Prolog
InternetowyOsiolek, dobrze jest?
Co do reszty, wybaczcie, że jest takie krótkie.
Trójka kotów o migotliwych futrach zebrała się nad jeziorkiem.
- Jesteś pewna Migotliwa Sadzawko, że postępujemy dobrze? - zapytała jeden z kotów.
- Tak Stary Wąsie. Nie mamy przecież innego wyjścia. - odparła siedząca najbardziej po prawej kotka.
- Ale... To może być niebezpieczne... - sprzeciwiał się dalej pierwszy kot.
- Nadchodzą mroczne czasy Stary Wąsie. Musimy postępować stanowczo. - odezwał się trzeci kot-kotka.
- Ale danie takiej siły ziemskim kotom... - pierwszy kota nadal się sprzeciwiał.
- Nie czas na takie dyskusje Stary Wąsie. Gdzie się podział Wysoki Wodospad? Miał się stawić razem z tobą Kwiecisty Powiewie. - odezwała się Migotliwa Sadzawka.
- Nie wiem. Powiedział, że nie może przyjść i że mam mu przekazać co ustaliliśmy. - Kwiecisty Powiew odparła.
- Na razie nic nie ustaliliśmy. I z pewnością nie zrealizujemy twojego pomysłu Migotliwa Sadzawko. - Stary Wąs warknął.
- Stary Wąsie! Jesteś z nas najmłodszy! Najmniej wiesz o tym wszystkim! - wybuchła Kwiecisty Powiew.
- Może i tak, ale nadal jestem w Klanie Gwiazdy. Wiem tyle co wy. I nie masz prawa zabraniać mi mienia własnego słowa! - Stary Wąs napuszył ogon.
- Stary Wąsie. Musimy coś zrobić. Inaczej klany mogą zostać zniszczone... - Migotliwa Sadzawka spojrzała zamyślona w niebo. - Ale ustalimy to kiedy przyjdzie Wysoki Wodospad.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top