Rozdział szósty
Rozżarzona Łapa nie mogła zasnąć z emocji. Leżała z pyskiem na łapkach i mruczała do siebie ze szczęścia. Jej brat spał obok niej.
-Rozżarzona Łapo! Weź brata! Ruszamy! - z zewnątrz usłyszała głos Ognistej Furii. Trąciła mocno Paprociową Łapę i wybiegła z legiwiska. Jej mentorka siedziała przy wyjściu z obozu razem z Piaskową Burzą.
- Szybciej! - fuknęła jasna kotka. - zaraz przymarznę do ziemi!
- Nie marudź. - skarciła ją Ognista Furia. Rozżarzona Łapa dopiero teraz się zorientowała że uczyć ją będzie zastępca przywódcy klanu! Z legowiska wyczłapał Paprociowa Łapa.
- Co będziemy dziś robić? - zapytała szara kotka.
- Obejdziemy całe terytorium Klanu Pioruna. - Ognista Furia oznajmiła.
- Super! - Rozżarzona Łapa podskoczyła radośnie.
- A więc idziemy. - Piaskowa Burza podniosła się i pierwsza przeszła przez tunel w ogrodzeniu. Gdy wszyscy znaleźli się poza obozem Ognista Furia zaczęła.
- Musicie wiedzieć gdzie przebiegają granice naszego terytorium. Musicie wiedzieć gdzie polować i co macie patrolować. Piaskowa Burza i Paprociowa Łapa udadzą się najpierw do Wężowych Skał, a ja z Rozżarzoną Łapą zaczniemy od Słonecznych Skał. Spotkamy się mniej więcej przy Czterech Drzewach. - gdy skończyła mówić Rozżarzona Łapa była już kawałek dalej od nich i biegła na przełaj. - Idźcie. - Ognista Furia szybko powiedziała do Piaskowej Burzy i pobiegła za uczennicą. Gdy ją dogoniła złapała za kark i zatrzymała w miejscu.
- Jest tylko pewna rzecz. - fuknęła. - Idziesz ZA mną.
- Dobrze Ognista Furio. - uczennica pochyliła pokornie głowę. Zastępczyni ruszyła w kierunku Słonecznych Skał,a jej uczennica podążała grzecznie za nią. Gdy tam doszły Ognista Furia przystanęła.
- Tam po drugiej stronie rzeki jest terytorium Klanu Rzeki. - wyjaśniła. - Spróbuj wyłapać ich zapach.
- Tak jest Ognista Furio. - Rozżarzona Łapa uniosła główkę i zawęszyła. - Jest bardzo rybi. - skrzywiła się. - A czy to tu zginął Rudy Ogon? - zapytała. Ognista Furia westchnęła przypominając sobie swoją pierwszą bitwę.
- Tak. To tu zginął Rudy Ogon zamordowany przez swego pobratymca. - odpowiedziała.
- Tygrysiego Pazura? - dopytała jeszcze mała.
- Tak.
- A jak on wygląda? Nie pamiętam go...
- Ruszmy tylko dalej, bo zaraz twój brat będzie pierwszy przy Czterech Drzewach. - Ognista Furia popędziła Rozżarzoną Łapę. - Tygrysi Pazur jest dużym ciemnobrązowym kocurem w jeszcze ciemniejsze pręgi. Ma strasznie długie pazury, o których wiele kotów może tylko marzyć. Był umięśniony i pokryty bliznami. - Ognista Furia Furia opisała kocura.
- Gdybym nie wiedziała jakie straszne rzeczy robił to bym się chyba zakochała.- Rozżarzona Łapa zaśmiała się. Szły po leśnym poszyciu. Rozżarzona Łapa zawsze o krok za swoją mentorką, pytała ją życie wojownika.
- Jak to jest chodzić na patrole i polować?
- O tym dowiesz się nawet jako uczennica. - odparła Ognista Furia.
- A czy miłe jest mienie ucznia? - zapytała trochę wstydliwie.
- Tak, ale tylko wtedy, kiedy nie trzeba się z nim użerać. - Ognista Furia uśmiechnęła się.
- A ze mną musisz? - Rozżarzona Łapa dopytała.
