Rozdział. 14

-Myślę, że powinniśmy urządzić sobie wieczór filmowy - Powiedział Harry, powiedział parkując samochód pod szkołą.

-Wieczór filmowy?

-Tak, jest piątek, a my ewidentnie nie mamy co robić.

-Mówisz tak jakbyśmy nie mieli życia - Wywróciłam na niego oczami.

-Ale Ella, my nie mamy życia.

-Więc? - Uśmiechnęłam się do niego.

-Więc... Możemy sobie taki urządzić czy nie?

-Jasne.

Zaśmiałam się na ekscytację Harry'ego i wyszłam z samochodu. Podszedł do mnie. - Chodź. Miejmy ten dzień z głowy.

—-

Po łagodnych spojrzeniach i szeptach w naszą stronę, skończył się ten szkolny dzień. Wybrałam się z Harrym po jedzenie na dzisiejszy wieczór.

-Co planujesz kupić? - Zapytałam się jego. Wzruszył ramionami. - Tylko to, co uznamy za potrzebne.

Pociągnęłam go w stronę uliczki. - Cóż, potrzebujemy popcorn. I cztery paczki chipsów ziemniaczanych wraz z cukierkami.

-Mogę kupić cukierki.

-Zgoda.

- Nie wiem jak ty, ale ja mam ochotę na trochę ciasteczek, kup składniki. Oraz mix innych ciasteczek. - Harry przytaknął i rozdzieliliśmy się, by iść po nasze rzeczy.

Chwyciłam popcorn i parę paczek chipsów, po czym chwyciłam się za podbródek. Harry kupował słodycze, składniki na ciastka i mix ciasteczek.

Czego więcej potrzebujemy?

Spotkałam Harry'ego przy następnym regale, trzymał koszyk wypełniony słodyczami i rozmawiał przez telefon.

-Tak, to jest, dzięki. - Odłożył słuchawkę i spojrzał na mnie uśmiechając się. - Co to za wieczór filmowy bez pizzy?

Uśmiechnęłam się do niego. - Co tam wziąłeś?

-Więc... misiowe żelki, snickersy, kilka batonów twixów, batoniki Hersey, kwaśne słomki, Nerdsy*, normalne skittlesy i te kwaśne, gumowe żelki robaki i Twizzlersy**. I mam też ten twój mix ciastek i pizza na nas czeka. A co ty wzięłaś?

-Nie tak dużo, jak ty, tylko popcorn i trochę paczek chipsów.

-Guzdrała. - Dociął mi.

-Dobrze to wiem.

Dotarliśmy do kasy i westchnęłam, kiedy zdałam sobie sprawę, że zostawiłam moją torebkę w aucie.

-Ja...

-Ja płacę. - Harry mi przerwał, patrząc na mnie kątem oka.

-Oh. - Powiedziałam cicho. - Okay.

Wzięłam parę toreb, a Harry otworzył przede mną drzwi. Kiedy umieściliśmy torby w bagażniku, zaczęłam Harry'ego podpuszczać, by przyspieszył.

-Mogę jechać tylko tak szybko, Ella. - Roześmiał się.

Skrzywiłam się figlarnie, a on dźgnął mnie w policzki, śmiejąc się do siebie. Podjechaliśmy pod jego do domu, a ja mu powiedziałam, że idę do siebie, by poinformować mamę o naszych planach i zmienić ubranie.

-Cześć, idę do Harry'ego, może być? Urządzamy sobie wieczór filmowy.

Moja mama westchnęła. - Przypuszczam, że tak. Tylko nie róbcie niczego nielegalnego.

Oh tak, bo ja jestem takim buntownikiem.

Przytuliłam ją, po czym poszłam do góry, by przebrać się w koszulkę i spodnie dresowe.

-Powiedz tacie „Dobranoc". - Powiedziałam jej, kiedy otworzyłam.

-Czekaj, czyli zostajesz na noc?

-Tak to jest „wieczór filmowy", więc pewnie w pewnym momencie zaśniemy.

Spojrzała na mnie przez sekundę, zanim powiedziała. - Okay, powiem mu, kiedy wróci do domu.

W tym samym czasie jak to mówiła, wyszłam z domu.

Było mroźno, więc w zasadzie biegłam do jego drzwi. Harry otworzył drzwi i w pośpiechu wbiegłam do środka.

