Część 3 < Na nowym terenie>
Ognista Łapa wszedł w tunel z krzewów poziomek i razem z innymi kotami klanu Cienia wyszedł na ocienioną polankę. ( Teraz czas na opis obozu ;D ) Czarne drzewa otaczały polanę, a pomiędzy nimi splątane krzewy poziomek, jeżyn i dzikiej róży tworzyły szczelną ścianę. Gęste liście szerokich koron drzew budowały coś na wzór dachu nad obozem a niewysokie modrzewie i inne iglaste drzewka odgradzały obóz od świata, pozostawiając go bezpiecznie zamkniętym. Jedynie cienkie promienie słoneczne przeciskały się przez tę osłonę. Na samej polance widać było wysoki głaz, porośnięty do połowy mchem. Po lewej, oczom Ognistej Łapy ukazała się skała, a właściwie jaskinia wymoszczona u wejścia gałązkami drzew. Wyglądała na legowisko. Wzrok płomiennorudego kota powędrował trochę dalej w lewo i napotkał wzniesienie, do którego prowadził gładki, wysoki głaz. Wyglądał jak wydeptany szlak na górę. U jego szczytu w kępie splątanych paproci znajdowało się legowisko medyka. Teraz już wiem dlaczego to klan *Cienia*- pomyślał.
Tygrysia Gwiazda z marszu wskoczył na Wysoki Głaz i zwołał zebranie klanu. Z legowisk zaczęły wychodzić koty, a następnie zbierać się pod Wysokim Głazem aby wysłuchać swojego przywódcy.
- Koty Klanu Cienia! Jak dobrze wiecie dołącza do nas uczeń z Klanu Pioruna, przyprowadziliśmy go dzisiaj do nas. Ognista Łapo!- wezwał ucznia, by ten wystąpił z szeregu i podszedł bliżej do Wysokiego Głazu.- Ognista Łapo odszedłeś z Klanu Pioruna. Teraz przyrzekasz wierność Klanowi Cienia.- Ognista Łapa skinął lekko głową na znak że zgadza się.- Wiem, że posiadasz już zdolności godne wojownika, lecz nasze treny to dla ciebie nowość. Czarna Stopo, jesteś wiernym wojownikiem klanu i moim zaufanym zastępcą. Dokończysz szkolenie Ognistej Łapy i jako jego mentor sprawdzisz jego umiejętności. Czarna Stopa podszedł do Ognistej Łapy i jak na ceremonii nadania imienia dotknęli się nosami.
Jako że księżyc był jeszcze wysoko, Czarna Stopa zaprowadził Ognistą Łapę do legowiska uczniów, aby mógł wyspać się przed szkoleniem. Zamierzał go zabrać na obchód terenu, razem ze swoją przyjaciółką- Mroźnym Kłem i jej uczennicą.
Gdy Ognista Łapa wszedł do środka, coś spadło na niego i zbiło go z łap. Był to kot, a raczej kotka, o długim szaro-brązowym, pręgowanym futrze i zielonych oczach. Przyszpiliła go do ziemi i przytrzymała. W zielonej głębi jej oczu lśniło rozbawienie.
- Cześć!- miauknęła- Jestem Cienista Łapa. ( lenny face ) To ty do nas dołączyłeś dzisiaj prawda?- kotka mówiła szybko, jej głos zdradzał zaciekawienie i radość. Puściła go i usiadła owijając swoje łapy ogonem i cały czas patrząc wyczekująco na Ognistą Łapę. On też usiadł i w wyraźnie dobrym nastroju odmiauknął:
- Ja jestem Ognista Łapa, i tak to ja do was dołączyłem.- zamierzał dodać więcej ale Cienista Łapa przerwała mu. Rozszerzyła oczy i niedowierzającym tonem zapytała:
- Naprawdę zakrzyczeli przywódczynię? I to na ceremonii?- potem zmieniła ton na współczujący.- Jak to zniosłeś?
