Sytuacja w Blasku Gwiazd. Skłirel się focha na Bramble, bo on rozmawia z Hawkfrostem i to wygląda mniej więcej tak:

Bramble: Cześć Hawk! Co tam u ciebie?

Hawk: A dobrze, dobrze. A u ciebie?
*rozmawiają sobie normalnie*

Skłirel: Nienawidzę cię Bramble! Jak ty możesz z nim rozmawiać?!

A teraz, co by było, gdyby role się odwróciły?

Skłirel: Cześć Lifpul! Jak życie?

Lifpul: A no spoko. *rozmawiają normalnie*

Bramble: Nienawidzę cię Skłirel! Jak ty możesz z nią rozmawiać!

Nie no serio ona się zachowywała okropnie. Tak ogólnie to bardzo ją lubię, no ale no. Są jakieś kurde granice.