Nowa przyjaźń
Kiedy sobie to przypomniała, to się zdziwiła. Powiedziała to Karmelowi.
- Karmel... Pssst... - szepnęła mu do ucha
- Co? -
- Tamten kot... Był domowcem! -
- Co ty gadasz? Z kąd masz to wiedzieć? -
- Ślad obroży. Widziałam na jego szyi -
- Niemożliwe... -
- Ekhem... - przerwała im Kwiecista Pręga
- Kim jesteś? - zapytała zaskoczona Jasna Łapa
- Jestem Kwiecista Pręga - powiedziała
i dodała - a wy? -
Jasna Łapa myślała nad odpowiedzią.
- Jestem Jasna Łapa -
- A ty maluchu? - zapytała Karmela
- Karmel...? - raczej spytał niż powiedział
- Acha... -
- To co robimy? - zapytała Jasna Łapa
- Chowanego! - wykrzyknęła Kwiecista Pręga
- TAK!!! - zgodziły się Jasna Łapa, Karmel i inne kociaki.
- Raz... Dwa... Trzy... - liczyła Kwiecista Pręga.
W tym samym czasie w klanie Burzy medyk i zastępca szukali Jasnej Łapy
i więźnia - czyli Karmela.
- Kocia Gwiazdo, widzisz ich? - zapytał medyk
- Nie widziałem ich, Jasny Pazurze - odparł Kocia Gwiazda
- Poszukamy na polanie i przy lesie. -
Kiedy węszyli przy drzewach, wyczuli ich zapach.
- Tędy! - wykrzyknęła Jasny Pazur
Szli ich tropem, aż do Jeziora Kittymancera.
- Czy na pewno tędy szli? - zapytał niepewny Kocia Gwiazda.
- Yyy... Zmylili nas... - Stwierdziła Jasny Pazur
- Taaa... -
Szli w stronę gdzie uciekali. Nadal mieli zmylony trop, który był podobny, ale zmieniony wodą.
- Mam ich prawdziwy zapach! - powiedział Kocia Gwiazda
- Wow! Masz nosa do zapachów -
- Hehe... Od dziecka tropiłem rodziców, jak się zgubiłem -
- Taaa... Jasne jak... - zaczęła Jasny Pazur, a Kocia Gwiazda jej przerwał.
- Wiesz czemu jestem Kocią Gwiazdą, a nie Kocim Światłem? - zapytał Jasnego Pazura
- Yyy... Bo zostałeś przywódcą? - zapytała
- Nie. Miałem takie imię jak byłem zastępcą, bo przywódca się nie znał i mi zmienił imię. - odpowiedział jej krótko Kocia Gwiazda.
- To szukamy ich? - Jasny Pazur spytała zniecierpliwiona
- Tak, ale... -
- Nie ma żadnego "ale"! -
- Zgubiłem ich trop... -
- To idź do tamtego drzewa! -
- Nie mogę! -
- Dlaczego? -
I tak sprzeczali się Jasny Pazur oraz Kocia Gwiazda.
Minęły trzy godziny. Medyk i zastępca ciągle się kłócili nie wiadomo o co.
- No idź wreszcie szukaj tego zapachu! - powiedziała niecierpliwie Jasny Pazur
- Hmmm... Ciekawe... Znalazłem ich zapach! - ucieszył się Kocia Gwiazda
- Nareszcie... - powiedziała Jasny Pazur
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top