Rozdział 3

Tak jak myślałam. To nie był wpaniały dzień. Wychodząc ze szkoły marzyłam tylko o jednym : rzucić się na łóżko i poprostu iść spać. Dając upust swoim emocjom , wybiegłam ze szkoły i szłam w strone mojego jedynego pragnienia : DOMU . Gdy nagle jakiś dupek stanął mi na drodze. Zlustrowałam go od dołu do samej góry. Niech to szlag. Norbert.., To może znaczyć jedno... : nie wrócę dziś szybko do domu :< .
Byłam załamana.
- kochanie ..,a gdzie całus? - powiedział z dezaprobatą.
- nie ma mowy . spiesze się- odpowiedziałam mu , wymijając go szybko .
- o nie nie nie . Tak szybko nie uciekniesz kicia - powiedział łapiąc mnie w talii i przyciągając do siebie . - Wystarczy w policzek .
Uległam.. wiedziałam , że nie da mi spokoju.
- Grzeczna dziewczyna .. a Teraz przytulasek i papatki.
Bez namysłu oddałam się przytulasowi.. jego ręka zjeżdżała jednak coraz niżej powodując przy tym ciarki , na całym moim ciele ..
Jak on cholernie na mnie działa... ( pomyslałam)
W końcu obie ręce wylądowały na moich biodrach .... po chwili ciszy. Zapytał :

- Mogę ?

Bez zastanowienia odpowiedziałam : tak ...

Nie byłam pewna czy dobrze robie .. ale pomyslałam.. : RAZ SIĘ ŻYJE =D
Po cgwili poczułam jak jego ręce masują i za chwilę unoszą moje biodra do góry ... w smie to nawet fajne uczucie...

Wróciłam do domu cała w skowronkavh... odprowadził mnie pod sam dom .. trzymaliśmy się za ręce.., To wydawało się takie słodkie... nawet jego siostra nas widziała...., nie obyło sie także bez komentarzy gimbazy.. tsa. Na co ja liczyłam? Każdy go tam lubił... a ja ? Nie wiadomo wgl po co wmieszałam się w jego życue ....

Tak w sumie to zastanawia nie czasem dlaczego akurat ja ? Czemu wybrał mnie ? Jest dużo fajniejszych dziewczyn ... nie zadręczałam się długo ponieważ już po chwili przyszedł sms od Norberta . =)

Norbert :
Nie zadręczaj się. Jesteś najseksowniejszą dziewczyną jaką miałem .. i mówie serio. Podobają mi się twoje kształy. Uwielbiam cię. Nie mysl już o tym . Dobranoc kochanie :*

Ja :
Dobranoc :*

Nawet pewnie nie zdaje sobie sprawy ile to dla mnie znaczyło... jeszczy nikt dla mnie taki nie był.., Taki troskliwy.., bosze....

Jak ja go kocham ... Dopiero teraz zdaje sobie sprawę , że codziennie moje uczucie do niego się coraz bardziej pogłębia....

Doskonale wiedziałam :

Z dnia na dzien, coraz bardziej mnie w sobie rozkochiwał :/ ... A ja mu ulegałam ... to uczucie było odemnie silniejsze.,, miłosc.. od zawsze tego pragnęłam .. a on .. wysoki , brunet dał mi to czego pragnęłam .. Przy nim czułam się taka wyjątkowa.., i taka potrzebna...

Działał na mnie jak nikt inny ... jegi bliskość sprawiała , że w moim brzuchu pojawiały się motylki a po plecach przechodziły ciarki...

Uwielbiłam jego zapach .. taki męski .... jego przytulanie.. jego komplementy... jego spojrzenia w oczy , w których mogłam się po prostu rozpłynąć
.

Był niesamowicie przystojny.. mogłabym się na niego patrzeć nawet całymi dniami,... wierzyłam , że już zawsze bedzimy razem .., nie wyobrazałam sobe życia bez mojego księcia .., tak ... zdecydowanie : Byłam zakochana...

Uległam mu całkowicie,.... to wszystko z miłosci ktorą do niego żywiłam ...... a pomyslec ze jeszcze niedawno się nienawidziliśmy .....

Ponoć :

,, Od nienawiści do miłosci , jest tylko jeden krok '' .

Ten cytat., w tym wypadku jak najbardziej się sprawdza.,,

Jesli ktoś , rok temu powiedziałby mi że będę kiedykolwiek chodzić z Norbertem to nie uwierzyłabym mu ..,a wręcz bym go wyśmiała... uważałabym to za niemożliwe....

Przeznaczenia stała się zadość : Niemożliwe , stało się możliwe..

Jednak każdy mi mówi : To się źle skonczy .., zobaczysz...,

Gadają bzdury.,, nie ma mowy., za bardzo się kochamy ......
Wierze w to .. ale czy powinnam ? Nie wiem . Ufam mu ... jego po prostu nie da się nie kochać...

Przez calą noc nie usnęłam ... rano wyglądałam koszmarnie ... Pozostaje tylko pytanie : jak ja pójde do szkoły?

Chrzanie to . Nie ide. Włożyłam na siebie krótkie jeansowe spodenki i czarny crop top. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół.. Rodzice byi w pracy .. Nikt sie nie dowie że nie byłam w szkole... Wcisne im jakiś kit , że źle sie czułam-...

- Hejka - usłyszałam czyjś głos za uchem .

Strasznie się wystraszyłam

- Norbert??- zapytałam niepewnie..

- a kto inny .? Sora że tak bez uprzedzenua , ale nie było cię w szkole więc się zwinąłem i wpadłem . Nie bede siedział w szkole bez mojej dziewczyny =D - dodał tym swoim seksownym głosem

- Jak słodko - przytuliłam go .

- Musz się przeciez tobą zaopiekować...

Tak spędziliśmy czas do południa . Nawet nie słyszała kiedy rodzice wrócili do domu ..

- co wy tu .... ? - zapytali wpadając do domu.

- co ?? Eee. No nic . Norbert mi zeszyt przywiózł. - jąkałam się.

- to ja już pójde... do widzenia - powiedział zmieszany Norbert odchodząc...

Teraz to już mamy przerąbane,,, kurde... pewnie teraz to mnie zostawi.. no jak zwykle.. Ja to zawsze wiem jak skiepścić sprawe...

- Nie mozesz aie z nim spotykac - powiedziała mama rozpakowując zakupy .

- Ale ..... - zaczęłam ..

- Nie ma żadnego ale ! Zrozumiałas ? - powiedział zły tata wchodząc do kuchni..

- Taa.. - odpowiedziałam zmieszana...

Jedno było pewne,,, napewno nie odpuszcze.. O nie nie nie .. Nie moge,,, będzie ciężko to ukrywać , ale damy rade - powiedziałam sobie w myślach . Livia ! Rusz dupe i bierz się do roboty . Nie mozesz odpuścić. Za bardzo go kochasz - podpowiadało mi serce... jednak rozum mówił coś innego - Powinnam słuchać się rodziców.

Ale mi na nim zalezy !

Zaraz , zaraz. Stop! Przecież jeszcze niedawno go nienawidziłam... co się ze mną stało ...

Do : Norbert

Przepraszam , nie mogę z tobą być. Tak będzie lepiej... zostańmy przyjaciółmi ...

Napisałam sms-a i płacząc , usnęłam , by zapomieć o tym strasznym dniu .

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top