-Gdzie jest twoja mama?

-Wyszła wraz z Robinem.

-Więc jesteśmy tylko ja i ty?

-Jestem pewien.

Pękłam ze śmiechu, Harry w tym czasie siedział i patrzył się na mnie z dezorientacją.

- Dlaczego powiedziałeś to w ten sposób? - Mówię krztusząc się śmiechem.

- Że jak? Powiedziałem tylko „jestem pewien"

Zaśmiałam się jeszcze bardziej. - Przepraszam, ale po prostu powiedziałeś to bardzo zabawnie.

-Można tak powiedzieć... Chodź, zaczynamy.

Uspokoiłam się i podążyłam za Harrym do kuchni. Miał już przygotowane składniki do babeczek i wyłożone słodycze.

Wsadziłam ręce w kieszenie moich spodni dresowych i zaczęłam kołysać się na piętach. - Co robimy najpierw?

-Ciasteczka. Kupiłem mleko i jajka.

Wymieszałam wszystkie składniki w misce, kiedy Harry robił wszystko inne.

-Chcesz trochę? - Wyciągnęłam łyżkę w jego kierunku, a on potrząsnął głową. - Ty weź.

-Jak chcesz. - Powiedziałam i wzięłam łyżkę do ust.

Rozległo się pukanie do drzwi, a ja wrzuciłam łyżkę do zlewu.

-Pójdę otworzyć. - Biegnę do drzwi i otwieram je widząc dostawcę pizzy. Uśmiechnął się do mnie i mrugnął. - Twoja pizza.

-Dziękuję. - Posyłam mu dziwne spojrzenie, biorę pizze i zamierzam iść po pieniądze.

-Nie, jest dobrze. Jest za darmo tak długo, jak tylko będziesz w tych ładnych spodniach dresowych.

Zmrużyłam oczy. - To cze...

-Przepraszam, co ty powiedziałeś? - Harry pojawia się koło mnie.

Ten chłopak rozszerzył oczy i odkaszlnął, by odpowiedzieć. - Um, nic.

-Tak myślę. Właśnie dlatego masz pracę jako zwykły dostawca pizzy. - Harry rzucił w niego pieniędzmi i zatrzasnął mu drzwi przed nosem.

-Harry?

-Co?

-To było trochę chamskie. - Mówię mu.

-Zasłużył na to. Powinien wykonywać swoją pracę, a nie flirtować z klientami.

-Dobrze, w porządku. Chodźmy skończyć te ciastka.

—-

Godzinę później siedzieliśmy rozłożeni na kanapie z pustym talerzem po ciastkach. Ale my dopiero zaczynaliśmy.

-Podaj mi gumowe misie.

-Nie. - Harry dalej miał skupiony wzrok na ekranie.

-Czemu? Harry po prostu podaj mi te misie. -Potrząsnął głową i przyciągnął je do swojego boku.

- Harry. - Jęknęłam.

- Ella bądź cicho.

Prychnęłam i pochyliłam głowę do tyłu, marszcząc brwi, kiedy zobaczyłam, że Harry starał się nie uśmiechać.

Dlaczego nie może mi ich po prostu podać?

Myślałam nad tym, jak je przechwycić. Nie chcę, żebym przegrała tylko dlatego, że jestem zbyt leniwa, ale Harry mi nie pójdzie na rękę.

Pomysł przyszedł mi do głowy, pochyliłam się nad Harrym, próbując mu je wyrwać, ale Harry wyciągnął rękę dalej.

- Harry!

- Co? - zaśmiał się na mój stan frustracji.

Przybliżyłam moją twarz bliżej niego, jego oczy się rozszerzyły, kiedy potarłam mój nos o jego. Nasze usta zbliżały się do siebie i kiedy prawie się dotknęły, wyrwałam mu torebkę z uścisku i wróciłam na swoje poprzednie miejsce.

-Ale..

-Cii... Staram się oglądać film.

*Tak jakby kolorowe groszki

**Długie czerwone żelki

Ze wszystkich rozdziałów ten chyba podoba mi się najbardziej haha Zazdrosny Harry o dostawce pizzy i sprytna Ella, która przechwyciła żelki XD >>>>>>>>>>>

Czekam na wasze komentarze :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top