Rozdział 14

Obudziłam się na ziemi i oparta o coś miękkiego. Chciałam wstać lecz coś mnie trzymało w pasie spojrzałam w dół i zobaczyłam ręce owinięte wokół mojej talii.
Odwróciłam się i zobaczyłam Rzesze opartego o ścianę który spał jak małe dziecko słodki widok. Chciałam odwinąć ręce Rzeszy i wstać ale kiedy chciałam je odwinąć zacisnął mocniej uścisk mówiąc przez sen ciche " Nein ". Nie będę wredna i poczekam aż się obudzi mam nadzieję że to nie potrwa godzinę. Po 15 minutach Rzesza zaczął się budzić i mnie puścił więc na spokojnie sobie wstałam. Przeciągłym się i spojrzałam na ZSRR spał jak zabity mam nadzieję że dzisiaj się obudzi. Kiedy tak patrzałam na niego poczułam że ktoś mnie przytula od tyłu wiedziałam że to był Rzesza.

Rz: Obudzi się nie martw się T.i. Jak to wczoraj powiedziałaś to tylko kwestia czasu.
T.i: Obyś miał rację Rzesza obyś miał rację
Rz: Chodź idziemy na dół zobaczyć czy inni są
T.i: W porządku

Kiedy byliśmy na dole przywitał nas dość śmieszny widok Polska mocno przytulona do Cesarstwa Niemieckiego, Imperium Japońskie na lampie tak samo Włochy, Prusy i Imperium Rosyjskie na meblościance a RON na gardinsztandze wisi.  Wszyscy patrzeli w kierunku kuchni poszłam tam zobaczyć o co chodzi ale kiedy zobaczyłam co tam było zaczęłam spierdalać jak naj szybciej. Ze strachu aż skoczyłam na Rzeszę przez co był zdezorientowany. To coś wyszło z kuchni i zaczęło biec w moim i Rzeszy kierunku było gotowe skoczyć na nas więc zamknęłam oczy i bardziej się wtuliłam w Rzeszę. Czekałam na ból spowodowany atakiem ale ból nigdy nie nastąpił było tylko słychać strzał z strzelby i upadanie czegoś na ziemię. Z ciekawości spojrzałam tam i co ja widzę a raczej kogo ! ZSRR ze strzelbą i to coś martwe. Rzesza postawił mnie na podłodze i poklepał po głowie. Japonia i Włochy jakoś zeszli z lamp, Imperium Rosyjskie i Prusy zeszli z meblościanki, RON z gardinsztangi a Polska z Cesarstwa. ZSRR odłożył strzelbę i popatrzał na nas z rozbawioną miną.

Z: Byłem nie przytomny jeden dzień a wy sobie już nie radzicie
Pol: Ale to tak z dupy się pojawiło i co to w ogóle jest
IJ: Potwierdzam
Z: Ale i tak bez mnie sobie nie radzicie
Rz: Chyba wolałem jak byłeś nie przytomny
T.i: RZESZA !
Rz: No co taka prawda
T.i: No co za menda z ciebie
Rz: I tak wiem że mnie uwielbiasz ~
T.i: Cicho
Pol: Pogadacie sobie na zewnątrz ale teraz pytanie co to jest - podeszłam trochę bliżej -
T.i: Czupakabra tak myślę
Z: Czupa co ?
T.i: Czupakabra
Pol: Ej Rzesza
Rz: Co
Pol: Powiedz Czupakabra XD
Rz:...........
Pol: XD
T.i: Wywalamy to w krzaki ? Czy co
IJ: Wywalamy w krzaki albo zrobimy z tego gulasz
T.i: Japonia XD ! - Z Japonią wywaliliśmy to daleko w krzaki jak by nigdy nic i wróciliśmy  do pozostałych - jak ktoś to znajdzie to my nic o tym nie wiemy, gdzie Soviet ?
IR: W swoim pokoju a co
T.i: Nic muszę z nim pogadać - jak naj szybciej poszłam do niego. Podeszłam do drzwi zapukałam i weszłam - ZSRR jak się czujesz po tym co USA ci zrobił ?
Z: Dobrze a co do USA co z nim
T.i: Miał małą awanturę z moim udziałem i z udziałem Organizacji
Z: Czemu z twoim udziałem ?
T.i: Kiedy się dowiedziałam kto cię dźgnął byłam wściekła więc poszłam tam do niego i zrobiłam mu awanturę przy dziennikarzach i telewizji.
Z: To teraz wszyscy będą wiedzieć o tym co zrobił USA
T.i: Tak ale spokojnie konsekwencje go nie ominą - podeszłam do niego i go przytuliłam - dobrze mieć cię przy sobie, wiesz ?
Z: Aż tak waży jestem dla ciebie ?
T.i: Dobrze wiesz że tak i też wiesz dlaczego - odkleiłam się od niego - będę się już zbierać a ty masz odpoczywać rozumiesz ?
Z: Tak rozumiem mamo
T.i: No twoje szczęście - pocałowałam go w czoło i wyszłam z pokoju kierując się na dół. Jak ja się cieszę że się obudził -
Pol: O jesteś miałam właśnie iść po ciebie
T.i: Już nie musisz
Pol: Choć bo RON czeka na nas na zewnątrz
____________
668 słów
Mam nadzieję że rozdział się spodoba.

                                                                           ~Sydney

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top