Ogień Ocali Las!

I wtedy zobaczył coś czego się nie spodziewał. Coś jakby piorun uderzył w Ogniste Serce, a on sam poczuł przypływ energii, i jakby coś w niego wstąpiło. Było to uczucie tak przejmujące, że Ogniste Serce nie mógł się mu opierać i oddał pełną kontrolę nad sobą.

Zgromadzone koty zaprzestały walki, wpatrywały się w kota, którego futro płonęło a w oczach jarzył się pobłysk błękitu, zastępującego zieleń. Kot stał się jakby większy, szedł przez polanę do przywódców: Wysokiej Gwiazdy i Zakrzywionej Gwiazdy. Dla odmiany oczy przywódców jarzyły się czerwienią. Naraz, zaczęli syczeć, i prychać w jego stronę, jak był by czymś, co dotykiem mogłoby ich zabić. Ogniste Serce stanął przed nimi z odwagą i wręcz parzącą sprawiedliwością która biła z jego oczu. Postawił przed siebie przednią łapę i lekko zagrabił pazurami ziemię. Wtedy stało się coś niezwykłego. Obaj przywódcy upadli, jakby nieprzytomni. Nagle, zaczęli się wić, jakby w okropnym bólu. Z ich ciała wleciały, duchy kotów z Ciemnego Lasu. Ciemnoczerwone koty o płonących nienawiścią oczach wpatrywały się w Ogniste Serce. Wtedy, ogień, płonący na jego futrze rozlała się po całej polanie, pochłaniając wszystko. Koty z Ciemnego Lasu zniknęły. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. 


Ciało szaro-brązowej kotki leżało na środku polany w Obozie Klanu Cienia. Klany zebrały martwych wojowników, i zaniosły je do obozu. Przy Cienistym Futrze siedziała Promienny Pazur, i płakała. Cieniste Futro była dla niej jak siostra. 

- Cieniste Futro!- płakała-Cieniste Futro! Dlaczego?-zwróciła się w stronę nadchodzącego Ognistego Serca. On nic nie powiedział, tylko z oczami zatopionymi żałobą, podszedł, i dotknął nosem, nosa Cienistego Futra, jak uczeń z mistrzem. Popatrzył na wtuloną w futro przyjaciółki Promienny Pazur. Była to dla niej bolesna strata...

- Promienny Pazur? - zapytał nagle ten sam głos, którego przez ten czas tak jej brakowało.- Czemu płaczesz?



KONIEC


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top