Rozdział 5 - Biegacz

Następnego ranka wszyscy ciężko pracowali. Oll zbierała jak zawsze w lesie drewno. Usłyszała niedaleko kroki. Było to trochę dziwne jednak nie przejęła się nimi ani trochę. Dopiero gdy usłyszała czyjś krzyk to zareagowała w jakikolwiek sposób. Chwyciła miecz który trzymała w pasku i ruszyła w tamtym kierunku. –Ben?- Zdziwiła się mrużąc oczy. Był powalony na Thomasie szarpiąc go, natomiast Thomas próbował się wyrwać. Mówił coś do niego ściskając jego nadgarstki bardzo mocno.

Bez większego zastanowienia podbiegła do chłopców próbując zwalić Bena z Thomasa. –Co ty robisz!- Krzyknęła kopiąc Bena w głowę. Ten od razu się podniósł łapiąc dziewczynę za szyję. –Biegnij!- Wyjąkała próbując się wydostać, jednak nie mogła zbyt dużo zrobić. –Ciebie też zabiję!- Wysyczał. Coraz bardziej zaczynało jej brakować tlenu, na jej twarzy pojawił się grymas, nadal próbowała złapać powietrze jednak na marne.

Thomas zamiast uciekać, chwycił jakiś przedmiot uderzając nim Bena w głowę. Musiało go zaboleć rzucił dziewczyną w chłopaka a ta zaczęła hektycznie brać głębokie wdechy. Na twarzy Bena pojawiła się krew. Oll podniosła się niewiarygodnie szybko. Złapała się za szyje odczuwając ból. Następnie wzięła zamach kopiąc Bena prosto w brzuch a ten zrobił trzy kroki w tył łapiąc się za bolące miejsce. Następnie dziewczyna chwyciła stojącego już chłopaka i ruszyli w kierunku osady. –Pomocy!- Krzyknął Thomas. –Ratunku!- Wrzasnęła też Oll która została w tym momencie powalona na ziemię. Thomas biegł dalej a ona przeczołgała się metr do przodu siadając na tyłku następnie wyciągnęła miecz machając nim. Oll próbowała oddalić się od chłopaka, powoli czołgała się do tyłu natrafiając nagle plecami na drzewo.

Ben szybko wykopał jej miecz z rąk łapiąc ją znowu za szyję i rzucając nią znowu w nie za bardzo oddalonego chłopaka. Dziewczyna przeraźliwie pisnęła z bólu. Thomas boleśnie upadł na twarz a Oll z przerażeniem kolejny raz krzyknęła. –Pomocy!- Byli już na obrębach lasu, przy osadzie. Ben złapał ją za włosy ściągając tym samym z Thomasa, po czym rzucił nią gdzieś w dal a ta krzyknęła z bólu, wtedy znowu dorwał się do Thomasa. –Zabiję cię!- Krzyczał siadając na jego klatce piersiowej zaczynając podduszać.

Wtedy zjawiła się reszta. Newt uderzył go kijem w głowę a ten padł obok na ziemię. Kilkoro od razu rzuciło się na Bena podtrzymując go. Przerażona Oll podniosła się ciężko oddychając, ponownie złapała się za szyję kaszląc. Jej oczy były ogromnych rozmiarów a jej ciało trzęsło się jak galareta. –Co się stało?- Zapytał Alby. –Rzucił się na mnie.- Powiedział Thomas.

-Spokojnie Ben.- Odezwał się Alby zbliżając się do chłopaka. –Nie.. nie..- Zaczął. –Podciągnijcie mu koszulkę.- Rozkazał. Na jego brzuchu znajdowała się okropna rana. Pod skórą wytworzyły się czarne żyłki. Był to okropny widok. –Dziabnął go.- Zauważył Gally. –W dzień?- Dodał. –Proszę..- Wyjąkał Ben.

-Do jamy.- Rozkazał Alby. –Podnieście go.- Krzyknął Newt. Z ust Bena zaczęły się wydostawać okropne krzyki. Cały czas się szamotał i szarpał opierając się innym.

-Wszystko w porządku?- Zapytał Thomas. Oll spojrzała na chłopaka. -Wyjdę z tego.- Wzruszała ramionami. Wszyscy się rozeszli. Oll udała się po swój miecz. Szybko go znalazła i zaniosła do lasu, następnie udała się do reszty. Nie chciała teraz być sama. Mimo że samotność lubiła. Chyba była po prostu zbyt bardzo przerażona by zostać w lesie.

Usiadła naprzeciwko Chucka, Thomasa i Alby'ego. –Co z nim będzie?- Zapytał Thomas. –To się nazywa przemiana. Tak jest po użądleniu. Posłuchaj. Cały czas gada od rzeczy. Bredzi bez sensu. I będzie coraz gorzej. Choroba się rozwija. Jest niebezpieczny. Co ci powiedział?- Zapytał na końcu. –Powiedział że mnie widział. I że to przeze mnie. Jakim cudem?- Zdziwił się. Teraz Alby zerknął na dziewczynę. –Mnie chciał tylko zabić.- Wzruszyła ramionami. Chłopak się chwilę nad czymś zastanawiał.

-Idź odpocząć.- Stwierdził nagle wstając. –Alby.- Zatrzymał go. –Co się z nim stanie?- Zapytał Thomas. Jednak facet nie odpowiadał. Niektórzy wiedzieli co z nim będzie. Na przykład Oll.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top