- Trudno mi było spojrzeć mojemu mentorowi w oczy. Czułem że go zawiodłem...
- Bzdura!- niespodziewanie przycisnęła bok do jego boku, w geście pocieszenia- Nikogo nie zawiodłeś!- potem znów wróciła do stanu radosnego podniecenia. To bardzo wesoła kotka.- Chodź przedstawię cię reszcie!- przeszli razem przez porosty zasłaniające grotę "sypialną". W środku leżały koty, inni uczniowie którzy dzielili się językami i spali. ( było ich bez Cienistej Łapy i Ognistej Łapy pięcioro ) Cienista Łapa podeszła do trójki kotów siedzących przy kamieniu i rozmawiających.
- Cześć, to jest Ognista Łapa.- uczniowie powitali go przyjaznymi mruknięciami.- Ognista Łapo to jest Bluszczowa Łapa- wskazała na szylkretowego kota z krótką sierścią i oberwanym uchem- Świerkowa Łapa- skinęła głową na małą ciemno-szarą kotkę- i Hebanowa Łapa- wskazała czarnego kocura z bursztynowymi oczami.
- Cześć Ognista Łapo, witaj w Klanie Cienia!- odezwała się Świerkowa Łapa.- Chodź, wybierz sobie legowisko.- poszedł razem Cienistą Łapą na drugi koniec jamy i zgarnął pazurami mech. Umościł się wygodnie koło Cienistej Łapy i zwinął się w kłębek. Spojrzał na kotkę. Ta odwróciła się do niego i zapytała:
- Twój pierwszy dzień w Klanie Cienia. Jak ci się podoba?- zapytała miękkim głosem. Ognista Łapa mruknął równie miękko
- Jest mi tu dobrze. Koty... mnie tu szanują, traktują jak członka klanu a nie jak...
- Jak odmieńca?- dokończyła za niego.
- Tak.
- Nie martw się. To już przeszłość.- Liznęła go w ucho i odwróciła się- Dobranoc.
Ognista Łapa czekał na Czarną Stopę na polance. Nie wiedział czy jest tu gdzieś kotlina szkoleniowa pokroju Piaszczystej Rozpadliny więc został w obozie. Gdy Czarna Stopa wyszedł na polankę do Ognistej Łapy była z nim kremowa kocica o błękitnych oczach i Cienista Łapa. Czyli szli razem z Cienistą Łapą? Super! Kotka była zawsze radosna i miła więc perspektywa spędzenia z nią dnia była dla niego przyjemna.
Szli wzdłuż Drogi Grzmotu, na granicy z Klanem Pioruna. Kiedy doszli do rozwidlenia śmierdzących dróg, Czarna Stopa skręcił w stronę strumyka, który rozlewał się tworząc mokradła. Koty zatrzymały się przy źródełku bijącym z pękniętej skały.
- To miejsce nazywamy Czarnym Źródłem. W porze nagich drzew porosty spadają do wody barwiąc ją na czarno. A teraz chodźmy tędy. Zachowajcie ostrożność.
- Czemu?- zapytał Ognista Łapa. Odpowiedziała mu Cienista Łapa.
- Zbliżamy się do Miejsca Padliny. Tam swój obóz mają jacyś włóczędzy. Musimy być ostrożni bo przychodzą tam też dwunożni.- Ognista Łapa krótko mruknął zgodę i jak najciszej skradał się w gęstych trawach. Kiedy się zatrzymali jego oczom ukazał się teren ogrodzony płotem, a za nim całe pagórki śmieci. Na szczęście od granic terytorium Klanu Cienia były oddalone o kilkadziesiąt skoków królika. Patrol przeszedł bezpiecznie koło Miejsca Padliny i skierował się do osłonecznionej polanki na której samotnie sterczały trzy drzewa. Widać było na nich czarne punkciki- dziuple, jak się zdawało wiewiórek.
