Część 1

Ognista Łapa obudził się z futrem ciężkim od rosy. Wstał szybko i pobiegł do szkoleniowej niecki, gdzie czekał na niego jego mentor; Ciemna Pręga. Gdy przechodził przez tunel w kolcoliście minął się z Szarą Pręgą, który wracał z nocnego czuwania, po swojej ceremonii. Szara Pręga syknął nieprzyjaźnie ( boże, jak ja się nieswojo czuje gdy to piszę... ) 

- Siemasz kiciu! Wyspałeś się?- i pobiegł dalej, do obozu. Ognista Łapa westchnął i pobiegł do Ciemnej Pręgi, jedynego kota w tym klanie, który akceptował go po odejściu Tygrysiej Gwiazdy z klanu. Przywitał się ze swoim i razem ruszyli na patrol myśliwski. Ognista Łapa był uczniem już długo, i mimo całej wrogości jego własnego klanu był świetnym myśliwym i bardzo dobrze walczył. Uczył go sam Tygrysia Gwiazda, nie mogło być inaczej! Czasami Ognista Łapa żałował, że nie poszedł za nim. Już cały księżyc temu powinien dostać imię wojownika! 

- Ognista Łapo, Ciemna Pręgo!- polowanie przeszkodziła im Błękitna Gwiazda. Przy jej boku z dumnie uniesioną głową i zarozumiałą miną szedł Płomienna Łapa. Gdy był jeszcze kociakiem, przywódczyni powiedziała mu o przepowiedni. "Ogień uratuje klan!" i według Błękitnej Gwiazdy, Płomienna Łapa jest właśnie tym ogniem. - Idziecie z nami na patrol? Muszę upewnić się, czy mogę już mianować Ognistą Łapę i Płomienną Łapę na wojowników.- Świetnie! Jeszcze tego brakowało, oceny z Płomienną Łapą! On nigdy nie podpada nikomu, i w ogóle cokolwiek robi źle to nie jego wina. Uh! 

Bolały go wszystkie łapy. Wracając z patrolu dowiedział się od Długiego Ogona, że Błękitna Gwiazda chce mianować ich wojownikami. Nareszcie! Mimo całego zmęczenia był podniecony i szczęśliwy. Chciałby móc z kimś podzielić się tym szczęściem. 

Błękitna Gwiazda zwołała zebranie, więc wszystkie koty zebrały się pod Wielkim Głazem. Płomienna Łapa rzucił Ognistej Łapie pogardliwe spojrzenie i szepną coś do ucha Zakurzonej Skóry. Obaj zamruczeli z rozbawieniem. Ognista Łapa zignorował to. Gdy Błękitna Gwiazda zaczęła, obaj podeszli pod Głaz. Kiedy to zrobili, na polanie wzniosły się protesty.

- Nie chcemy tu domowych piecuchów! 

- Kot domowy wojownikiem?! Nigdy!- wrzeszczały koty. Ognista Łapa skulił się i spojrzał błagalnie na Błękitną Gwiazdę. Ta pokiwała przecząco głową. Zrezygnowany uczeń wrócił do szeregu kotów. Patrzył już tylko jak dumna przywódczyni nadaje nowe imię kotu, który nie zasługuje na miano wojownika. 

- Płomienne Serce! Witamy cię jako członka Klanu Pioruna!- Zakończyła kocica. 

- Płomienne Serce! Płomienne Serce!- klan z radością powitał nowego wojownika. Ognista Łapa odszedł do swojego mentora. Ciemna Pręga wydawał się być smutny, ale i zły z powodu tej niesprawiedliwości. Polizał Ognistą Łapę w ucho i powiedział pocieszająco.

- Dla mnie, nawet bez innego imienia jesteś już wojownikiem. Chodź zjemy coś.- podeszli razem do stosu świeżej zdobyczy, którego, nawiasem mówiąc, chyba połowę upolował Ognista Łapa i poszli do Długiego Ogona, by podzielić się z nim językami.

- Wiesz Długi Ogonie, uważam, że Błękitna Gwiazda powinna przemówić klanowi do rozsądku!- prychnął Ciemna Pręga.- Ognista Łapa powinien już być mianowany!

- Jak to znosisz Ognista Łapo?- zapytał Długi Ogon.

- Jakoś muszę... Ale gdy pomyślę o Szarej Prędze... Ciężko mi się robi. Oni mnie tu po prostu nie chcą!

Ognista Łapa chodził wzdłuż Drogi Grzmotu i rozmyślał. Głowę spuścił a ogon wlókł mu się po ziemi. Był bardzo blisko terytorium Klanu Cienia ale w tej chwil zagrożenie z ich strony miał gdzieś. Jego klan i tak by nawet nie zauważył. Wtedy poczuł z tyłu znajomy zapach.

- Coś się stało Ognista Łapo?- zapytał jego dawny mentor. Tygrysia Gwiazda wyczuł zapach Ognistej Łapy i zdziwiło go, że uczeń chodził sam, tak blisko granicy. Ognista Łapa odwrócił się, ale ku zdziwieniu Tygrysiej Gwiazdy nie poprawił go. Nie miał nowego imienia?

- Oni mnie nie chcą.- westchnął smutno Ognista Łapa siedząc naprzeciwko byłego nauczyciela.- Nie dopuścili aby Błękitna Gwiazda mnie mianowała. I jeszcze te docinki Płomiennego Serca...

- Jak to? Klan zaprotestował przeciwko twojemu mianowaniu na wojownika?- spojrzał na zasmucone oczy Ognistej Łapy i zrozumiał. Przez jego odejście i pochodzenie ucznia nie akceptowano go. Podszedł do byłego ucznia i liznął go w ucho.- Tak mi przykro. Zasługujesz na nowe imię. Jesteś już wojownikiem.

- Dziękuję Tygrysia Gwiazdo. Często żałuję, że za tobą nie poszedłem. - Ognista Łapa spuścił głowę.

- Zawsze możesz do mnie dołączyć. Klan Cienia przyjąłby cię z radością.- Ognista Łapa zamyślił się.

- Aaa... Mógłbym dać Ci jutro odpowiedź?

- Oczywiście Ognista Łapo, spotkajmy się tutaj, o górowaniu słońca.- odmiauknął Tygrysia Gwiazda- wtedy dasz mi odpowiedź. I zniknął w chaszczach zostawiając Ognistą Łapę sam na sam z myślami.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top