Rozdział. 30

  -Jesteś gotowa? - Zapytał Harry, a ja przytaknęłam łapiąc go za rękę.


-Tak, a ty?



-Jestem cholernie zdenerwowany, kończymy szkołę! - Powiedział.



Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam przed siebie, aby usiąść na swoje miejsce. Harry usiadł zaraz obok mnie, a ja zaczęłam się rozglądać.



Prawdopodobnie już nigdy nie miałam zobaczyć tych ludzi. Oni wszyscy mieli iść w różnych kierunkach, włącznie ze mną i Harrym.


Usiadłam ponownie, kiedy to się zaczęło, cierpliwie czekając, aż zostanie wywołane moje imię.


„Ariella Everrett"



Ścisnęłam ostatni raz rękę Harry'ego i wstałam, odebrałam mój dyplom, po czym stanęłam obok dziewczyn. Imię Harry'ego było wywołane kilka minut później. Widziałam jak odbiera swój dyplom z uśmiechem.


Moi rodzice robili zdjęcia, zaraz obok rodziców Harry'ego. Gemma siedziała obok nich dumna. Posłała mi szeroki uśmiech i pomachała do mnie.



Odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam w dół. To było to.



Wyrzuciłam mój kapelusz w górę, kiedy przyszedł na to czas, biorąc głęboki wdech. Liceum dobiegło końca.



Kiedy skończyłam wymusiłam uśmiech do moich dawnych kolegów, chciałam znaleźć Harry'ego. Stał na miejscu parkingowym.


Owinął swoje ramie wokół mnie i ścisnął - To koniec, nareszcie. Jak się czujesz?



-Nie jestem pewna - Odpowiedziałam.



Harry powędrował ręką do moich oczu - Ty płaczesz.



-Tak? Oh - Otarłam szybko łzę z policzka, po czym spróbowałam się uśmiechnąć, ale raczej mi nie wyszło.



-Hej, co jest?



-Wychowałam się tutaj, a teraz zostawiam to miejsce za sobą. Następnym krokiem jest collage, a później będziemy dorośli. Nie wiem, czy jestem na to gotowa. Cholera, Harry.


-Co? - Jego oczy się rozszerzyły.


-Chciałam wyjechać już na początku, kiedy zaczął się rok szkolny i wtedy przyjechałeś ty. Teraz chcę tutaj zostać. Wszystkie najlepsze chwile wydarzyły się tutaj.


-Pamiętasz, kiedy się poznaliśmy? - Zapytał z uśmiechem - Tak strasznie się denerwowałem przy rozmowie z tobą, że gadałem o pogodzie. Ty wtedy przybrałaś swoje sarkastyczne oblicze i kiedy powiedziałem, że jest zimno, odpowiedziałaś, że to jest zima i powinno być zimno. Czułem się wtedy strasznie głupio.


-I teraz spójrz na nas - Uśmiechnęłam się i pocałowałam go.



-Nadal mamy rok, zanim oficjalnie zaczniemy collage i przez ten czas będziemy nierozłączni.


To była prawda, Harry stwierdził, że potrzebujemy przerwy i jesteśmy na tyle dorośli, aby wybrać się w podróż. Niemal skaczę z podekscytowania, a może i zdenerwowana. Rodzice Harry'ego i moi zdecydowali się pomóc nam finansowo w naszej małej wycieczce.


Przytaknęłam i podeszłam z nim do naszych rodziców. Pozbyłam się już łez i teraz byłam nieco zdenerwowana.


-Jak się czujecie? - Zapytała mama Harry'ego.



-Dobrze, w porządku - Powiedział Harry, zerkając na mnie.



Pokiwałam głową, zgadzając się z nim.



-Więc chodźcie. Wreszcie jest słonecznie, planujemy jeść na dworze - Dodał ojczym Harry'ego.



Wsiadłam do samochodu razem z rodzicami, jechaliśmy za autem Harry'ego rodziców. Prawie musiałam przecierać oczy, ponieważ praktycznie wyjeżdżałam z mojego dzieciństwa.


-Ariella, kochanie. Wszystko w porządku? - Moja mama zapytała z przedniego siedzenia.


-Jasne - Zakrztusiłam się.


