Rozdział 3

- No i ją spłoszyłeś!

- Ja!?

- Mówiłam Ci, że ta mysz jest moja, a ty się wydarłeś, że zobaczyłeś ją pierwszy i wtedy uciekła.

- W ten sposób spłoszycie resztę zwierzyny z lasu. -wtrącił Ogniste Serce - Wzięliśmy Rzekę, aby zdobyć więcej zwierzyny, a nie ją płoszyć. Prawda jest taka, że w trakcie tej jakże bezsensownej kłótni moglibyśmy już mieć dwie wiewiórki i nornicę.

- I jakżeś to oszacował? - spytała kąśliwie Rzeka, ale gdy Ogniste Serce rzucił jej ostrzegawcze spojrzenie spoważniała - Bierzmy się do roboty. - powiedziała i ruszyła głębiej w stronę lasu.

Od ich poprzedniego postoju dzieliło ich już dobre trzydzieści długości ogona< (jakżem to oszacowała. dop.autorka.)a nie zobaczyli nawet najmniejszej zwierzyny. Nie mogli jej spłoszyć, stąpali bezszelestnie. W końcu przy drodze grzmotu dostrzegli puszystego króliczka, który pałaszował coś tylko im jadalne.

- Mój... - szepnął Ogniste Serce, dając kotom znak ogonem, by trzymały się z daleka. Powoli zaczął zbliżać się do zwierzyny, zataczając delikatny łuk, by zajść ją od tyłu. Robił to tak cicho, że królik był niczego nie świadomy. Gdy znalazł się na odpowiedniej odległości, kot wybił się z tylnych łap skacząc na zdobycz. Po chwili wgryzł się w jej kark i zaniósł królika do przyjaciół.

                                                                                     . . .

- Teraz zakopujemy zdobycz, by nikt nie mógł nam jej zabrać podczas kontynuacji polowania. To bardzo ważna część, bo bez tej wiedzy, albo cofałabyś się niepotrzebnie do klanu, albo inny kot mógłby po prostu ją ukraść.

- Jasne. - powiedziała upuszczając i zakopując nornicę. - Teraz wracamy po wiewiórkę i wasze zdobycze, by cofnąć się w to miejsce, wziąć zakopaną nornicę i zanieść wszystko do klanu.

- Dokładnie. - Całe polowanie nie zajęło im dość sporo czasu, ale i tak zdążą znaleźć się w klanie około dwie trzy godziny, zanim słońce znajdzie się w zenicie. Po powrocie czekał ich jednak nie miły widok. Pysk Tygrysiego Pazura. Rzeka nie miała powodu by go nie lubić, ale wiedziała, że Ogniste Serce to rozsądny kot, czuła jak jego tętno podskakuje na widok zastępcy. Mimo to, cała trójka kotów skinęła głowami. Tygrysi Pazur jedynie spojrzał na kotkę z pogardą (to jednak ma już jeden powód do nielubienia go dop.autorka.).

- W tak długim czasie, to wszystko co upolowaliście? Gdy wyśle was w czwórkę to futro mi zsiwieje, zanim zjem upolowaną przez was zwierzynę. - Ogniste Serce wraz z siostrzeńcem* wolał to przemilczeć, ale Rzeka...

- Żartujesz sobie!? To my chodzimy na patrole od rana, żebyś ty nie musiał i polujemy coś co TY jesz, a jeszcze mi wypominasz ile to robiliśmy!? Przynajmniej nazbieraliśmy dużo zwierzyny!

- Panuj nad sobą! Zostałem zastępcą by wybierać koty chodzące na patrole łowieckie, też się w nich znajduję, ale rzadziej, bo moim zadaniem jest pilnowanie klanu!

Kotka jedynie prychnęła i ruszyła wraz z wojownikami w kierunku malutkiego stosiku zwierzyny. W ich stronę biegł Zakurzona Skóra.

- Mam zanieść zwierzynę do starszych, OBŁOCZNY OGONIE. - powiedział biorąc kruka i dwie nornice w zęby.

- Miło, że praca się podoba... - odpowiedział - ...Na ile mnie zastępujesz? - spytał z zadziornym uśmiechem.

Zakurzona Skóra prawie się na niego rzucił, zapominając nawet o trzymanych zdobyczach.

- Chyba nie chcesz, by Pstrokaty Ogon dostała zakurzoną zwierzynę (czaicie???) - rzucił Obłoczny Ogon i nie spostrzegł nawet jak w ich kierunku przez polanę kuśtykała Rozżarzona Skóra.

Gdy brała zwierzynę ze stosu, jedynie westchnęła - Co jest nie tak z tymi kocurami... - Na co Rzeka szepnęła, gdy druga kotka była już w drodze powrotnej - Już lubię tą kotkę.

                                                                                . . .

Troje kotów siedziało w pobliżu innych grupek kotów i tak jak one zajadając się popołudniowym posiłkiem. Padały pytania o życia samotnika i jak jej się tu podoba. Przerwał im spokojny głos Błękitnej Gwiazdy.

- Witaj Rzeko. (tak bez żadnego Smacznego? dop. autorka.) Czy mogłabym cię prosić?

- Oczywiście - powiedziała zmieszana Rzeka i ruszyła w ślad za Błękitną Gwiazdą.

W jej legowisku, mimo iż było wydrążona w skale i przysłonięte pnączami, wpadało na tyle dużo światła, że widoczność była tam normalna, zwłaszcza dla kota. Rzeka jednak nie patrzyła, czy przywódczyni ma ładne gniazdko. Była ciekawa, dlaczego ona też się tu znajduje.

- Chciałabym poznać twoją odpowiedź.

- O-Odpowiedź?

- Czy chcesz stać się częścią Klanu Pioruna?

____________________________________

Sorka, że taki krótki rozdział, ale to idealny moment na POLSAT.

* siostrzeniec - Obłoczny Ogon, to siostrzeniec Ognistego Serca

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #wojownicy