147. Pijany
Szara Pręga: *po imprezie * Nie byłem aż tak pijany...
Ogniste Serce: Byłeś
Szarak: A co ja niby takiego zrobiłem?
Ognisty: Zacząłeś gonić własny ogon krzycząc „ON UCIEKA!"
Szarak: ...
Ognisty: Potem wziąłeś szmatkę z kuchni i zacząłeś wszystkich bić po pyskach
Szarak: ...
Ognisty: A na koniec chciałeś zadzwonić po taksówkę, żeby cie odwiozła do domu.
Szarak: I CO W TYM ZŁEGO?!
Ognisty: TA IMPREZA BYŁA U CIEBIE NA CHACIE!
Szarak: ALE NIKOGO NIE ZABIŁEM!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top