2.
- Klan Rzeki! Napadł na nasz obóz! - wrzask kota rozdarł obozowe powietrze, równie szybko jak to robi błyskawica. Przez poziomkowy tunel, obsypany grubą warstwą śniegu, wpadł dobrze znany Ognistemu Sercu, Paprociowe Futro - młody wojownik, były uczeń Szarej Pręgi. Na jego futrze, widać było wyrwane kępy sierści, oraz przeorane pazurami krwawiące miejsca. Tygrysia Gwiazda podniósł się i zeskoczył z wysokiego głazu. Popatrzył po polanie, i dostrzegł, że wojownicy czekają na jego rozkazy.
- Ruszamy na pomoc Klanowi Pioruna!- wrzasnął i powiódł po polance wzrokiem, by wybrać wojowników, którzy wyruszą z nim.- Idzie Wiśniowe Serce, Czarna Stopa, Ogniste Serce, Sokoli Pazur, Świerkowa Smuga i Cieniste Futro! I Mokra Łapa z Grubą Łapą. Za mną! - Krzyknął bojowo, a odpowiedziały mu równie gorące okrzyki swoich wojowników. Paprociowe Futro pobiegł przez las, a potem sprintem przez Drogę Grzmotu. Już z daleka, słychać było gwar bitwy. Koty Klanu Cienia wylały się na polanę, gdzie bitwa juz powoli przygasała. Zbyt wielu rannych Klanu Pioruna, dalej broniło obozu, lecz napastników przybywało coraz więcej. Gdy przybyli wojownicy weszli na polanę, do przodu od razu wyrwał się młody Ogniste Serce. Wybiegł z szeregu i rzucił się na szylkretowego wojownika, gryzącego jego starego przyjaciela - Szara Pręgę. Razem z tym, rozpoczęła się gonitwa z czasem.
- Szara Pręgo! Nic ci nie jest?- zapytał zmartwiony Ogniste Serce. Szara Pręga był jego przyjacielem gdy ten dołączył do Klanu Pioruna, jednak długa kłótnia rozdzieliła ich, i między innymi dlatego Ogniste Serce odszedł do Klanu Cienia. Jenak mimo dawnej niechęci, pogodzili się.
- Nie, Ogniste Serce, wszystko dobrze.- wymruczał- Trochę wyrwanego futra, ale to wszystko.- Ogniste Serce skinął mu głową, i skoczył dalej w wir bitwy. Zobaczył Czarną Stopę, walczącego dzielnie z dwoma szarymi kotami, chciał do niego pobiec i mu pomóc, jednak w drodze coś na niego skoczyło. Był to młody uczeń, o białym futrze. To mogła byc jego pierwsza bitwa. Ale nie było czasu na ulgi. Rudy wojownik zawarczał i z niejaką frustracją zrzucił młodego z siebie, odpychając daleko od pola bitwy. Odwróciwszy się, zobaczył, że na pomoc Czarnej Stopie rzuciły się już dwa koty. Świerkowa Smuga z Wiśniowym Sercem zawzięcie gryźli się z Wojownikami Klanu Rzeki. Dalej, nieco przy legowisku Błękitnej Gwiazdy, przywódczyni ramię w ramię z Tygrysią Gwiazdą walczyli z Krzywą Gwiazda i jego zaborczą zastępczynią, Lamparcim Futrem. Z wrogiem radzili też sobie dwaj przybyli uczniowie, trzeba ich będzie niedługo mianować wojownikami - pomyślał Ogniste Serce.
Ostatni wojownicy Klanu Rzeki wybiegali już z obozu, gdy nagle zza pleców rudego wojownika rozległ się chóralny lament. Wśród niego, wyróżniał się jeden, szczególnie donośny głos. To Wiśniowe Serce, brat Czarnej Stopy.
-Na Klan gwiazdy, Nie...- zamruczał. Przed Wielkim Głazem leżał zakrwawiony biały kot o czarnych łapach.- Czarna Stopo!- zawołał. Czarna Stopa był jego mentorem, kiedy Ogniste Serce sprowadził się do Klanu Cienia. Miał też z Promiennym Pazurem nadzieję, że zostanie mentorem Skowronki albo Rudki - ich kociąt. Był ważny dla całego klanu. Był zastępcą przywódcy.
Ogniste Serce podszedł do ciała Czarnej Stopy i pisnął cicho. Dotknął jego futra nosem. Wtedy, zza krzaków wyszedł Tygrysia Gwiazda. Widząc tłumek kotów, przecisnął się przez nich i stanął jak wryty. Leżał przed nim jego zastępca i stary przyjaciel, z którym stoczył niejedną bitwę i na którego radę mógł zawsze liczyć. W okół nich zebrał się spory tłum. Wszyscy składali kondolencje kotom z Klanu Cienia, lub sami żegnali się z martwym wojownikiem. Koło Ognistego Serca przysiadł Szara Pręga. Wtulił się w bok przyjaciela i zamruczał współczująco.
