#14 Czwarty dzień obozu

Wybiła godzina 7:00. Dzisiaj dziewczyny mogły sobie dłużej pospać, ponieważ właścicielka zorganizowała teren. Niestety pokój numer 4 musiał wstać wczesniej i już od 6:00 słychać było krzyki Lisy:

- Kurde! Kto mi zabrał mój różowy zestawik dla Vanilki?! PRZYZNAC SIĘ!

- Lisa zrozum, nikt ci nic nie zabrał! - krzyknęła Willow.

- Dziewczyny ja chcę spać - powiedziała zmęczona Zoe.

- To Bella! Jestem pewna, przeszukać jej walizkę! - rozkazała Fawley.

- Nie! Nikt nie ma prawa zaglądać do moich rzeczy!

Seila i Anna były w pokoju we dwo dlatego one postanowiły spać do 7:30, zaś w pokoju numer 6 wszystkie obozowiczki były już na nogach.

- Aaaaliiceee - wołała Alex.

- Cooooooooo? - wołała Clare.

- Wyłaź z tej łazienki! Martyna też chcę się umyć i ubrać... - krzyknęła Westlinght.

Nagle wszyscy usłyszeli dzwonek (przypominam: dzwonek oznacza zejście na dół i ustawienie się przed stajnią) i błyskawicznie staneli w wyznaczonym miejscu.

- To teraz się przeliczymy - powiedziała pani Iwona. 1,2,3,4,5,6,7,8
a gdzie dziewiąta? Chwilą kogo nie ma...

- Nie ma Belli proszę pani - powiedziała Zoe.

- Faktycznie... Która po nią pójdzie? - zapytała pani Iwona.

Zapadła cisza. (Tak, tak bardzo lubią Belle xD)

- hhhm, kto pójdzie po Belle? Dobrze nikt się nie zgłasza to ja wybiorę. Lisa leć po nią - powiedziała właścicielka.

Lisandra poszła na górę i wypuściła Belle z toalety.

- Kto mnie tu zamkną?! - zapytała zła Bella.

- Nie wiem - skłamała Fawley.

- Już jest zbiórka?

- Tak.

- To po co po mnie przyszlas? Myślałam, że mnie nie lubisz - powiedziała Bella.

- Bo cię nie lubię.

Lisa odwróciła się i poszła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy WSZYSTKIE obozowiczki były już na zbiorce.

-  A więc tak jak mówiłam, dzisiaj jedziemy w teren - oznajmiła wlasciecielka stajni.

- Jejjjjj - dało się usłyszeć.

- Ale zanim wyjedziemy chciałabym coś powiedzieć. Zatem podzielimy się na dwie grupy, z jedną pojade ja, zaś z drugą pani Ula. Wszytko jasne?

- Taaaakkk - odpowiedziały dziewczyny.

- Okej, to w grupie A (pierwszej) pojadą: Bella Smith, Lisa Fawley, Zoe Karrio oraz Willow Forest i z tą grupą pojadę ja. A w grupie B (drugiej) będą: Alice Clare, Alex Westlinght, Seila Ravens i Anna Ghuls, a z tą grupą pojedzie pani Ula.

- A dlaczego mnie pani nie wymienila? - zapytała Martyna.

- Bo nie umiesz jezdzic ciamajdo - wyśmiała ją Fawley.

- Hej, hej, hej! Lisa, myślałam że jesteś miłą, uprzejmą i uzdolnioną uczennicą, a tu proszę! - zawołała właścicielka.

- Z tym ostatnim to prawda - powiedziała odważnie Lisandra.

- Przestan, bo zaraz nie pojedziesz w teren! - groziła jej pani.

I na tym skończyła się rozmowa pani Iwony oraz Lisy.

- Dobrze dziewczęta zatem:

Grupa A:
Zoe - na swoim koniu w teren (Neron)
Lisa - na swoim koniu (Vanilia)
Willow - Carissimo
I  Bella - Fama

Grupa B:
Alice - na swoim koniu, ale jak się boisz, bo jest dość narwana możesz na stajennym (Hiromacja)
Alex - Nico
Seila - na swoim koniu (Nakiri)
Anna - na swoim koniu (Sprite)

- To ja wolę na stajennym... - powiedziała Alice.

- Okej na kim chcesz? - zapytała pani Iwona.

- No to naaaa... Dylanie.

- Dobra, idźcie szykować konie, pamiętajcie, czaprak byle jaki, bo się ubrudzi, bez ochraniaczy i bez owijek.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wszystkie dziewczyny poradziły sobie z przygotowaniem koni, a następnie pani Iwona kazała kierować się z wierzchowcami na ujeżdżalnie. Gdy już wsiadły, chwilę postępowały.

- Okej, ustalamy kolejność! - zawołała pani właścicielka stajni.

1. Pani Iwona na Pokusie
2. Willow Forest na Carissimo
3. Zoe Karrio na Neronie
4. Bella Smith na Famie
5. Lisa Fawley na Vanili

Dziewczyny i pani zrobiły jeszce kilka małych kółek (nie wolt) a następnie pani Ula otworzyła im bramę i wyjechały.

