◾Rozdział IV◾
- Czyli mówisz, że naprawdę wszystkie koty nie żyją? - kociak wydał z siebie zduszony jęk.
Kotka potwierdziła, skinając głową.
- I ani ty, ani ja nie wiemy, co się tak naprawdę stało?
Dostał tą samą odpowiedź. Z frustracji wysuwał i chował pazury, na zmianę wbijając je w miękką glebę i wyciągając je z niej.
Słonecznikowa Łąka zaprowadziła go na polanę mieszczącą się w pobliżu terenu między granicą Klanu Pioruna i Klanu Rzeki. Było to wilgotne, ale dobrze nasłonecznione miejsce. W dodatku w pobliżu mieścił się pusty, zwalony pień, w którym mogli przenocować - Słonecznikowa Łąka używała go już wcześniej, zanim natrafiła na Niezapominajka.
- Myślę, że bezczynne siedzenie tutaj nic nie da - oznajmiła po chwili milczenia wojowniczka. Niezapominajek ożywił się trochę na te słowa.
- Co masz na myśli? Masz jakiś pomysł?
Kotka przeleciała go wzrokiem.
- Niezapominajku, ile masz księżyców?
- Księżyców?
- Tak, po ukończeniu sześciu zostaje się uczniem - wyjaśniła cierpliwie. Kociak z zapałem pokiwał głową.
- Aaa, to tak, wiem. Moja mama wspominała coś ostatnio, że cztery. Ale... czy ma to jakieś znaczenie, skoro mój klan umarł? - spytał żałośnie. - Nigdy nie zostanę ani uczniem, ani wojownikiem...
- Ej, ej, ej, ej - uspokoiła go prędko. Chciała tylko szybko zgasić go, by się nie rozkleił. Już widziała łzy napływające mu do oczu, i pragnęła szybko temu zaradzić. - Nie myśl tak od razu. pamiętaj, że w razie czego i ja jestem wojowniczką i... no wiesz... mogłabym cię jakoś tam podszkolić...
Niezapominajek rzucił na nią spojrzenie wielkich, niebieskich oczu.
- Naprawdę? - spytał z nadzieją.
- No... co prawda nie jest to do końca zgodne z kodeksem wojownika - chyba - no ale to jest wyjątkowa sytuacja, prawda? A ty musisz jakoś wiedzieć jak poradzić sobie samemu w lesie, w razie, gdyby...
- Zodtaniesz moją mentorką?? - Niezapominajek patrzył na kocicę tak, jakby ożywiła mu właśnie cały jego klan.
Może jednak zostanie kiedyś wojownikiem!
* * *
Przepraszam za taki krótki rozdział :(
I że tak długo nie było nowego rozdziału. Na przemian pracuję nad każdym już opublikowanym fanfikiem oraz walentynkową książką.
Mam nadzieję, że wam się spodobało czy coś a ja lecę pisać dalej.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top