6. Wymyślanie Wymówki

Musiałam się wreszcie wziąć i napisać coś tej książki. Noi się wzięłam. Ale krótkie to trochę.




Liliowa Łapa obudziła się. Jej zdziwienie nie miało granic. Klan Gwiazdy został wydalony z lasu, tylko dlatego, że innym kotom nie podobał się ich sposób mówienia? To było nie do zniesienia.

- Jak się nazywasz? - zapytała Iglasta Łapa.

- Cieemnaa Gwiiaazdaa. - odparł kocur powoli.

- Jesteś przywódcą?! - zapytał zdziwiony Rysia Łapa.

- Taak. Byyłeem zaaraaz poo tyym, któóreegoo wyydaaliilii. - Ciemna Gwiazda westchnął.

- To smutne. - Sowia Łapa uśmiechnęła się pocieszająco.

- Czy możemy zobaczyć co zrobiliście? - zapytała Liliowa Łapa ciekawie.

- Odwróóciiliiśmyy siię ood Klaanuu Gwiiaazdyy. - odparł kocur.

- Ale wierzycie w niego teraz. - Iglasta Łapa stwierdziła.

- Taak. - Ciemna Gwiazda skinął głową.

- A więc Klan Gwiazdy powinien wam pozwolić wrócić na powierzchnię. - Liliowa Łapa powiedziała.

- Niee chceemyy iiść naa poowiieerzchnięę. Chceemyy wróócić doo paamiięci klaanów. - kocur westchnął głęboko. - Aa teeraaz idźciee. Czeekaają naa waas.

Rodzeństwo zawróciło. Ciemna Gwiazda poprowadził ich tunelem w drogę powrotną. Wyszli na powierzchnię i wejście zasunęło się.

- Naprawdę wracajmy. Jaśminowy Wąs pewnie się martwi. - Sowia Łapa zamruczała. Iglasta Łapa zabrała jeszcze zebrane wcześniej zioła i pobiegli z powrotem.

- Pomożemy Klanowi Podziemia, prawda? - zapytała Sowia Łapa.

- Tak. Ale najpierw musimy poznać sam klan. - Rysia Łapa powiedział.

- Masz rację. Znamy tylko przywódcę. - Liliowa Łapa skinęła głową.

- Na razie chodźcie. Jestem trochę głodna. - Iglasta Łapa popędziła do przodu.

- Poczekaj. - Sowia Łapa złapała ją za kark.

- Musimy wymyślić jakąś wymówkę, że nie było nas tak długo. - Liliowa Łapa zaśmiała się gorzko.

- Możemy powiedzieć, że się zgubiliśmy. - Iglasta Łapa zauważyła.

- Całkiem nieźle znamy ten teren. - Rysia Łapa pokręcił głową.

- Nie możemy tak powiedzieć. - Sowia Łapa dodała.

- Macie rację. - Iglasta Łapa pokiwała głową.

- No to co powiemy? - zapytała Liliowa Łapa. - Musimy ruszyć głową!

- Długo zeszło nam się polowanie? - Rysia Łapa zaproponował.

- Po pierwsze nie mamy zwierzyny. - Liliowa Łapa powiedziała unosząc brwi.

- Po drugie nie umiemy polować. - Iglasta Łapa zaśmiała się.

- Ty to już na pewno. Przynajmniej ty masz wymówkę. - Rysia Łapa westchnął.

- Oj bez przesady. Mam zioła i nic więcej. - kotka wzruszyła ramionami.

- Możemy powiedzieć, że pomagaliśmy jej zbierać. - Liliowa Łapa zaproponowała.

- Ale jej pomogliśmy. - Rysia Łapa przewrócił oczami.

- Masz rację. - Sowia Łapa skinęła głową. - Iglasta Łapa nie ma tego dużo.

- Nie martwcie się. Coś na pewno wymyślimy. - Iglasta Łapa pocieszyła rodzeństwo. 




Pomyślę co ma się dziać dalej. A może ktoś inny ma ochotę to dalej ciągnąć?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top