59 (dzień czwarty)
*ucieczka w dzicz*
*Rdzawy spotyka Błękitną Gwiazdę*
Rdzawy: Pardon me! Are you Aaron Burr, sir?
Błękitna Gwiazda: *?*
Błękitna Gwiazda: *olśnienie* That depends, who's asking?
Rdzawy: Oh well... Sure, sir! *Jego monolog*
Lwie Serce: Who the f are you and why won't you shut up ;-;
Błękitna: *słucha go* Mhm... Let me offer you some free advice.
Błękitna: Talk less.
Rdzawy: Okay...
Błękitna: Smile more.
Rdzawy: Huh.
Błękitna Gwiazda: Don't let them know what you're against or what you're for.
Rdzawy: You can't be serious!
Błękitna: No, you know? I'm just telling this for no use...
Rdzawy: Really? :O
Błękitna: NO.
Rdzawy: And...
Błękitna: Yeah?
Rdzawy: I got sort out of sorts with a buddy od yours...
Rdzawy: I may have punched him. It's a blurr, sir!
Błękitna: *facepaw* *westchnięcie* You punched a warrior...
Rdzawy: *...*
Rdzawy: *;-;*
Rdzawy: YES
Błękitna: *załamanie* Sweet Starclan (Jesus)...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top