Niestety nie jestem psychologiem, więc nie sprzedam wam jakiejś ciekawej rady, która załatwi każdy problem, ale rzucę (za darmo!) taki cytacik znaleziony na jakiejś stronie w necie:

"Pew­nych rzeczy nie da się przes­koczyć, dla­tego trze­ba się pod ni­mi przeczołgać."

- Logos

(Tak, jest to nick internauty, którego pozdrawiam, jeżeli jakimś cudem tu wpadnie).

Najważniejsze w problemach nie są problemy! Trzeba przebrnąć przez nie z myślą, że jest rozwiązanie.

I nie mówię tu tylko o takich, gdzie ktoś przechodzi żałobę, bo wtedy nie da się po prostu wydmuchać nosa i iść przed siebie niczym nowojorski bohater.

Ale często przy nawet niewiele znaczących sytuacjach ludzie rozpaczają, a ja stoję obok i dziwię się, jakim cudem nie wpadli na rozwiązanie, (którym jest np. rozmowa z kimś, albo zmiana kolejności w rozkładzie zajęć).

Tak więc pamiętajcie: W razie czego się czołgamy!
(xd czy tylko mi się kojarzy to z czołgiem?)