30

Wyszłam z legowiska Nakrapianego Liścia i zobaczyłam że kilka kotów stara się rozdzielić Szarą Pręgę z Zakurzoną Skórą... Błekitna Gwiazda wskoczyła pomiędzy nich.
-Spokój! Nie zachowujcie się jak kociaki!- Mój partner i "ten drugi" przestali walczyć.
-Co było przyczyną walki?-Zapytała.
-Ona.- Wskazałam ogonem Piaskową Burzę.
-Dlaczego?-Zapytała przywódczyni.
-Bo żyje...-Odpowiał z nienawiścią Szara Pręga.
-Szara Pręgo, spodziewałam się po tobie więcej szacunku...-Miałknęła Błękitna Gwiazda.
-No właśnie ty okropny...-Dodała Piaskowa zołza.
-Zawiodłam się na was wszystkich...-Miałknęła Błękitna Gwiazda po czym ruszyła w stronę swojego legowiska.
Było mi przykro, ale nienawiść do Piaskowej Burzy zawsze zwycięży.
Jakby nigdy nic, udałam się do żłobka.
Położyłam się i zaczęłam wylizywać futerko.
Szara Pręga położył się obok mnie.
-Jak się czujesz?-Zapytał.
-Całkiem nieźle...-Powiedziałam.
-Przynieść ci coś do jedzenia?- Spojrzał wymownie na mój brzuch.
-Tak... dzięki tobie nasze kociaki będą strasznie grube...-Miałknęłam.
-Nie przesadzaj... będą silne i przetrwają.-Miałknął.
-Mogą umrzeć?!-Zapytałam z przerażeniem.
-Wiesz... Nie wszystkie kociaki przetrwają zimę...-Miałknął jakby to było oczywiste.
-Ale... jak?-miałknęłam.
-I właśnie dlatego musisz duuuużo jeść.-Miałknął.
-To przynieś mi coś dużego...-Miałknęłam.
Szara Pręga wybiegł ze żłobka i po chwili wrócił z dwoma myszami.
Upuścił je przedemną a ja je bardzo szybko zjadłam.
-Jeszcze?-Zapytał.

Po pewnym czasie zjadłam jeszcze wiewiórkę i pół kosa. Nigdy tyle nie jadłam. Chyba zaraz to zwrócę.
Brzuch mnie boli i źle się czuję.
-Przesadziłem?- Zapytał Szara Pręga niewinnie.
-Zdecydowanie...-Miałknęłam.

Dawno nie było rozdziału...
Wynagrodzę to wam (;
Przez cały tydzień codziennie rozdział!!!!!
Zapisało się 5 kociaków...
Tyle ile miała naprawdę ^^
Nawet jeden to chmurka...
Proszę jeszcze właściciela Lasu o podanie wyglądu kociaka.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top