- No... - i opowiedziałem Dark'owi oraz Well Done'owi o transie. Ci patrzyli na mnie jak na wariatka. Z niezręczniej sytuacji wybawił mnie stajenny.

Wyszedłem z przyczepy. Zaprowadzono mnie do boksu. Zagadałem do jakiegoś ogiera:
- Um... Cześć jestem Without.
- Most Important. Też biegniesz w Allowance?
- Yhm...
Rozmowę przerwali nam dżokej i trener Most'a. Po chwili przyszli też moi. Sprawnie mnie osiodłali.

Mike wsiadł na mnie. Ruszyliśmy w kierunku toru. Z głośników rozległ się głos spikera:

- Witamy na Churchill Downs. Za chwilę na dystansie 6 furlongów zmierzą się cztery konie, wśród nich faworyt - Without. Poznajmy resztę:
1. Run Today
2. I All Win
3. Without
4. WYCOFANY
5. Most Important
Konie wprowadzane są do bramek startowych. Most Important się denerwuje, staje dęba, ale jego dżokej się utrzymuje. Jest i on. Bomba w górę, RUSZYŁY... Na prowadzenie wysuwa się I All Win. Without ma słaby start, spada na ostatnią pozycję. Most Important i Run Today walczą o drugą pozycję. I All Win prowadzi o dwie długości. Konie wchodzą w zakręt. I All Win zaczyna finiszować. Most Important i Run Today również. Jedynie Without biegnie wolniejszym tępem. Ostatnia prosta! I All Win prowadzi o cztery długości. Ale co to! Without przyspiesza, zrównuje się z Most Important'em i Run Today'em. Wyprzedza ich. Without goni I All Win'a. Most Important potyka się i przewraca. Most Important kontuzjowany! Without jest coraz bliżej lidera, zmniejsza jego przewagę do jednej długości. I All Win traci siły, co wykorzystuje Without. Without o 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 długości. Most Important wyprzedza I All Win'a. Celownik. Without wygrywa Allowance o 8 długości!

Zaprowadzono mnie do kręgu zwycięzców. Dziennikarze zaczęli zadawać pytania mojemu właścicielowi:
- Gdzie wystartuje teraz Without?
- Jak mu idzie na treningach?
- Kiedy można obejrzeć trening Without'a?
Skuliłem uszy. Korzystając z tego,że Jack słabo trzyma mnie poszedłem sam do stajni. Nikt nie zauważył mojego zniknięcia.

Stałem w otwartym boksie z siodłem na grzbiecie. Do stajni wbiegła święta trójca. Mike szybko mnie rozsiodłał.
- With, dziennikarze to nie powód do ucieczki - powiedział Mark, po czym dodał - już dobrze, rozumiem, że się ich boisz.

Następnego dnia zawieziono mnie do mojej stajni. Od razu, kiedy stanąłem w boksie - zasnąłem.