- Na początku musiałam tylko zaznaczyć swoją pozycję. Nie jesteś wcale uciążliwa. - Ognista Furia zapewniła. Po chwili doszły do Sowiego Drzewa.
- Dlaczego nazywa się Sowie Drzewo? - uczennica zapytała wpatrzona w ogromne drzewo.
- Bo mieszka tam sowa. - Ognista Furia wzruszyła ramionami. - chodźmy dalej.
- Dobrze Ognista Furio. - Rozżarzona Łapa podreptała za mentorką zasypując ją ogniem pytań. W końcu doszły do Czterech Drzew. Rozżarzona Łapa przestała już nawijać, zapewne stwierdziła że nie będzie marnować energii na gadanie.
- Jesteśmy pierwsze! - Rozżarzona Łapa zatańczyła w kółko. Nie czekały jednak długo, bo po chwili przyszli Paprociowa Łapa i Piaskowa Burza.
- I jak? - zapytała Ognista Furia.
- Bardzo przyjemnie. Paprociowej Łapie się podoba. - Piaskowa Burza zerknęła na swojego ucznia, którego oczy błyszczały się radośnie. - A tobie jak poszło?
- Rozżarzona Łapa chyba czuje już się wojowniczką. Wypytała mnie o wszystko. - Ognista Furia odparła.
- Zamienimy się? - Piaskowa Burza zapytała dyskretnie.
- Nie. Jutro możemy ich szkolić razem. - Ognista Furia pokręciła głową.
- Paprociowa Łapa jest strasznie trudny w szkoleniu. Nawet jak każesz mu zacząć latać, to zrobi wszystko by ciebie zadowolić. - Piaskowa Burza westchnęła.
- No to do zobaczenia w obozie. - Ognista Furia uśmiechnęła się. - Rozżarzona Łapo! Idziemy!
- Już idę Ognista Furio! - uczennica liznęła krótko brata i podbiegła do mentorki. Razem udały się w dalszą drogę.
- Co będziemy robić jutro? - zapytała szara kotka.
- Nie jestem pewna, ale chyba nauczę cię polować. - Ognista Furia stwierdziła.
- A jak tobie szła nauka polowania?
- Nieźle. Musisz wiedzieć, że nie urodziłam się w klanie.
- Jak to?! Byłaś domową kotką?
- Nie! - Ognista Furia zaśmiała się. - Byłam samotniczką. Tropić myszy nauczyłam się trochę sama, potem Lwie Serce i Tygrysi Pazur mnie doszkolili.
- Twoim mentorem był Tygrysi Pazur?
- Miałam dwóch mentorów. Dzięki temu od razu zdobyłam przyjaciół.
- Ojej! A co z polowaniem na króliki?
- Tego nauczył mnie kot domowy, Kuba. Uważał że spotkał kota, który go tego nauczył. Teraz wiem, że to technika Klanu Wiatru. - Ognista Furia wyjaśniła.
- A dlaczego jesteś w klanie? Opowiedz jak dołączyłaś!
- Polowałam sobie o tam. - Ognista Furia wskazała nosem miejsce po drugiej stronie Drogi Grzmotu. - Niestety złapał mnie patrol Klanu Cienia. Przegonił i zabronił wracać. Choć nie obiecuję, że się dostosuję. - Ognista Furia uśmiechnęła się figlarnie. - Przebiegłam przez Drogę Grzmotu i weszłam na terytorium Klanu Pioruna. Tu również złapał mnie patrol. Był wśród nich Rudy Ogon. - zastępczyni westchnęła. - zaprowadził mnie do Błękitnej Gwiazdy. Ona mnie przyjęła, jak to ona i pozwoliła zostać.
- Wow. To super historia! - Rozżarzona Łapa była zachwycona.
- Tak... Zobacz, zaraz skręcimy do obozu. - Ognista Furia powiedziała. Przeszły obok Wielkiego Jaworu gdy nagle rozległy się odgłosy bitwy.
- Rozżarzona Łapo, biegnij po Piaskową Burzę, ale ty i twój brat macie bitwy nawet nie tknąć wąsem. - Ognista Furia mruknęła i popędziła do obozu. Rozżarzona Łapa stała przez chwilę wystraszona, a później pobiegła jak strzała do swojego brata i jego mentorki.
Nie zapomnijcie o konkursie :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top