Rozdział 19 - Tajemnica
-Jasne..- Powiedział z niedowierzaniem Newt. -Oni coś ukrywają. Nie są tacy jacy mówią.- Powiedział zbliżając się do swojego łóżka Thomas. -Thomas! Nie wiesz tego!- Oburzył się Newt. -Wiemy tylko że nas uratowali przed dreszczem.- Dodał. -Dali nam ubrania, jedzenie i wygodne łóżka.- Kontynuował dalej. -Długo tego nie mieliśmy.- Mówił. Thomas chciał coś powiedzieć. Oll i Newt zerknęli na siebie. -Niektórzy bardzo długo.- Zapadła cisza.
Nagle z pod łóżka Thomasa dało się usłyszeć jakiś dźwięk. Wszyscy ujrzeli Arisa. -Hej Thomas. Masz?- Zapytał. -Tak. Chodźmy.- Powiedział chłopak. -Może macie racje a mnie mi odbija. Ale muszę mieć pewność. Kryjcie mnie. Niedługo wrócę.- Powiedział chłopak wchodząc pod łóżko do szybu wentylacyjnego.
-Będziemy mieć przez niego kłopoty..- Warknęła Oll. -Obyś nie miała racji.- Powiedział Newt.
Niedługo później przestraszony Thomas wyszedł z szybu. -Musimy wiać.- Powiedział hektycznie. Oll zeszła z łóżka na którym właśnie siedziała. -Natychmiast!- Dodał. Chwycił za jakieś prześcieradło i zaczął zawiązywać nim drzwi. -Jak to wiać?- Zapytał Minho. -Idą po nas.- Odpowiedział. -Paige żyję.- Dodał.
-Aris co jest?- Zapytał Patelniak stojącego chłopca. Był przerażony, ciężko oddychał. -Pogadajmy spokojne.- Newt próbował uspokoić spanikowanego chłopaka. -Ona wciąż żyje.- Powiedział chłopak. -Teresa?- Zdziwił się Patelniak. -Ava.- Odpowiedział.
-Ava?- Powtórzył Newt. -Gadaj do rzeczy!- Warknęła Oll czując jak jej puls przyśpiesza. -To dreszcz!- Krzyknął Thomas. Zapadła niedługa cisza. -Ciągle. To zawsze był dreszcz.- Powiedział nieco spokojniej. Następnie chwycił materac taranując nim drzwi.
-Thomas.- Zaczął Newt. -Co widziałeś?- Zapytał Poważnie. -Oni po nas idą.- Powiedział tylko poważnie.
Bez większych zastanowień ruszyli w stronę szybu. Oll weszła jako czwarta. Gdy do pomieszczenia wszedł Janson, już nikogo w nim nie było.
Thomas opuścił szyb wentylacyjny jako pierwszy. Rozejrzał się. -Chodźcie.- Powiedział jedynie. -Szybko.- Już chciał ruszyć. -Mam coś do zrobienia.- Zatrzymał ich nagle Aris. -Co?- Zdziwił się chłopak. -Coś ważnego. Chcecie wyjść tak? To idźcie.- Powiedział z powrotem wchodząc do szybu. -Pójdę z nim.- Stwierdził Winston.
-Dobra. Spadamy.- Powiedział Thomas ruszając, a reszta ruszyła za nim. -Ufasz jemu?- Zapytał Minho. -Uratował nam życie.- Odpowiedział. Weszli w zakręt jednak nagle hektycznie się zatrzymali.
-Co tu robicie?- Zapytała przed nimi stojąca kobieta. Była to ta kobieta która wcześniej ich badała. Jak poprzednio miała biały fartuch. Wtedy rozbrzmiał się alarm. Oll przełknęła głośno ślinę zerkając na Minho. Następnie wszyscy spojrzeli z powrotem na kobietę.
-Zaprowadź nas do Teresy!- Rozkazał Thomas łapiąc kobietę. Ta ruszyła z nimi prowadząc ich w odpowiednim kierunku.
Grupa biegła dalej korytarzem. Nagle zobaczyli ochroniarza z bronią. -Stać!- Krzyknął celując w nich. -Ani kroku!- Dodał. Oll padła na ziemię potykając się o własne nogi. Jej oczy były ogromnych rozmiarów a strzały padały tuż nad jej głową. Wszyscy zdołali się zakryć za ścianą. -Oll!- Usłyszała z boku. Teraz facet wycelował prosto w nią a przed jej oczami przeleciały jej najpiękniejsze chwile.
Z jej ust wydostał się krzyk a następnie usłyszała strzał. Wtedy poczuła szarpnięcie. -Co ty wyprawiasz!- Wrzasnął wściekle Minho. -Nie specjalnie przecież..- Wyjąkała z łzami w oczach. Ledwo udało jej się uniknąć pocisku. Szybko ruszyli do reszty. Jednak nagle Minho znowu się zatrzymał.
Stał kilka sekund a następnie ruszył w kierunku faceta wydając z siebie cichy krzyk bojowy. Kopnął go w brzuch a ten padł na ziemię najpierw uderzając o ścianę. -Rany..- Powiedział Newt, a Thomas podniósł broń. -Dobra. Idziemy.- Powiedział popędzając ich, przystawiając broń do pleców kobiety.
-To tutaj.- Powiedziała nagle. -Otwórz drzwi.- Rozkazał Thomas. Kobieta wykonała rozkaz. -Doktor Crawford?- Zdziwił się ktoś wewnątrz. Wtedy Thomas wepchnął ją do środka, a za nim weszła reszta.
-Gdzie ona jest?- Zapytał od razu chłopak. -Gdzie!- Krzyknął ponownie. Celował w faceta który przerażony uniósł ręce. Następnie dał broń Minho odsłaniając firankę na którą wskazał mężczyzna.
-Na ziemię!- Krzyknął Minho a Thomas podszedł natychmiast do Teresy. -Zwiążcie im może ręce.- Powiedziała Oll a w jej głosie było słychać przerażenie.
Newt chwycił bandaże. -Ręce!- Rozkazał zawiązując im je. Oll także chwyciła bandaże związujące ręce innej osobie. -Idą! Co robimy!- Krzyknął Patelniak. -Odsuń się!- Powiedział Newt przewracając wózek z lekami, i wraz z Patelniakiem przesunęli go pod drzwi.
Zaraz po tym ludzie z zewnątrz próbowali je otworzyć. -Cofnijcie się!- Rozkazał Minho nadal trzymając broń. Wszyscy cofnęli się tak jak rozkazał, a ochrona próbowała dostać się do pomieszczenia. -Musimy spadać!- Zauważył. Thomas chwilę się zastanawiał. -Odsuńcie się!- Krzyknął chwytając stojaczek stojący koło łóżka a następnie uderzył nim w szybę. Oll zasłoniła głowę rękami. Jednak nic się nie wydarzyło. -Pomóż.- Powiedział. Newt chwycił drugi stołek. Mocno uderzali w szybę aż ta się rozleciała.
-Szybko!- Powiedział jeszcze bardziej niszcząc szybę stołkiem. Teresa położyła koc aby nie poranić sobie rąk. Thomas przeskoczył pierwszy pomagając dziewczynie. Następnie przeskoczył Newt który trochę pomógł Oll by ta sobie nie pokaleczyła rąk. Następnie przeszła też reszta. -Musimy spadać!- Powiedział Minho rzucając broń Thomasowi, ten bez problemu ją złapał podbiegając do drzwi. -Trzymajcie się mnie.- Powiedział otwierając je...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top