24
-Wiedziałam... jesteś w ciąży.
________________________________
Ja... będę miała kociaki?
Szara Pręga miał szeroko otwarte oczy i wyglądał naprawdę przezabawnie... pewnie bym się śmiała gdybym sama nie była w szoku.
-My...my i kociaki? Jesteś pewna Nakrapiany Liściu?- zapytał Szara Pręga.
-Tak. A teraz idę spać. - Zadowolona sobie poszła. W mojej głowie zaczęły się układać myśli.
Czy dam radę je urodzić?
Jak ja wybiorę im imiona?
Co jeżeli będę złą mamą?
Zaczęłam odczuwać strach.
Szara Pręga uśmiechnął się. Czułam od niego szczęście i radość.
-Będziemy mieli kociaki! Kociaki rozumiesz? No weź coś powiedz!- miałknął. Musiałam wyglądać zabawnie ale mnie to nie obchodziło.
Wzięłam głęboki oddech i poruszyłam nerwowo ogonem.
-A co jeśli nie damy rady?-zapytałam.
-Nie przejmuj się będziesz świetna.- Odpowiedział nie przejmując się moim strachem.
-Głodna jestem.-Powiedziałam chcąc na chwilę przestać o tym myśleć.
-No tak... przecież teraz musisz dużo jeść.- powiedział.
Poszliśmy do stosu zdobyczy. Było ciemno i wszyscy spali. Szara Pręga podał mi niezwykle grubą mysz.
-Ty też taka będziesz niedługo.- uśmiechnął się. Czy on nie widzi że nie chcę o tym myśleć?
-Tak... pewnie tak...-powiedziałam niepewnie.
-Zjedz bo musisz urosnąć.- powiedział.
-JA NIE CHCĘ ROSNĄĆ, NIE WIEM NAWET CZY SOBIE DAM RADĘ A TY MI TU GADASZ O JAKIMŚ ROŚNIĘCIU?!?!- Nie wytrzymałam i nie będę tego tłumaczyć.
-No weź się nie wściekaj. Będziemy mieli kociaki. Co może być lepszego?- zapytał niewinnie.
Może przesadzam...
-Ale widzę że z charakterek w ciąży to masz niezły.- dodał.
-Ty też przez to wariujesz.- Zaśmiałam się.
-Może...- Zamyślił się.
-Przepraszam chyba naprawdę wariuję.-zrobił dziwną minę.
-Okej to ty sobie tutaj powariuj a ja idę spać.- uśmiechnęłam się.
Szybkim krokiem ruszyłam w stronę legowiska. Położyłam się mając nadzieję że zasnę. Leżałam myśląc co teraz zrobię. Najpierw przeniosę się do żłobka... potem będę tam siedzieć,
urodzę kociaki... A potem... mam nadzieję że moje dzieci będą grzeczne. Świat zaczął mi się rozmazywać i zasnęłam.
Teraz tak myślę...
Jak ja napiszę rozdział o porodzie Księżniczki?!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top