22.
• Theo •
Shailene nadal mi nie odpisała. Sprawdzam telefon co kilka minut jak jakiś maniak, ale to nic nie daje, jeszcze bardziej się denerwuję. Może spędza czas z rodziną i zapomniała o telefonie. To do niej podobne.
Reżyser postanowił, że podczas nieobecności Shailene nie będziemy tracić czasu i nagramy te sceny, które nie wymagają jej udziału.
Nie ma jej kilkanaście godzin, a ja już za nią tęsknię. Nie wiem, co się między nami ostatnio dzieje, ale jednego jestem pewny - nie pozwolę zepsuć naszej relacji, bo jest dla mnie za ważna. Od zawsze taka była. Polubiłem Shailene już od pierwszego spotkania. Urzekła mnie jej naturalność i pozytywne podejście do wszystkiego... A teraz dzieje się z nią coś złego i nie potrafię jej pomóc. Ta myśl mnie dobija.
***
Gdy nie ma Shailene to spędzam na planie przerwy z Anselem. Choć jest dużo młodszy ode mnie, to dobrze się dogadujemy.
- Hej, Four - odzywa się nagle, gdy biorę do ust papierosa. - Nie odpalaj jeszcze. Mam pomysł. Zrobimy sobie zdjęcie.
I zaczyna ściągać koszulę. Wytrzeszczam oczy i zastanawiam się, co on do cholery zamierza zrobić.
- Co to ma znaczyć? - Pytam.
- Robię sobie zdjęcie z tobą. Jeśli bym jej nie ściągnął, to w ogóle nie zwróciłyby na mnie uwagi.
Zaczynam się śmiać. Ansel podaje Zoe telefon, więc ta robi nam zdjęcie.
- I jak? - Pytam.
- Ekstremalnie seksownie - odpowiada, przewracając oczami. - Na co to wszystko?
- Dla fanek Gwiazd naszych wina i Niezgodnej. - odpowiada Ansel. - Meta"FOUR". Obczajacie?
- Ależ ty jesteś kreatywny, Ansel - Zoe parska śmiechem.
Nagle słyszę dźwięk przychodzącego esemesa, więc podrywam się jak oparzony i wyciągam telefon. To od Shai! Patrzę krótko na przyjaciół i czmycham za budynek, zanim zdążą przerwać wymianę zdań i się zorientować.
Theo,
Faktycznie ostatnio coś jest nie tak. Być może kiedyś zdobędę się na odwagę i powiem ci o co chodzi... Na razie nie jestem na to gotowa i proszę cię, abyś to uszanował. Jesteś jedną z najbliższych mi osób i nie chcę, żebyśmy się od siebie oddalali. Jednak czuję, że nasza przyjaźń jest przeszkodą dla twojego związku z Ruth. A ja nie chcę, żebyś kłócił się z nią lub żebyś musiał ją okłamywać z mojego powodu. Nie wiem, co mamy zrobić z takiej sytuacji... Pewnego dnia Ruth każe ci wybrać, a ja wiem, jaką podejmiesz decyzję. Dlatego nie chcę się do ciebie przywiązywać, ale już teraz wiem, że jest za późno. Nie chcę być zraniona. Nie mam pojęcia, co zrobić, Theo.
A jeśli chodzi o to, co zrobiłam to mogę ci obiecać, że to się nigdy nie powtórzy. Byłam głupia i samolubna, nie pomyslałam o tym, co czuliby moi najbliżsi, gdybym odeszła.
Całuję, Shai.
Czytam raz po raz te słowa i marszczę brwi. To prawda, Ruth jest zaborcza, ale chyba nigdy nie kazałaby mi wybrać między sobą a Shai? Jednak, gdy się głębiej nad tym zastanowię, to taki scenariusz jest możliwy. Co bym wtedy zrobił? Za nic nie chciałbym przestać się przyjaźnić z Shailene, ale nie zostawiłbym też Ruth. Jesteśmy razem za długo i czuję się przy niej szczęśliwy. Ale przy Shai też... Dlaczego to wszystko musi być takie trudne?
Obok mnie przechodzi Miles i obrzuca mnie niemiłym spojrzeniem, jak zwykle w ostatnim czasie. On wie co się dzieje z Shai.
- Hej, Miles - zatrzymuję go.
- Co? - Odpowiada z niechęcią.
- Co jest z Shailene? - Pytam i patrzę na niego uważnie. - I nie próbuj mnie zbywać, bo jestem przekonany, że wiesz. Po prostu mi to powiedz, okej? Chcę jej pomóc.
Miles ściąga usta i przekrzywia głowę.
- No mówże - niecierpliwię się.
CDN.
Ale mamy dzisiaj piękny dzień! 💛💛💛
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top