- No to jedziemy! - powiedziała pani Iwona.

~~~~~~~~~~~ W TERENIE~~~~~~~~~~~

Gdy grupa była już w lesie czołowa powiedziała ze ruszamy kłusem, więc wszyscy wykonali polecenie. Za około 20 minut wszyscy dojechali nad morze.

- Jejku jak pięknie! - zachwycały się Zoe i Bella.

- Ehhh... Szkoda że nie mam telefonu bym sobie selfie zrobiła - prychnęła Lisa.

- Dobrze dziewczyny wjeżdżamy do morza - zawołała pani Iwona.

Po chwili wszyscy byli już w wodzie. Niestety Carissimo postanowił się wytarzać.

- No nie, Carus co ty wyrabiasz! - krzyknęła mokra (XD) Willow.

Nagle Forest wylądowała w wodzie...
Wszystkie dziewczyny zaczęły się śmiać, a pani Iwona powiedziała:

- No, no będzie czekolada, a oprócz tego będziesz musiała powiedzieć formułke gleby, haha.

- Jaką formułę? - zapytała wychodząca z morza Willow.

- Dowiesz się jak dojedziemy do stajni.

Zastęp klusował przy brzegu, a potem pani Iwona powiedziała ze urządzimy sobie małe wyścigi.

- Dobra dziewczyny, na trzy - cztery ruszamy do dzikiego galopu i sciegamt się do tej flagi.

- Ja będę najszybsza- powiedziała Lisa.

- Trzy - czteeee - ry! - krzyknęła właścicielka stajni.

Nagle na plaży się kurzylo, a konie gnały galopem. Pierwsza była Vanilia i jej właścicielka Lisa, lecz po chwili na prowadzenie wysunęła się Zoe na Neronie. Stanęło na tym że pierwsza dojechała pani na Pokusie, druga Lisa na Vanili, trzecia Bella na Famie, czwarta Zoe na Neronie (koń się potknął i to ich opóźniło) i piąta Willow na Carissimo.

Po wyścigach wszyscy weszli jeszcze do wody. Tym razem żaden koń się nie położył. Po godzinie spędzonej na plaży, pani Iwona zarządziła że czas wracać. Kolejność była taka sama jak przed wyjazdem w teren. W lesie torche pokłusowali, a potem popuścili popręgi. Gdy już dojechały do stajni pani Iwona powiedziała, żeby dziewczyny z grupy A rozsiodlaly konie, a dziewczyny z grupy B wsiadały na swoje wierzchowce.

Po chwili Alice, Alex, Seila oraz Anna były już na koniach. Pani Ula powiedziała ze teraz ustalamy kolejność:

1. Pani Ula na Hifi
2. Alex Westlinght na Nico
3. Alice Clare na Hiromacji.
4. Anna Ghuls na Sprite'cie
5. Seila Ravens na Nakiri.

Tak jak w poprzedniej grupie wszyscy zrobili kilka kółek stępem, a następnie wyjechali za teren stajni.

~~~~~~~~~~ W TERENIE ~~~~~~~~~~

Nagle pani Ula wyszła na środek ulicy i powiedziała, że obozowiczki mają żwawo przejechać przez ulicę. Następnie wszyscy ruszyli kłusem.
Gdy już wyjechali na plażę, instruktorka powiedziała, że teraz sobie zagalopujemy. Wszystkie dziewczyny z radością wykonały polecenie pani Uli. Czworo dziewcząt jechały Koło siebie, a instruktorka była kilka metrów przed nimi. W końcu obozowczki zorientowały się ze to małe wyścigi i zaczęły galopowac szybciej. Jako pierwsza na wyznaczone miejsce dojechala Pani Ula, ponieważ Hifi jest bardzo szybka. Po wyścigach wszyscy pojechali do stajni. Następnie obozowiczki rozsiodlaly konie i zaprowadzily je na padok. Jazda Martyny przebiegła w miarę przyjemnie... Pomijając fakt, że spadła, ale na szczęście nic się jej nie stało. Potem dziewczyny poszły na obiad, następnie dały koniom jedzenie, a potem miały zajęcia teoretyczne o budowie konia.

- A właśnie ty Willow przecież spadlas w terenie - zasmiala się pani Iwona.

- E tam, ahahah

- Jutro bedzie wyjście "na miasto" więc ty Forest kupujesz czekoladę i mówisz formułke gleby - powiedziała instruktorka.

- A jak brzmi ta formulka i czy mam ja mówić teraz?

- Jestem dupa, a nie jeździec zdrowie konia na którym jechalas, czyli Carissimo. I tak, możesz powiedzieć teraz - powiedziała pani Iwona.

- Więc... Jestem dupa, a nie jeździec. Zdrowie Carissimo!

Wszyscy wybuchli śmiechem.

Pod koniec dnia dziewczyny poszły na kolacje i pani Iwona powiedziała im co będziemy jutro robić. Około godziny 20:00 zadzwonił dzwonek i dziewczyny zeszły na dół aby zabrać konie z padoku i je nakarmić. Po skończonych czynnościach przy rumakach obozowiczki poszły do pokoi i położyły się spać.

***
Hej, mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał:D Napiszcie opinie w komentarzu. Z góry przepraszam za duża przerwę w pisaniu, ale mam dużo nauki:(

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top