Rozdział 4
- Tak. - odparła kotka, a cała jej niepewność zniknęła.
- Jesteś pewna?
- Tak. - potwierdziła znów kotka.
- Dobrze. Więc dzisiaj ogłosimy, że postanowiłaś dołączyć do klanu. - Błękitna Gwiazda cicho westchnęła, co było nie zrozumiałe dla kotki. Myślała, że przywódczyni klanu ucieszy się z jej decyzji.
Prawda była taka, że Błękitna Gwiazda czuła się zmęczona. Czuła, że Tygrysi Pazur oddala się od klanu i traci zaufanie kotów. Wszystkich. Jej też. Ale gdy go wybierała, widziała w nim kota pełnego szacunku i ambicji, ale czy te ambicje go nie przerosły?
Błękitna Gwiazda spojrzała na niebo, na którym zaczęły się pojawiać pierwsze gwiazdy Srebrnej Skóry. Cicho pomodliła się do swoich wojowniczych przodków, prosząc, by jej wybór sprzed pięciu żyć (przywódcy klanów mają dziewięć żyć, co oznacza, iż Błękitnej Gwieździe zostały cztery)był słuszny.
Ogniste Serce z dumą przyglądał się klanowi. Wszystkim kotom. Nie był zastępcą, ani przywódcą, ale kiedyś był kotem domowym, a teraz wypinał pierś myśląc o swoich przyjaciołach, których tu spotkał. Z resztą, każdy kot w klanie wie, że można na niego liczyć. Że jest kotem pełnym ambicji, (byle nie takich jak Tygrysi Pazur dop.autorka) szacunku i oddania kodeksowi wojownika. Nigdy nie zawiódł. On wiedział ile musiał pracować, by wszyscy uwierzyli, że już nie jest kotem domowym, a wojownikiem Klanu Pioruna. To właśnie napawało go dumą. Te wszystkie koty wiedzą, że mogą na niego liczyć, a on może liczyć na nie.
Dotarł do niego cichu stukot kocich łap. Gdy odwrócił się, ujrzał aksamitne futro kotki, której przyszłość zostaję tajemnicą. Ale przecież każdą tajemnicę da się rozwiązać. Ta była prosta.
- O co prosiła cię Błękitna Gwiazda? - spytał wojownik.
- Pytała, czy chcę zostać w klanie. - Odpowiedziała poważnie kotka, a Ogniste Serce spojrzał na nią wyczekującą. - Zostaję. - Ogniste Serce poczuł coś w rodzaju ulgi. Zdziwił się, ale trzeba mu przyznać, że ją polubił. Potrafiła popalić Obłocznemu Ogonowi, ale nie była arogancka jak on. Znała swoją wartość. (zapomniałeś dodać, że nawrzeszczała na Tygrysiego Pazura dop.autorka)
Ogniste Serce ucieszony, wypatrywał Szarej Pręgi, gdy przez głowę przeszła mu jedna myśl.
- Szybko podjęłaś decyzję... Jesteś tego pewna? - spytał, nie wiedząc, jak kotka zareaguje na jego pytanie. Ku jego zaskoczeniu ta prychnęła mrucząc coś pod nosem i machnęła poirytowana ogonem.
Po chwili zobaczył przyjaciela, pędzącego w ich kierunku, ze szczęściem wymalowanym na twarzy. Gdy zobaczył kotkę nieco zwolnił, a mina stała się bardziej poważna.
- Niedługo zebranie!
- Nigdy się tak z tego nie cieszyłeś. Stało się coś?
- To zwykła ekscytacja. - odpowiedział Szara Pręga przestępując z łapy na łapę. Widząc, że przyjaciel bacznie mu się przyglądał polizał futro na piersi. - Zwykła ekscytacja... - powtórzył, tym razem mniej pewnie i spojrzał na zdziwioną kotkę.
-Jakie zebranie? - spytała Rzeka.
_____________________________________
Proszę, dajcie gwiazdki i komentujcie, bym wiedziała, czy pisać dalej.
Równe 450 słów ff (chyba). Wiem, że mało, ale planuję maraton, więc rozdziały będą trochę krótsze (połowa to nie trochę ):( ).
1. Jakie imię będzie miała Rzeka?
2. Czy koty ją zaakceptują?
3. Co z Tygrysim Pazurem i najważniejsze...
4. Dlaczego Szara Pręga był tak podekscytowany?
Kocham Was!
<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top