- To miejsce to Wiewiórcze Drzewa, tu najczęściej będziemy odbywać nasze szkolenia a w waszym przypadku ocenę.- Ognista Łapa rozpromienił się na myśl o sprawdzianie umiejętności, ponieważ oznacza to, iż niedługo zostanie wojownikiem! Nareszcie! Przeszli pod drzewami, razem z Cienistą Łapą uganiając się za liśćmi, które spadały z drzew. Ognista Łapa skoczył, ale zamiast wpaść na twardą ziemię, jego łapy uderzyły w wodę, a konkretnie bagna. Wyskoczył z wody plując na prawo i lewo:
- Fuj! Co to za miejsce?- łapy miał całe pokryte błotem. Spojrzał oskarżycielsko na Czarną Stopę który nie ostrzegł go przed tym. Jednak jego wąsy jak i wąsy Cienistej Łapy drżały z rozbawienia.
- To są Mokradła Cienia. Cienista Łapo, Ognista Łapo powąchajcie. Co czujecie?- zapytał mentorskim tonem.
- Hmm, Klan Pioruna!- zmrużyła psotnie oczy w stronę Ognistej Łapy.
- Jakieś zwierzę!- szepnął Ognista Łapa i opadł do pozycji tropiącej. Sunął po kawałku suchej trawy, skoczył. Jednak nieszczęśliwie on i jego ofiara wpadli z pluskiem do wody, a raczej do błota. Ognista Łapa uparcie trzymał w pysku upolowaną zwierzynę. Jego pysk, łapy i brzuch pokrywała warstwa błota.- Co to jest?- zapytał upuszczając równie ubłocone zwierzątko.
- To jest kuna. Żyje na bagnach i jest szybka jak diabli. Ale nie ciesz się.- spojrzał na dumnego ucznia.- to że wpadliście do wody zaalarmowało inne zwierzęta i dziś już nic nie złapiemy.- naraz uszy Ognistej Łapy oklapły.- A teraz chodźcie. Wracajmy do obozu.
Po drodze minęli jeszcze ogromne pole zielonej trawy zwane Sokolą Równiną i Uschnięte Drzewo które jak nazwa wskazuje było uschniętym drzewem. Zmęczeni uczniowie zanieśli sobie zwierzynę do legowiska i ułożyli się z dwoma innymi uczniami których Ognista Łapa nie poznał wcześniej. Jeden był barwy kasztanowej w jaśniejsze plamy a druga jasno ruda, z ciemnymi pręgami. Przedstawili się mu jako Kasztanowa Łapa i Promienna Łapa ( pozdr. ReY-Claw ).
- Hej!- miauknęła Promienna Łapa- podobno złapałeś kunę na Mokradłach Cienia? Gratuluję! Dla kogoś kto nie był do tego szkolony to niełatwa sztuka, co Kasztanowa Łapo?- brązowy uczeń zmrużył oczy i zmierzył Ognistą Łapę długim spojrzeniem, jakby oceniał nowego towarzysza.
- Wiesz, zawsze coś. Ale jutro Czarna Stopa zabiera mnie na polowanie na bagnach, może teraz się nauczę!- miauknął radośnie.- Może poszłabyś ze mną?
- Jasne! Pokażę ci jak polują wojownicy!- zerwała się na łapy i udawała, że poluje na strzępek mchu który toczył się po podłodze, poruszony wiatrem. Skoczyła na niego i złapała.
Nareszcie. Ognista Łapa znalazł swoje miejsce w lesie. Miał przyjaciół. Wiedział że z nimi u boku może stawić czoła każdemu wyzwaniu.
Hej! Sorki, że znów nie trzymam się terminu, ale akurat dziś naszła mnie wena i skończyłam=) Zapraszam do kolejnych części i do dodatku "Sen o złych czasach" który posiada smutno mało oczek :(
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top