Absolutnie gardziłam Harrym. To wszystko było tylko i wyłącznie jego wina. Gdyby tutaj nie przyjechał, byłabym teraz szczęśliwa. Ale przyjechał i teraz zostawiałam za sobą wspomnienia. Nie miało być już więcej wymykania się podczas lunchu, aby posłuchać jak Harry gra na gitarze. Nie miał być więcej ukrywania rzeczy przed panią Lynn. I zdecydowanie więcej pocałunków podczas lunchu.


-Oh, kochanie. Nadal masz collage i masz jeszcze rok czasu, zanim zaczniesz. Nie bądź smutna, że wyjeżdżasz. Zaczynasz teraz nowy rozdział, z Harrym.


Pokiwałam głową i przetarłam swoje oczy. Mój makijaż był teraz prawdopodobnie straszny, zamierzałam go poprawić w domu.


Kiedy byliśmy w domu, poszłam do swojego pokoju i poprawiłam swoje oczy. Nie było z nimi tak źle, ale były trochę rozmazane. Zostałam w mojej sukience, ponieważ Harry uważał, że jest ładna i ja także tak myślałam.


-Hej - Harry powitał mnie z pocałunkiem.


-Ariella! - Gemma odciągnęła mnie od niego, aby mnie przytulić - Cześć, jak się masz?


-Dobrze. Widzę, że wciąż trzymasz się z moim bratem - Powiedziała.


-Hej! Nie jest, aż tak źle.


-Okay, jasne - Uśmiechnęła się i mnie przytuliła.


Odwzajemniłam to i stanęłam obok Harry'ego.


-Hej, Harry! Pomóż mi z tym grillem - Pomachał do niego jego ojczym.


-Wrócę za chwilę - Powiedział całując mnie szybko.


---



-Dobrze się dzisiaj bawiłaś? - Harry zapytał mnie pod koniec wieczoru.


Leżeliśmy na dachu mojego domu. Zaledwie kilka miesięcy temu próbowaliśmy opanować umiejętność schodzenia na dół bez spadania.


-Tak, a ty? - Bawiłam się jego rękami.


-Tak, jestem podekscytowany!


Spojrzałam się na niego - Podekscytowany?


-Jedziemy podróżować. Już się spakowałaś? Ja tak.


-Spakowałam się tydzień temu - Powiedziałam. Byłam zbyt podekscytowana, żeby pakować się na ostatnią chwilę.


-Jak myślisz gdzie pojedziemy najpierw?


-Nie wiem - Uśmiechnęłam się - W tym roku jest dużo festiwali muzycznych, może znajdziemy jeden i pojedziemy na niego?


Harry przytaknął - Jasne, nigdy na żadnym nie byłem.


-Ja też, ale jestem bardziej zdenerwowana wyjeżdżając stąd niż powinnam być.


-Dlaczego?



-Nie wiem. Poznałam Cię tutaj, a teraz wyjeżdżamy stąd po prawie roku.


-Spowodowałem, że chcesz zostać? - Uśmiechnął się.


-Tak, ty idioto - Zaśmiałam się - To wszystko twoja wina. Płakałam opuszczając dzisiaj liceum.


-Możemy zawsze po prostu zapomnieć o wyjeżdżaniu i zostać - Zaproponował.


-Nie, nie. Myślę, że będzie lepiej wyjechać - Wzięłam głęboki wdech. Wydawało się jakbym robiła to cały dzień.



-Naprawdę?


-Tak. Kocham Cię i wiem, że wszystko będzie dobrze, tak długo, jak będę z tobą.


Harry uśmiechnął się i pocałował mnie bawiąc się końcówkami moich włosów.


-Tak długo, jak będę z tobą - Powtórzył i pocałował mnie ponownie.  


KONIEC


  Jakiś czas temu pisałam, że nie czuje nawet jakiegoś powiązania z tym tłumaczeniem, ale tłumacząc ten ostatni rozdział wyszło na coś innego. Czułam się strasznie dziwnie ze świadomością, że już więcej nie będę się męczyć z tłumaczeniem rozdziałów haha



Ktoś da wiarę, że tłumaczenie tego ff zajęło mi rok i kilka miesięcy? Dlatego brawo, jeśli ktoś dotarł do końca XD 



Być może jeszcze się kiedyś spotkamy przy innym tłumaczeniu. Mam nadzieje, że każdy zostawi teraz po sobie komentarz. Do kiedyś tam x  


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top