- Był wielkim wojownikiem. Cały Klan Gwiazdy go uczci.- liznął przyjaciela w ucho. chociaż nie wiedział, jak ważny był dla płomiennorudego kocura Czarna Stopa, to wyczuwał jego złość i smutek oraz pustkę, którą odczuwał Ogniste Serce.
Time skip
- Niech wszystkie koty na tyle dorosłe zbiorą się pod wielkim głazem na zebranie klanu!- wezwanie Tygrysiej Gwiazdy zabrzmiało głośno, odbijając się echem wśród nagich drzew i ogołoconych krzewów. Z legowisk zaczęły wychodzić koty, i zebrały się pod Wielkim Głazem. Zgodnie z kodeksem wojownika, po śmierci poprzedniego zastępcy, kolejny musiał być wyznaczony zanim księżyc zacznie się zniżać.- Wszyscy wiecie, co spotkało Czarną Stopę, podczas dzisiejszej bitwy.- mówił głębokim głosem, w którym pobrzmiewały nuty żałoby- Nie znałem szlachetniejszego kota niż on, nadszedł czas bym wyznaczył mojego nowego zastępcę.- Ogniste Serce siedział skulony pod głazem, ciągle odczuwał brak Czarnej Stopy. Tuż koło niego siedzieli Sokoli Pazur, z Cienistym Futrem, przytuleni do siebie bokami. Jednak co dziwne, zaraz koło Sokolego Pazura, przycupnęła Świerkowa Smuga. Ładna, szara kotka, splotła swój długi ogon z ogonem wojownika. Ten, popatrzył na nią z uczuciem.- Słowa te wypowiadam nad ciałem Czarnej Stopy, by jego duch mógł usłyszeć i zaaprobować mój wybór. Nowym zastępcą przywódcy zostanie Wiśniowe Serce!- czerwono-rudy wojownik spojrzał na przywódcę płonącymi z wdzięczności oczami. Powoli wstał i przemówił:
- Koty Klanu Cienia! To dla mnie zaszczyt móc pełnić funkcję zastępcy przywódcy!- mówił- Obiecuję resztę swojego życia spędzić w godnej służbie mojemu klanowi!- gdy skończył, Ogniste Serce i inni podeszli do pobratymca, pogratulować mu. Rozpromieniony Wiśniowe Serce siedział wśród nich i przyjmował gratulacje. siedział dumny i wyprostowany.
Time skip
Ranek był wyjątkowo ciepły jak na porę nagich drzew. Cieniste futro zmierzała do żłobka, przynieść przyjaciółce coś do jedzenia. Ogniste Serce od rana latał na patrole myśliwskie, a Promienny Pazur opiekowała się młodymi. Skowronek była wyjątkowo żywym kociakiem, a i Rudka potrafił dac się we znaki. Strzepując futro z zimnego powietrza, kotka weszła do ciepłego żłobka.
- Cieniste Futro?- zamruczała wysoki Mak, inna karmicielka, leżąca koło wejścia żłobka.- Czego szukasz?- Wojowniczka położyła mysz przed łapami i odpowiedziała cicho
- przyniosłam mysz dla Promiennego Pazura. Ogniste Serce jest od rana na patrolu, pomyślałam...- wąsy Wysokiego Maku zadrżały ze zrozumieniem.
- Dobrze, ale cicho. Jej kociaki właśnie zasnęły.- Cieniste Futro przeszła cichutko do przyjaciółki i dała jej mysz. Promienny Pazur z wdzięcznością pochyliła głowę. Wychodząc ze złobka, Cieniste Futro skierowała się do legowiska Pajęczynowego Ucha i Zmierzchowej Łapy, ponieważ dziwnie się czuła. Było jej ciężko i trochę mdło, ale z pewnością nie od jedzenia. Weszła do jamy i przysiadła.
- Witaj Cieniste futro- miauknęła Pajęczynowe Ucho.- Co ci dolega?- zapytała z troską. W porze nagich drzew zawsze mógł się pojawić zielony kaszel. Zachorowało na niego już dwoje członków klanu, jednak dzięki pomocy medyczek już wyzdrowieli.
- Nie wiem.- skrzywiła się wojowniczka.- Jest mi ciężko i trochę mdło.- wąsy Zmierzchowej Łapy zadrgały gdy uczennica usłyszała wypowiedź Cienistego Futra. Rzuciła szybkie spojrzenie mentorce. Gdy ta skinęła głową, uczennica energicznie podeszła do cienistego Futra i kazała jej się położyć. Zdziwiona kotka posłuchała Zmierzchowej Łapy. Uczennica medyczki najpierw obwąchała ją dokładnie, a potem polizała jej brzuch i lekko nacisnęła. Szepnęła coś do Pajęczynowego Ucha. Starsza z kotek podeszła do Cienistego Futra i jeszcze raz dokładnie ja obwąchała. Podniosła na nią wzrok, w którym błyszczała radość. ( - Cieniste Futro masz szczęście, akurat kupiłam stoperan xD )
- Cieniste Futro!- miauknęła radośnie- Będziesz miała kociaki!
Hej! sorki, że tak późno, ale jestem na wakacjach w zadupiu, zrozumcie xD
Do następnego rozdziału pod tytułem " TVN Zdrady" ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top