Rozdział dwudziesty
Sporo myślałam o napisać w tym rozdziale, kto powinien się pojawić i kto co da. To było ciężkie. Ale mi się udało. Mam nadzieję, że wam się spodoba. A i dedykuję rozdział MaddieRain34 i _Lightbulb3_ za pomoc.
Ognista Furia weszła do Ust Matki. Za nią dreptała Rozżarzona Łapa, dalej Prędka Łapa, Długi Ogon i Nakrapiany Liść. Wszędzie było ciemno i zimno. Ognista Furia stawiała ostrożnie kolejne kroki. I wreszcie doszli na miejsce. W ciemnościach dostrzec można było kamień.
- Rozżarzona Łapo, Prędka Łapo i Długi Ogonie. Czekajcie, aż wstaniemy. - Nakrapiany Liść poinstruktowała. Ognista Furia w milczeniu dotknęła nosem Księżycowego Kamienia. W tym momencie rozbłysł on światłem księżyca i płomienna kotka zasnęła momentalnie. Ognista Furia obudziła się w pięknym miejscu. Trawa była świeża i zielona, a nie tak jak w rzeczywistości, po śniegiem. Wszystko błyszczało delikatnie gwiazdami. Obok Ognistej Furii pojawiła się Nakrapiany Liść.
- Niedługo się zacznie. - szepnęła do przyszłej przywódczyni. Ognista Furia zauważyła ruch. Grupka kotów szła w ich kierunku. Otoczyły ziemskie koty półkolem. Ognista Furia rozpoznała Rudego Ogona, byłego zastępcę Klanu Pioruna, Błękitną Gwiazdę, stojącą teraz dumnie i rudą kotkę z wizji, swoją matkę, Renkę. Reszta kotów była jej nieznana, ale czuła do nich dziwną bliskość.
- Ognista Furio. Twoja przywódczyni, Błękitna Gwiazda, przybyła do nas. Mianujemy cię tej nocy na przywódczynię Klanu Pioruna. - ciemnobrązowy, pręgowany kocur odezwał się. Przypominał Ognistej Furii Tygrysiego Pazura. Kocur podszedł do niej. - Jestem Sosnowa Gwiazda, dawny przywódca Klanu Pioruna. Z tym życiem daję ci odwagę do wykonywania trudnych rzeczy, której mi brakowało. - kocur dotknął nosa Ognistej Furii. Kotka poczuła przyjemne ciepło rozgrzewające jej ciało. Sosnowa Gwiazda cofnął się. Podszedł znacznie jaśniejszy kot, złotawy.
- Jestem Słoneczna Gwiazda, przywódca Klanu Pioruna przed Błękitną Gwiazdą. Z tym życiem daję ci wiarę w innych, byś mogła nią wspierać swój klan. - kocur miauknął i dotknął jej nosa. Kotka poczuła przeszywający ból w nogach i zadniej części ciała. Ból wgryzł jej się w skórę. Zamknęła oczy. Po chwili ból zniknął i Ognista Furia otworzyła oczy. Słoneczna Gwiazda stał już w półkręgu kotów. Teraz podszedł do płomiennej kotki kociak. Mała koteczka, o szylkretowym ubarwieniu.
- Jestem Jodełka, twoja zmarła siostra. Odeszłam tuż po porodzie. - koteczka stanęła na tylnych łapkach i powiedziała. - Z tym życiem daję ci miłość, zwłaszcza do bliskich. - kociak dotknął nosa Ognistej Furii. Płomienna zastępczyni poczuła znowu ciepło, a jednocześnie ból. Powietrze przestało gładko przepływać przez jej płuca. A potem wszystko znowu znikło. Do Ognistej Furii podszedł ciemno piaskowy kocur.
- Jestem Piaszczysty Kolec, ojciec twojego ojca, twój dziadek. - powiedział. - Z tym życiem daję ci zaufanie do innych, niezależnie skąd pochodzą. - kocur dotknął jej nosa. Ognista Furia poczuła jak coś wali jej się na głowę. Potężne uderzenia kamieni i pryskająca w oczy woda z piachem. I znowu wszystko ucichło. Kotka odetchnęła z ulgą. Teraz podeszła do niej znana kotka. Piękna, o futrze bardzo podobnym do jej własnego.
