33

Obudziłam się wyspana.
Rozejrzałam się po żłobku.
Piaskowa Burza gdzieś poszła.
Złoty Kwiat niedawno urodziła kociaki...
Jeżynek i Brunatka.
Jeżynek jest bardzo podobny do Tygrysiego Pazura...
Pewnie to on jest ojcem.
Wyszłam ze żłobka aby wziąć coś do jedzenia. Wzięłam sobie Drozda i chciałam wrócić do żłobka, ale na polanę wbiegła Rozżarzona łapa.
Kiedy przeniosłam się do żłobka, jej mentorem został Lwie Serce.
-Do naszego klanu zbliżają się samotnicy!-Krzyknęła.
W obozie koty zaczynały przygotować się do bitwy.
Podbiegł do mnie Szara Pręga.
-Uciekaj! Schowaj się gdzieś! Idź jak najdalej z tąd!-Miałknął i zaczął mnie popychać w stronę wyjścia.
-Wszystkie Karmicielki chowają się do żłobka...-Miałknęłam.
-A jak zaatakują żłobek?! Musisz uciekać!-Zanim zdążyłam zaprzeczyć byłam już poza obozem.
-Idź w przeciwnym kierunku niż siedliska dwunożnych...-Powiedział.
-Nigdzie nie idę!-Spojrzał na mnie zaskoczony.
-Nie?-Zapytał.
-Nie. Idę jak inne karmicielki do żłobka!!!-Miałknęłam surowo.
-Ale kociaki...Musisz być bezpieczna.-Miałknął nerwowo.
-No to pilnuj żeby nikt tam nie wszedł.
-No dobra...-Miałknął niechętnie.
Kiedy położyłam się w żłobku,
czułam się dziwnie...
To pierwsza bitwa, która mnie ominie... Będę siedzieć bezczynnie podczas gdy Szara Pręga będzie walczył... Nie wiem czy dam radę nic nie robić... Usłyszałam pierwsze odgłosy walki... Nie mogłam się powstrzymać i wyjrzałam na zewnątrz. Szukałam w tłumie
Szarej Pręgi.
Walczył z czarnym kotem.
Chyba wygrywa...
Nagle zatrzymał się, tak jakby myślał albo coś zobaczył. Ten moment wykorzystał jego przeciwnik i wbił mu pazury w plecy.
Szara Pręga syknął i się wycofał.
To do niego nie podobne...
Przebiegł przez całe pole bitwy i wbiegł do legowiska Błękitnej Gwiazdy.
Z ciekawości sama wyszłam...
Wiem że nie mogę, ale muszę zobaczyć co się dzieje.
Poruszyłam się bezszelestnie w cieniu, by nikt mnie nie zauważał.
Dopiero bardzo blisko celu wyszłam z ukrycia i weszłam do legowiska.
Błękitna Gwiazda stała w szoku.
Szara Pręga walczył z Tygrysim Pazurem. Szara Pręga zobaczył mnie i zaskoczony odwrócił się.
-Miałaś być w żłobku!-Miałknął zdenerwowany.
Tygrysi Pazur wykorzystał zaskoczenie Szarej Pręgi i odrzucił go pazurami trochę dalej. Tygrysi Pazur mruknął z zadowoleniem.
-Nie!!!-Krzyknął Szara Pręga.
Tygrysi Pazur skoczył na Błękitną Gwiazdę i przejechał długimi pazurami po jej szyi...
Patrzyłam bezradnie jak przestaje oddychać...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top