Rozdział szesnasty
Następnego dnia Jaśminowa Łapa obudziła się tuż przed wschodem słońca. Wyszła z legowiska.
- Czemu muszę wstawać tak wcześnie?- mruknęła.
- Żeby ze mną porozmawiać.- za Jaśminową Łapą rozległ się głos. Uczennica odwróciła się. Za nią stała Jesienna Gwiazda.
- Znowu jestem w Klanie Gwiazdy?
- Nie. Tym razem ja przyszłam do ciebie.- ruda kotka podeszła do uczennicy. Były mniej więcej tego samego wzrostu.
- Ale czemu nie do Niedźwiedziego Mioda, czy choćby Łaciatej Łapy?
- Bo to dotyczy ciebie. Łaciata Łapa dowie się w swoim czasie.
- A co z Niedźwiedzim Miodem?
- Wiedza jest niebezpieczna.
- To nie odpowiedź na moje pytanie.
- Wiem. Ale uważaj. Jak będziesz wiedzieć za dużo, będziesz w niebezpieczeństwie.
- Dziękuję, ale...
Jesienna Gwiazda zniknęła. Jaśminowa Łapa położyła się przed legowiskiem i myślała. Myślała nad tym co usłyszała i jaki ma to sens.
Zbliżała się pora wysokiego słońca. Uczennica obserwowała każdy ruch Lamparta lub Wilczej Chmury. W końcu szara kocica wyszła z obozu, a zaraz po niej Lampart. Jaśminowa Łapa rozejrzała się po obozie. Nikt na nią nie zwracał uwagi. Bukowy Ogon i Węglowy Nos jedli razem wiewiórkę, a Kunia Łapa rozmawiała z Gepardzią Cętką. Uczennica wyślizgnęła się z obozu. W powietrzu czuła zapach Lamparta i jego córki. W końcu doszła do Słonecznych Skał. Na szczęście nie zaczęli jeszcze rozmowy. Jaśminowa Łapa wcisnęła się w szparę między skałami.
- To co z twoją odpowiedzią?- szary kocur zapytał kotkę.
- Odmawiam. Wolę zginąć niż zdradzić Klan Pioruna, klan, który mnie wychował.- Wilcza Chmura uniosła dumnie głowę.
- Jesteś pewna swojej decyzji?- zapytał Lampart.
- Tak. Jestem gotowa zginąć w każdej chwili.- złotooka kotka spojrzała poważnie na ojca.
- Nie. Poczekam na stosowniejszą okazję.- warknął ze złością Lampart.- A teraz znikaj mi z oczu.
Wilcza Chmura posłusznie wstała z ziemi i powolnym krokiem udała się do obozu. Minęła Jaśminową Łapę nawet nie czując jej zapachu. Łaciata kotka zaraz po tym jak szara kocica ją minęła pobiegła w inna stronę. Dobiegła do lasu i upolowała mysz. Zabrała ją do obozu. Lampart już tam był i leżał z mroczną miną przed wejściem do swojego legowiska. Jaśminowa Łapa drgnęła na dźwięk głosu siostry.
- Upolowałaś mysz? Podzielisz się?
- Tak! Jasne.- Jaśminowa Łapa odparła. Obie kotki zasiadły do posiłku. Gdy oba brzuchy były pełne, Jaśminowa Łapa pomyślała, że świat czasami będzie nieprzyjemny, ale siostra nie opuści jej aż do śmierci.
I jak? Uważaliście że Wilcza Chmura podejmie taką decyzję? Jak myślicie, kiedy wróci Jasna Gwiazda? Dlugo jej już nie ma... Jeśli się podobało wstawcie gwiazdeczkę i komentarz!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top