- Jak pewnie wiesz, jestem Renka. - powiedziała kotka. - To ja pokazałam ci wspomnienia, zabrane ci przez uderzenie podczas walki z lisem. - Renka uśmiechnęła się dobrotliwie. - Z tym życiem daję cierpliwość i wytrwałość. Niech służy ci w rządzeniu klanem. - kotka dotknęła nosem nosa córki. Ognista Furia poczuła duszności i bóle brzucha. Dopiero teraz stwierdziła, że czuje to co, te koty tuż przed śmiercią. Nie zdążyła się zastanowić, gdy podszedł szary, w ciemniejsze plamki kocur.
- Jestem Gęsie Pióro, dawny medyk Klanu Pioruna. - podszedł tuż przed nos Ognistej Furii. Kotka wyczuła delikatny zapach ziół na jego futrze. - Z tym życiem daję ci współczucie. - dotknął nosa kotki. Ognista Furia poczuła dziwne kręcenie w głowie, jakby niebo spadło na głowę. Po chwili otrząsnęła się. Teraz podszedł Rudy Ogon.
- Witaj młoda Ognista Furio. - powiedział z charakterystycznym akcentem.
- Rudy Ogonie! Przykro mi, że zginąłeś. - Ognista Furia odezwała się.
- Umieranie to nic złego. - podszedł i spojrzał na nią z góry. - Z tym życiem daję ci spokój, zwłaszcza w bitewnym zgiełku. - kocur dotknął nosa przyszłej przywódczyni. Ognista Furia poczuła mocny ból karku. Ciepło spływające po szyi i łapach. I znowu wszystko się zatrzymało. Ognista Furia potrząsnęła głową by zrzucić z siebie ostatnie cząstki bólu. Rudy Ogon zanim odszedł szepnął.
- Zginąłem, byś ty mogła zostać przywódcą. Tylko ogień ocali klan.
Kocur cofnął się do półkręgu. Teraz podszedł inny kocur. Płomienno rudy z obrożą na szyi.
- Jestem Kuba. Nie wiem czy mnie pamiętasz, Ognista, ale poznałaś kiedyś pewnego pieszczocha, który nauczył cię tropić króliliki. - kocur miauknął. - Znałem twojego ojca. Wspaniały kot, z radością mogę dać ci ósme życie. - podszedł i stanął górując nad nią. - Z tym życiem daję ci chęć do nauki od innych. Jako przywódca, także możesz uczyć się z doświadczenia swoich wojowników. - dotknął nosa Ognistej Furii. Kotka znowu poczuła ciepło i jak coś z niej ulatuje. I znowu się skończyło. Kuba cofnął się i ustąpił miejsca błękitnej kocicy.
- Jako ostatnia chcę dać ci życie, Ognista Furio. Z tym dziewiątym życiem, daję ci radość z życia. Jest ważny, zwłaszcza w trudnych momentach dla klanu. - Błękitna Gwiazda dotknęła nosa Ognistej Furii. Płomienna kotka poczuła gulę w gardle, która nie chciała przepuszczać powietrza. I wszystko się rozwiało.
- Witamy ciebie Ognista Furio, jako nową przywódczynie Klanu Pioruna, pod imieniem Ognista Gwiazda. - Sosnowa Gwiazda zawołał.
- Ognista Gwiazda! Ognista Gwiazda! Ognista Gwiazda! - koty skandowały na cześć nowej przywódczyni. Kotka zauważyła szczęście w oczach Jodełki i dumę w oczach Renki. Ognista Gwiazda uśmiechnęła się. Koty Klanu Gwiazdy zaczęły się rozchodzić. została tylko Jodełka.
- Nie odchodzisz? - zapytała Ognista Gwiazda siostrę.
- Poczekaj. - szylkretowa koteczka odwróciła się do tyłu. Szła tam biała kocica, o zielonych oczach.
- Jestem Lot Ćmy, dawna medyczka Klanu Wiatru, córka Wietrznej Gwiazdy, pierwszej przywódczyni i założycielki Klanu Wiatru. - kocica przedstawiła się. - Mam dla ciebie informację i przepowiednię w jednym. W twoim klanie urodzi się kot o niezwykłym futrze. Nie będzie on wiedzieć czy zostać medykiem, czy służyć klanowi jako wojownik. Będzie się wydawało, że będzie wspaniałym medykiem, ale daj mu zadecydować samemu. - kocica podeszła bliżej.
- Pamiętaj, masz nie być alfą, rządzącym dla władzy, a podporą dla klanu, w którym panujesz. - Jodełka wtrąciła się.
- Szybko się uczysz. - Lot Ćmy uśmiechnęła się do małego kociaka. - Poradzisz sobie. - powiedziała jeszcze do Ognistej Gwiazdy. I znikła z Jodełką w gwiezdnym pyle.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top