Rozdział 8 - Dziewczyna

Z ust innych osób zaczęły się wydostać głosy sprzeciwu. Doszło do krótkich zamieszek. Sprzeciwy przerwał Newt. –Minho, byłeś tam, jak uważasz?- Zapytał. –Co ja uważam? Odkąd tu jesteśmy nikt nie zabił dozorcy.- Zaczął. -Kiedy ja dałem nogę. Ten smród. Został z Albym. Może jest odważny, a może głupi. Tak czy siak przyda się nam. Powinien być biegaczem.- Stwierdził Minho.

Oll na samo słowo „biegacz" zrobiło się nie dobrze. Na Sali znowu zapanował harmider. Niektórzy byli przeciwko, a niektórzy wręcz przeciwnie. Chuck zaczął wykrzykiwać jego imię. Kto inny powiedział że można jeszcze z tym poczekać.

-Chcecie to urządźcie jemu defiladę.- Odezwał się Gally przerywając wymowy innych. –Ale jeśli coś wiem na pewno o labiryncie to że nigdy..- Zaczął i wtedy usłyszeli znajomy dźwięk. Oll wyjrzała na zewnątrz mrużąc oczy.

Gally i Newt spojrzeli po sobie także idąc w stronę wyjścia. Wszyscy ruszyli w kierunku pudła. Pierwsi na miejscu byli Gally, Newt i Oll. Od razu spojrzeli po sobie po tym co zobaczyli. Oll przetarła oczy. Gally otworzył wejście a Newt wskoczył do środka.

-Newt co tam jest?- Krzyknął ktoś z lekkiej oddali. –To dziewczyna.- Powiedział. –Nie możliwe.- Powiedział ktoś. Gally zerknął podejrzliwie na Oll a ta od razu zmarszczyła brwi.

-Chyba nie żyję.- Stwierdził Newt. Naprawdę było coś nie tak. Dziewczyna leżała na środku nie ruszając się. Jej oczy były zamknięte. –Co ma w ręce?- Zauważył Gally. Newt wyciągnął jakąś karteczkę. Otworzył ją i przeczytał zawartość na głos. –„Ona jest ostatnia" Co to ma znaczyć?- Zapytał zdziwiony.

Nagle dziewczyna wzięła głęboki wdech, i otworzyła hektycznie oczy. –Thomas.- Wyszeptała. Większość osób od razu spojrzała w kierunku chłopaka. Dziewczyna po tym znowu zamknęła oczy znowu zasypiając lub mdlejąc.

-I niby ja przesadzam?- Zapytał Gally. –Przynajmniej wiemy że żyje.- Stwierdziła Oll. -Przenieśmy ją do Jeffa.- Dodała.

Dziewczynę wytargano do pomieszczenia medycznego. Na jednym łóżku leżał Alby a na drugim dziewczyna. Przy niej stał Jeff. Czwórka nastolatków weszła do pomieszczenia i od razu podeszła do jej łóżka przyglądając się. –Jeff, co jest? Co z nią?- Zapytał Newt który stał koło Oll. –Dlaczego się nie budzi?- Dodał. –Wiem tyle co i ty.- Odpowiedział Jeff.

Stojący pomiędzy Newtem a Minho, Thomas uważnie się jej przyglądał. Jego twarz była lekko zmartwiona. Newt spojrzał się na niego podejrzliwie. –Poznajesz ją?- Zapytał. –Nie.- Odpowiedział od razu. –Naprawdę? Bo ona ciebie tak.- Kontynuował dalej podejrzliwym tonem. –A ta kartka?- Zapytał Thomas. –Tym zajmiemy się później.- Stwierdził jedynie Newt. –Powinniśmy od razu.- Zauważył Thomas.

-Mamy co innego na głowie.- Powiedział stanowczo Newt. –On ma racje. Jeśli pudło już nie wyjedzie, to jak przeżyjemy?- Zapytał Jeff. –Tego nie wiesz.- Odezwał się Newt. –Nie śpieszmy się z wnioskami.- Dodał. –Zajmijmy się tym lepiej teraz nim będzie za późno.- Uznała Oll. Newt wziął głęboki wdech. –Po prostu poczekajmy aż się obudzi i sprawdźmy co wie.- Powiedział Newt.

-Ktoś musi coś wiedzieć.- Stwierdził. –Ok.- Powiedział jedynie pod nosem Thomas ruszając przed siebie. –A ty dokąd?- Zdziwił się Newt. Wszyscy spojrzeli w jego kierunku. –Do labiryntu.- Odpowiedział bez wahania.

Newt, Minho i Oll spojrzeli po sobie. Następnie Minho ruszył za chłopakiem.

-On oszalał prawda?- Zapytała Oll pod nosem zerkając na Newta. –Ewidentnie tak.- Odpowiedział biorąc głęboki wdech...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top