ślepia,lecz nie potrafiłem myśleć o czymś miłym,gdyż ból rozszedł się po całym moim ciele a z mojego gardła wydobył się krzyk.
Po chwili byłem już człowiekiem.
Byłem wtulony w Jimina.
-Już wszystko dobrze YoonGi-usłyszałem cichy głos Parka tuż przy uchu.
-Przepraszam..
-Nie musisz przepraszać.
Ważne jest dla mnie tylko to,że przy mnie jesteś.
Uśmiechnąłem się tylko lekko
na jego słowa.
Wdychałem odużający zapach delikatnych perfum Parka.
Czułem je bardzo wyraźnie,słyszałem myśli chłopaka,czułem go całym sobą jakbym był cząstką jego ciała
a on mojego.
Czułem jakby łączyła nas jakaś wilcza więź,miłość,przyjaźń..

"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"
1325 słów! c;
Witam ponownie z moim
nowym opowiadaniem. ;3
Mam nadzieje,że Wolff się
Wam spodoba tak samo jak
Hold Me Tight
i będziecie zostawiać
po sobie komentarze i głosy.
Następny rozdział
pojawi się na pewno
w tym tygodniu
to zależy już od szkoły i czy
dam radę wstawić kolejny
rozdział. :))
Do zobaczenia moje
Czekoladki! ♥♥♥
Wasza Ravi

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: